Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:859.10 km (w terenie 2.00 km; 0.23%)
Czas w ruchu:28:10
Średnia prędkość:28.87 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:3040 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:45.22 km i 1h 33m
Więcej statystyk
  • DST 26.07km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Dąbrowa

Środa, 30 września 2015 · dodano: 12.01.2016 | Komentarze 0

Połazić po lesie. Przez ostatnie kilka dni, gdy jeździłem w tych okolicach widziałem sporo pałętających się po lesie ludzi z wiadrami. Postanowiłem więc sprawdzić, skąd to zamieszanie. Okazało się, że grzybów generalnie nie ma, więc nie wiem, po co tym wszystkim ludziom aż wiadra. Udało mi się też trochę pojeździć szosówką po lesie. Było w miarę sucho, więc tragedii z tym nie było.


Saprotrofy na pniu
Saprotrofy na pniu © chirality

Mała opieńka
Mała opieńka © chirality

Podgrzybek zajączek
Podgrzybek zajączek © chirality

Czubajka kania
Czubajka kania © chirality

Południowy kraniec Zalewu Zemborzyckiego
Południowy kraniec Zalewu Zemborzyckiego © chirality

DDR nad Zalewem Zemborzyckim
DDR nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

DDR nad Zalewem Zemborzyckim
DDR nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zamknięty przejazd po zaporze Zalewu Zemborzyckiego
Zamknięty przejazd po zaporze Zalewu Zemborzyckiego © chirality



  • DST 46.29km
  • Czas 01:38
  • VAVG 28.34km/h
  • VMAX 45.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Wtorek, 29 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę. Rześko, a do tego słońce skryte za chmurami, więc szaro-buro i ponuro. Na trasie pusto. Rzucił mi się w oczy jedynie jakiś, zapewne, pijany mężczyzna leżący przy DDR wiodącej nad Zalew. Otaczało go trzech delikwentów i miałem dziwne przeczucie, że właśnie go okradają. No ale bohaterstwo jest przereklamowane, więc nawet nie zwolniłem. Jakiemuś góralowi, który przede mną uciekał, zasugerowałem też zakup kasku, bo jak na rowerzystę z gołą głową jechał trochę za szybko. Kto wie, może uratowałem mu tym życie. Powrót już niestety w mocnej szarówce.




  • DST 46.30km
  • Czas 01:38
  • VAVG 28.35km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Poniedziałek, 28 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę. Rześko, ale przynajmniej słonecznie. Na trasie pustawo, co wcale mnie nie dziwi. W Polanówce jechałem ze zjazdu prosto pod zachodzące słońce. No i było tam tak gęsto od jakichś owadów, że aż rzucały głęboki cień. Czułem się jak Leonidas w filmie „300”, gdy Persowie posłali w kierunku jego żołnierzy tyle strzał, że aż przesłoniły niebo. Dodatkowo na mojej twarzy i całym ciele odbywał się holokaust tychże owadów. Dzisiaj wyjechałem wcześnie, więc i powrót jeszcze za dnia.








  • DST 46.27km
  • Czas 01:33
  • VAVG 29.85km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Czwartek, 24 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę. Ciepło, ale zaciągnięte chmurami niebo skutecznie przepłoszyło rowerzystów, dlatego na trasie pustawo. Gdy czekałem na lewoskręt do Prawiednik, ominął mnie mały pociąg szosowców jadących na Bychawę. Przez chwilę kusiło mnie, aby siąść im na kole, ale koniec końców postanowiłem trzymać się własnego planu. Wiatr ze wschodu trochę dokuczał, ale nie był na tyle silny, żeby psuć radość z jazdy. Mimo, że w mojej okolicy nie padało cały dzień, to na trasie w wielu miejscach mokro i kałuże. Kilkanaście minut po powrocie do domu rozpadało się i u mnie.




  • DST 36.04km
  • Czas 01:15
  • VAVG 28.83km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 91m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 22 września 2015 · dodano: 12.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętelka dookoła Zalewu. Dosyć rześko, a do tego wiało ze wschodu. Rowerowy ciuchy w praniu, więc jechałem, w czym się dało. Luźna koszulka działała jak spadochron, a do tego z braku kieszonki nie miałem gdzie schować okularów, gdy zaczęło się ściemniać. Na ul. Żeglarskiej po raz kolejny jakiś delikwent wymusił pierwszeństwo robiąc lewoskręt tuż przed moimi kołami, ale to akurat brałem pod uwagę, więc był czas na hamowanie.

Księżniczka
Księżniczka © chirality

Siedzuń sosnowy
Siedzuń sosnowy © chirality

Uszak bzowy
Uszak bzowy © chirality



  • DST 56.66km
  • Czas 02:11
  • VAVG 25.95km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nałęczów

Poniedziałek, 21 września 2015 · dodano: 12.01.2016 | Komentarze 0

Zapowiedziałem się z wizytą u znajomej, która wypoczywa u wód. Pogoda od rana nie zachęcała – zimno, wietrznie, a do tego niepewne niebo. Tuż po południu jednak przez chmury zaczyna przebijać słońce, więc postanawiam jechać. Do celu bocznymi drogami przez Palikije i Wojciechów. Zimny, polarny wiatr prosto w twarz, więc nie za przyjemnie. W okolicach Wojciechowa zauważam ciemną chmurę, która przed Nowym Gajem zrzuca na mnie swoje mokre cargo. Mimo, że chmura niewielka, to deszcz mnie martwi, bo w plecaku tarmoszę m.in. lustrzankę. Gdy podjeżdża się do Nałęczowa z tej strony, to tuż przed centrum jest krótki, ale sztywny podjazd. Trzeba przed nim ostro redukować biegi, bo jeśli nie, to pokonuje się go jak ostatnia ciapa. W miasteczku spędziłem niecałe trzy godziny – tempo życia i chyba powietrze są tam takie, że cały czas zbierało mi się na sen. Mógłbym tam siedzieć i siedzieć, ale chciałem wrócić do domu przed szarówką. Trasa powrotna już bez kombinowania, głównymi drogami. Zupełnie bez historii. Rozwalił mnie jedynie pies, który za mną trochę pogonił. Widziałem, że mu się nie chciało i zrobił to tylko dla zasady, no i dlatego, że w psim półświatku tak wypada.

Bolesław Prus z wizytą w Nałęczowie
Bolesław Prus z wizytą w Nałęczowie © chirality

Surrealistyczne drzewo w Nałęczowie
Lewitujące drzewo w Nałęczowie © chirality

Nałęczowski ogród
Nałęczowski ogród © chirality

Kłódka w Nałęczowie
Kłódka w Nałęczowie © chirality

Amazonki w Nałęczowie
Amazonki w Nałęczowie © chirality

Nałęczowska kaczka
Nałęczowska kaczka © chirality

Kacza rodzina w Nałęczowie
Kacza rodzina w Nałęczowie © chirality

Franciszek Józef w Nałęczowie
Książę Józef w Nałęczowie © chirality



  • DST 46.29km
  • Czas 01:32
  • VAVG 30.19km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę. Spadek temperatury o 6 stopni w porównaniu z wczoraj i zamiast tłumów pustki na trasie. Po nocnych opadach deszczu wszystko przeschło, więc się zbytnio nie utaplałem. Na początku trochę zimnawo, ale po kilku kilometrach już komfortowo ciepło. Szkoda, że Słońce schowane za ciężkimi chmurami, bo jego obecność robiłaby ogromną różnicę.




  • DST 46.29km
  • Czas 01:31
  • VAVG 30.52km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 161m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Piątek, 18 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę. Nadal piękna pogoda - ciepło, słonecznie, słaby wiatr. Wszechmogącemu mógłby się komputer na takiej aurze zawiesić. Wiele osób zauważyło, że jest pięknie, więc na trasie tłumy rowerzystów. I nie tak zdyscyplinowanych, jak wczoraj. Kilku delikwentów wyskakiwało na czołówkę (w tym rolkarz), jakaś parka zjechała mi na lewo podczas wyprzedzania, goście na tandemie przecięli DDR tuż przed moim nosem, facet podjeżdżał łagodną hopkę wężykiem (myślałem, że podpity, ale nie, robił to na trzeźwo), jakieś dzieci wjeżdżały swoimi małymi rowerami pod moje koła – wszystkie te sytuacje jednak anytcypowałem zgodnie z zasadą zerowego zaufania, więc obyło się bez ofiar. Pod zaporą na Zalewie jakieś dziewczęta w krzakach, które zazwyczaj liczą przejeżdżające rowery, zaczęły celować w mój suszarka (wtf?). Na podjeździe w Prawiednikach ktoś gubił kanie, więc to znak, że muszę sobie zrobić wyjazd gdzieś do lasu. Na nawrocie od Zalewu jakiś rowerzysta siedział mi przez dobre kilka kilometrów na kole, ale nie chciało mi się odwracać, żeby sprawdzić, kto. Góral, bo to było słychać. Na Arenie Lublin, w pobliżu której przejeżdżałem, trwało właśnie derby Lublina pomiędzy Motorem i Lublinianką. Pasjonujące. Zawinąłem do bazy jeszcze w komfortowych warunkach świetlnych.




  • DST 46.34km
  • Czas 01:31
  • VAVG 30.55km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę. Wyprałem rower, bo już się tego domagał. Piękna słoneczna pogoda i do tego bardzo ciepło. Dlatego też na DDR do Zalewu tłumy rowerzystów, ale jakoś wyjątkowo składnie wszyscy jechali. Na ul. Osmolickiej omijałem uderzoną przez samochód sarenkę - szkoda zwierzęcia. Na zjeździe ul. Żeglarską dokładnie przyjrzałem się znakom drogowym. Rzeczywiście jestem tam na pierwszeństwie, więc moja wczorajsza rozmowa z kierowcą była jak najbardziej uprawniona. Na DDR wzdłuż Bystrzycy rowerzysta na góralu nie chciał się dać wyprzedzić i konkretnie się spiął. Mi w to graj, bo jazda na kole to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Pięknie się jechało i szkoda, że rzadko mam okazję kogoś tak wykorzystać. Po jakichś dwóch kilometrach, góral już nie miał nic przeciwko temu, żebym to ja wyszedł na czoło. Siedział mi na kole aż do ronda rowerowego koło dworku Grafa, gdzie moja pętla ma nawrót. Na pożegnanie zasugerowałem góralowi zakup kasku, bo takie naginanie z nieosłoniętą głową wśród masy innych rowerzystów to igranie losem. Ludzie często popełniają ten błąd, że z zakupem kasku czekają do pierwszej kolizji. Po tej kolizji mogą już jednak nie być w stanie wsiąść na rower. Kiedyś sam jeździłem bez kasku, ale teraz sobie tego nie wyobrażam, szczególnie na szosówce. No i gdy widzę ludzi, którzy jadą bardzo szybko z gołą głową, to zawsze mam ochotę coś im powiedzieć.




  • DST 46.30km
  • Czas 01:36
  • VAVG 28.94km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i Polanówka

Środa, 16 września 2015 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Prawie standardowa pętla dookoła Zalewu z dodatkową pętelką przez Polanówkę w piękną słoneczną pogodę. Jednak na Zalewie spore fale i chylący się ku północy tatarak, więc pierwsze kilkanaście kilometrów pod dosyć przykry południowy wiatr. Na ul. Osmolickiej jakiś delikwent wyprzedzał na trzeciego i zostawił mi naprawdę niewiele miejsca. Co gorsza, podczas tego manewru rozglądałem się po lesie i dopiero gdy podniosłem wzrok zauważyłem sunące na mnie auto. Chwilę później na ul. Żeglarskiej jakiś samochód wyjechał mi z podporządkowanej. Byłem na tyle rozpędzony, że nie było sensu hamować, więc go wyprzedziłem – na szczęście z naprzeciwka nic nie jechało. Kierowca miał otwarte okno, więc powiedziałem mu to i owo. Należało mu się. Chyba, bo następnym razem, gdy będę tamtędy jechał sprawdzę, czy rzeczywiście byłem na pierwszeństwie, che, che. Mimo, że wyjechałem wcześnie, to powrót w gęstej szarówce. Takie ściganie się z zachodzącym coraz szybciej słońcem będzie już do końca sezonu, niestety.