Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:1257.10 km (w terenie 11.00 km; 0.88%)
Czas w ruchu:45:02
Średnia prędkość:27.91 km/h
Maksymalna prędkość:48.70 km/h
Suma podjazdów:3955 m
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:57.14 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 37.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 21.76km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na cmentarz okrężną drogą

Piątek, 31 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

W nocy wybrałem się na cmentarz zapalić światełka, ale przy okazji oplotłem też Zalew, bo dawno nie robiłem tego po ciemku. Jadąc przez las już tradycyjnie przepłoszyłem jakieś dzikie zwierzę. Nie wiem, kto się bardziej wystraszył. Na dworze bardzo zimno, ale podczas jazdy nie było to jakoś specjalnie dokuczliwe. A na cmentarzu kilka stopni cieplej ze wzgledu na płonący wszędzie wosk.


Rower na cmentarzu
Rower na cmentarzu © chirality

Kategoria <50, noc, samotnie, szosa


  • DST 22.77km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 21.02km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 62m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Dąbrowa

Czwartek, 30 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Postanowiłem pojechać do lasu Dąbrowa, by sprawdzić, czy są jeszcze jakieś opieńki. Kilka dni temu na DDR koło Lubelskiego Klubu Jeździeckiego leżało powalone drzewo. Teraz jakiś zuch je przesunął i nie jest ono już zagrożeniem dla rowerzystów. Dokonałem oględzin tego drzewa i mam pewne podejrzenia, co do sprawcy jego powalenia. Portret pamięciowy TUTAJ. Trochę pochodziłem po lesie, a potem po raz pierwszy od bardzo dawna objechałem wschodni brzeg Zalewu terenem. W tamtym roku katowałem tę trasę na potęgę, ale na szosę się ona zupełnie nie nadaje.


Powalone drzewo przy DDR w Lublinie - samo się nie przewróciło
Powalone drzewo przy DDR w Lublinie - samo się nie przewróciło... © chirality

Niebieskawa huba
Niebieskawa huba Trametes versicolor © chirality

Zakamuflowana ćma
Zakamuflowana ćma © chirality

Zaciszna zatoka Zalewu Zemborzyckiego
Zaciszna zatoka Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Wyspa na Zalewie Zemborzyckim
Wyspa na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 70.28km
  • Czas 02:27
  • VAVG 28.69km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki × 2

Środa, 29 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Podwójna porcja standardowej pętelki dookoła Zalewu. Żeby trochę urozmaicić, oplotłem wodę w przeciwnych kierunkach. Wschodni wiatr trochę sie panoszył. Powrót do domu na styk z nocą.




  • DST 17.75km
  • Czas 00:36
  • VAVG 29.58km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 53m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki - przerwana pętelka

Wtorek, 28 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

W planach była standardowa pętelka dookoła Zalewu. W zachodzącym Słońcu wszelkie nierówności na kostce brukowej rzucały długie cienie, które bezlitośnie obnażały kiepski stan tej nawierzchni. Gdy zacząłem objeżdżać zachodni brzeg, jechało mi się bardzo ciężko. Początkowo tłumaczyłem to wiatrem, ale gdy zacząłem czuć w siedzeniu wszystkie nierówności kostki, wiedziałem, że to jednak kapeć. Całe szczęście, że zapasową dętkę, łatki i pompkę mam. W domu. Czekała mnie więc sześciokilometrowa wycieczka z buta. Rowerzystów na trasie niewielu, ale wyprzedzający mnie facet zapytał, co się stało. W sumie to nie wyglądał na takiego, który wozi pompkę do skomplikowanych wentylków, ale pozory jednak mylą. Dobry człowiek podpompował mi koło, na którym byłem w stanie przejechać jakieś 2 kilometry. Potem znowu krótki spacer, ale mój anioł stróż ponownie mnie doszedł i ponownie nabił mi dętkę. Dzięki temu zaszczędził mi dobre pół godziny.




  • DST 35.15km
  • Czas 01:10
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Objazd standardowej pętelki dookoła Zalewu. Nie za ciepło, ale za to słonecznie. Na DDR w okolicy Lubelskiego Klubu Jeździeckiego leżało powalone drzewo. Wybrało sobie na leżenie niezbyt fortunne miejsce tuż za ślepym zakrętem. Jakby tego było mało, pod jednym z mostów na Bystrzycy nieomal rozpłaszczyłem szczura. Kątem oka zauważyłem, że wylazł z jakiejś dziury i 10 metrów pokonał ostrym sprintem, aby zdążyć pod koło. Na zakończenie rundki jakiś delikwent postanowił wyprzedzić jadącą obok siebie parę, czym obrał kurs na zderzenie ze mną. Ledwo udało mi się uciec na chodnik. No nie darowałbym sobie, gdyby mu się coś stało. Szczurowi, znaczy się. Zjazd do domu na styk z nocą.



  • DST 35.08km
  • Czas 01:10
  • VAVG 30.07km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 81m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 26 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 0

Objazd standardowej pętelki dookoła Zalewu. Ruch w sumie niewielki, ale i tak sporo zdarzeń było o mały włos. Zatem, o mały włos nie skasowałem czarnego kota (wbiegnięcie), białego dziecka (wbiegnięcie) i niezidentyfikowanej barwy góralki (ruch lewostronny).




  • DST 92.58km
  • Czas 03:36
  • VAVG 25.72km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 289m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Dratów

Sobota, 25 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 0

W ramach objazdu podlubelskich jezior tym razem padło na Dratów. Do celu dojechałem bocznymi drogami w większości na nosa, więc trochę kluczenia było. Wiatr bardzo konkretny, który nie tylko spowalniał, ale i wychładzał. Miałem nadzieję, że nad jeziorem będą jakieś lasy, ale nic z tego - otwarta przestrzeń, więc wygwizdów jak się patrzy. Dlatego też o dłuższym postoju nie było mowy. Samo jezioro jest dosyć duże, ale nie wyglądało na takie o ambicjach turystycznych. Akurat trwa tam renowacja wałów, więc krajobrazy iście księżycowe. Do Lublina wróciłem przetartym szlakiem głównymi drogami przez Łęczną, od której przejazd już na lampce. Przed Lublinem w miejscowości Długie mała niespodzianka w postaci nowego zakazu ruchu rowerowego, który wyrósł tam za sprawą oddanej niedawno do użytku obwodnicy S17. Po chwili konsternacji wypatrzyłem w oddali jakąś kładkę nad obwodnicą. Rozwiązanie jest dla rowerzystów lekko niebezpieczne, bo aby się tam dostać trzeba na ruchliwej drodze popełnić lewoskręt. A w nocy nie jest w tym miejscu ciekawie.

Meandrujący Wieprz w Łańcuchowie
Meandrujący Wieprz w Łańcuchowie © chirality

Meandrujący Wieprz w Łańcuchowie
Panorama meandrującego Wieprza w Łańcuchowie © chirality

Kopalnia Węgla Kamiennego w Bogdance
Kopalnia Węgla Kamiennego w Bogdance © chirality

Berga przy KWK Bogdanka
Berga przy KWK Bogdanka © chirality

Zachód Słońca nad jeziorem Dratów
Zachód Słońca nad jeziorem Dratów © chirality

Kanał nad jeziorem Dratów
Kanał nad jeziorem Dratów © chirality

Śluza na kanale przy jeziorze Dratów
Śluza na kanale przy jeziorze Dratów © chirality

Jezioro Dratów
Jezioro Dratów © chirality

Łańcuch napędu śluzy przy jeziorze Dratów
Wymagający shake'a łańcuch napędu śluzy przy jeziorze Dratów © chirality

Jezioro Dratów
Jezioro Dratów © chirality

Kanał nad jeziorem Dratów
Kanał nad jeziorem Dratów © chirality

Śluza na kanale przy jeziorze Dratów
Śluza na kanale przy jeziorze Dratów © chirality

Demolka wałów nad jeziorem Dratów
Demolka wałów nad jeziorem Dratów © chirality

Miarka poziomu wody nad jeziorem Dratów
Miarka poziomu wody nad jeziorem Dratów © chirality

Eksplozja pałki tataraku
Eksplozja pałki tataraku © chirality



  • DST 35.19km
  • Czas 01:11
  • VAVG 29.74km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 84m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 24 października 2014 · dodano: 24.10.2014 | Komentarze 0

Pierwsza przejażdżka po temperaturowej zapaści. Standardowa pętelka dookoła Zalewu - dystans krótki, no ale masochizm trzeba dozować. Mentalnie byłem przygotowany na to, że będzie znacznie gorzej. A tak naprawdę chłodno było jedynie na odcinkach w kierunku wschodnim, gdy lodowaty wiatr dokazywał. Rowerzystów, co zrozumiałe, bardzo niewielu. Na DDR w Dąbrowie jakiś idiota ustawił trzy butelki z bezbarwnego szkła - brak słów. Na jutro zapowiadają w moich rewirach sześciostopniowe upały. Perspektywa wielce kusząca.




  • DST 35.09km
  • Czas 01:09
  • VAVG 30.51km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 78m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Środa, 22 października 2014 · dodano: 22.10.2014 | Komentarze 0

Od jutra prognozy przewidują zapaść temperaturową, dlatego pomimo niezbyt ciekawej aury za oknem wyszedłem dzisiaj na rower. Przejechałem standardową pętelkę dookoła Zalewu, podczas której dałem się północno-wschodniemu wiatrowi trochę wytarmosić. Końcówka w lekkim deszczu, ale nie narzekam, bo gdy już byłem w domu, niebo otworzyło się na dobre.



  • DST 35.18km
  • Czas 01:08
  • VAVG 31.04km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 78m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 20 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 0

Przejażdżka, której miało nie być, bo prognozy pogody na dzisiaj były tak fatalne, że na rowerze postawiłem krzyżyk. Rano rzeczywiście lało, ale później mocny wiatr ładnie wszystko osuszył. Temperaturowo było w porządku, więc wybrałem się na standardową pętelkę dookoła Zalewu. Chciałem przy okazji przetestować zakupiony dzisiaj komin z Biedronki (całe 13 zł) - jak się okazało, warunki do takich eksperymentów były idealne, bo zdrowo wiało z zachodu. Wiatr miałem jednak zazwyczaj z boku, więc mnie oszczędził, no może z wyjątkiem ostatnich kilku kilometrów. Na trasie spotkałem niewielu rowerzystów, co jakoś specjalnie mnie nie dziwi. A komin egzamin zdał.