Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2015
Dystans całkowity: | 1318.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 45:33 |
Średnia prędkość: | 28.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.50 km/h |
Suma podjazdów: | 4545 m |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 57.32 km i 1h 58m |
Więcej statystyk |
- DST 35.19km
- Czas 01:11
- VAVG 29.74km/h
- VMAX 42.20km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 106m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Środa, 3 czerwca 2015 · dodano: 15.01.2016 | Komentarze 0
Standardowa pętelka dookoła Zalewu. Upalnie i do tego bardzo wietrznie (SW). Przy DDR na zaporze na Zalewie kupa policji. Na trawie rower, na DDR samochód cywilny. Pewnie jakaś kolizja, ale szczegółów nie znam. Gdy wracałem znad Zalewu, w przeciwnym kierunku jechała ok. 20 osobowa grupa szosowców. Albo ustawka, albo procesja. Kategoria <50, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 35.19km
- Czas 01:09
- VAVG 30.60km/h
- VMAX 42.60km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 95m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Wtorek, 2 czerwca 2015 · dodano: 15.01.2016 | Komentarze 0
Standardowa pętelka dookoła Zalewu. Ponownie żar lał się z nieba. Trochę wietrznie, ale dla odcinka z wiatrem w plecy warto było dostać wiatrem w twarz. Ponownie mijałem policję na rowerach – jechali dosyć szybko, więc nie zauważyłem, czy przy bokach mieli wielkie pały na rolkarzy. Kategoria <50, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 35.32km
- Czas 01:09
- VAVG 30.71km/h
- VMAX 44.40km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 91m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · dodano: 15.01.2016 | Komentarze 0
Standardowa pętelka dookoła Zalewu. Skwar, ale przynajmniej rowerzystów niewielu. Po raz pierwszy w tym sezonie widziałem patrol policji na rowerach. Od razu poczułem się bezpieczniej. Tak się na pętelce ustawiłem, że dobre 15 km miałem z przyjemnym wiatrem. Tak to można jechać! I właśnie gdy się tak rozbujałem, wyskoczył mi na DDR pies, ale jakimś cudem udało mi się go objechać. Mały był, ale rozdartymi tkankami mógłby zapaskudzić mi białe buty. A tego bym nie chciał. Potem jeszcze ledwo uniknąłem kolizji z rowerzystką (dryfowała w lewo podczas wyprzedzania, więc musiałem objechać ją z prawej) i rowerzystą (podczas mijania na ostrym zakręcie zjechał na skrajne lewo, które pech chciał było moim skrajnym prawym – zauważyłem go w ostatniej chwili, więc musiałem go wyminąć jak w UK). Pies, rowerzysta i rowerzystka – parytet idealny. Kategoria <50, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa