Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:463.38 km (w terenie 7.00 km; 1.51%)
Czas w ruchu:20:25
Średnia prędkość:22.70 km/h
Maksymalna prędkość:39.60 km/h
Suma podjazdów:1869 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:35.64 km i 1h 34m
Więcej statystyk
  • DST 15.14km
  • Czas 00:44
  • VAVG 20.65km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Poniedziałek, 28 marca 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0

Przejażdżka po Mieście Inspiracji. Wiosennie, ale wietrznie z południa.


Kategoria <50, samotnie, szosa


  • DST 104.09km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:13
  • VAVG 19.95km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 365m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Kunów

Niedziela, 27 marca 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0

Na pierwszą wiosenną przejażdżkę postanowiłem reaktywować objazd lubelskich jezior udając się nad Kunów. Gwiazdą okolic Lubartowa jest bez wątpienia jezioro Firlej i pomimo tego, że bywam nad nim od dziecka, to nad leżący po drugiej stronie krajówki Kunów jeszcze się nie zapuściłem. Po przedwiosennym ataku jakiejś eboli byłem nadal lekko przeziębiony, ale pogoda zrobiła się tak piękna, że grzechem byłoby siedzieć w czterech ścianach. W drodze do celu wiatr generalnie pomagał, chociaż gdy czasami zawiewał z burty, to potrafiło mnie spychać na środek jezdni. Mijałem też wielu rowerzystów, którzy heroicznie walczyli z czołowym wiatrem, więc nie miałem złudzeń, co mnie czeka podczas powrotu. Trasa znana do bólu, ale i tak jechało się przyjemnie, bo ruch samochodowy na bocznych drogach niewielki. W Pryszczowej Górze miałem nadzieję spotkać bociana, który w tamtym roku szlajał się po okolicznych polach, ale nic z tego – boćków na trasie brak. Z map wiedziałem, że brzegi Kunowa są miejscami bagniste, więc ucieszyło mnie, że dało się bez problemu podjechać nad sam brzeg. Jadąc wzdłuż niego taplałem się momentami w konkretnym błocie, ale zwykle grunt pod kołami się nie zapadał. Kunów jest bez wątpienia krajobrazowo bardziej urokliwy niż Firlej – brzegi porośnięte trzciną, masa kładek i jakichś bliżej niezidentyfikowanych budek. Jest nawet mikroplaża z prawdziwym żółtym piaskiem. Po rundce dookoła jeziora, wpadłem jeszcze nad Firlej, aby wygodnie rozsiąść się na ławce. Tutaj ludzi zdecydowanie więcej, ale nadal panowała przedsezonowa senność. Do domu postanowiłem wrócić krajówką. Trochę obawiałem się nawalonych na okoliczność świąt kierowców, ale nic zdrożnego mnie z ich strony nie spotkało. Cała droga pod wiatr, a że po walce z bagnami byłem już lekko ujechany, więc entuzjazmu nie było. Gdzieś w okolicach Niemców jest długi prosty odcinek. Zawsze gdy po nim jadę nachodzą mnie smętne myśli, bo tamtejsze pobocze jest pełne krzyży. Na jednym zauważyłem w przelocie napis „ojciec i syn”. Pod Lublinem zapaliłem światła. Nie żeby była taka potrzeba, ale wolałem nie wchodzić w konflikt z policjantami biorącymi udział w akcji kryptonim „Bezpieczne święta”. W Lublinie po raz pierwszy od bardzo dawna przejechałem się po rondzie rowerowym przy dworku Graffa. Przez blokadę DDR nad Bystrzycą jest ono praktycznie odcięte od południowych rejonów miasta. Objazdem przy Arenie Lublin doturlałem się do domu. Z ulgą.


Pułapka na cetyńce w lasach pod Lubartowem
Pułapka na cetyńce w lasach pod Lubartowem © chirality

Jezioro Kunów
Jezioro Kunów © chirality

Wywrócona łódka nad jeziorem Kunów
Wywrócona łódka nad jeziorem Kunów © chirality

Łódka nad jeziorem Kunów
Łódka nad jeziorem Kunów © chirality

Pęknięte drzewo nad jeziorem Kunów
Pęknięte drzewo nad jeziorem Kunów © chirality

Zdezelowana kładka nad jeziorem Kunów
Zdezelowana kładka nad jeziorem Kunów © chirality

Niesymetryczne drzewo nad jeziorem Kunów
Niesymetryczne drzewo nad jeziorem Kunów © chirality

Kładka nad jeziorem Kunów
Kładka nad jeziorem Kunów © chirality

Wiosna nad jeziorem Kunów
Wiosna nad jeziorem Kunów © chirality

Motocykle nad jeziorem Firlej
Motocykle nad jeziorem Firlej © chirality




  • DST 23.82km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.33km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Środa, 16 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Nocna pętelka dookoła Zalewu. Zimnawo, niezbyt mocny wiatr z północnego-wschodu, a do tego nad samą wodą lekka mgła. Pod koniec przednia lampka dogorywała, ale jakoś nie miałem ochoty zatrzymywać się, by wymienić akumulatorek.



Kategoria <50, noc, samotnie, szosa


  • DST 23.88km
  • Czas 01:00
  • VAVG 23.88km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 75m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 15 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Nocna pętelka dookoła Zalewu. Z rana było na dworze biało, ale do wieczora nie tylko wszystko stopniało, ale i wiatr ładnie świat wysuszył. Trochę zimno i lekko irytujący wiatr ze wschodu, ale i tak jechało się przyjemnie. Zachodni brzeg Zalewu oświetlony po całości, więc wczoraj to musiała być jakaś awaria. Na trasie sporo biegaczy i dosłownie dwójka rowerzystów, więc tłumów nie było.


Kategoria <50, noc, samotnie, szosa


  • DST 23.83km
  • Czas 01:05
  • VAVG 22.00km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 14 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Nocna rundka dookoła Zalewu. Niezbyt ciepło, a do tego obsceniczny wiatr z północy, który jednakoż na początku pomagał. Nad Zalewem niespodzianka, bo część lamp na zachodnim brzegu wyłączona. Czar prysł. Od nawrotu w Dąbrowie nie tylko mocny wiatr w twarz, ale również biczujący lico śnieg. Chciałem być jak najszybciej w domu, ale jeszcze zrobiłem krótki postój nad Bystrzycą, aby wybudzić leżącego na bruku i przyprószonego śniegiem pijanego jegomościa. Facet nie wiedział, gdzie jest i niewiele kontaktował. Ludzie to mają fantazję.


Bąk atakujący przebiśniegi
Bąk atakujący krokusy © chirality

Kawka na drągu
Kawka na drągu © chirality

Kategoria <50, noc, samotnie, szosa


  • DST 24.59km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 21.38km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Rundka dookoła Zalewu. Nie za ciepło, a do tego mocny polarny wiatr z północnego-wschodu. Przejechałem się też trochę po lesie, bo nie chciałem pakować się na jezdnię bez kasku.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 34.05km
  • Czas 01:20
  • VAVG 25.54km/h
  • VMAX 35.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Sobota, 12 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Zbyt długo ociągałem się z wyjazdem i po wyprowadzeniu roweru dostrzegałem na ekranie nawigacji coraz liczniejsze drobne krople. Wierzyłem, że jakoś to będzie i rzeczywiście jakoś to było, ale w konsekwencji większość trasy w towarzystwie lodowatego deszczu. Jedyny plus dodatni to okazja powiezienia się do Zalewu Zemborzyckiego na kole jakiegoś szosowca. Jechał miękko, więc przez 4 km toczyłem się jak król. Później już same plusy ujemne (temperatura, wiatr, deszcz) i mniej więcej od połowy trasy byłem kompletnie przemoczony, więc myślałem jedynie o ciepłych domowych pieleszach. Zjazd do bazy powitany z ulgą.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 34.06km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.92km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Piątek, 11 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Po wczorajszych deszczach wszystko ładnie przeschło, więc można się było przejechać. Komfortowe 10 stopni, lekko niekomfortowy północno-wschodni wiatr. Deszcze i wiatr usuwają powoli piach z DDR prowadzącej nad Zalew Zemborzycki, ale wydaje mi się, że ręka ludzka też zaczyna uprzątać co większe zwały pozimowych śmieci. Przejazd taki jak lubię – zero niebezpiecznych sytuacji, zero stresów. Od Dąbrowy na lampkach, ale tak bardziej dla picu, niż z konieczności.


Przebiśniegi w rozkwicie
Przebiśniegi w rozkwicie © chirality

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 34.06km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.92km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Plan był taki, żeby przekręcić pętelkę jeszcze za dnia. Po wyciągnięciu roweru zorientowałem się jednak, że tylna piasta wymaga regulacji. Trochę z tym zeszło, więc druga połowa trasy już na lampkach. Wiatr zmienił kierunek na północno-wschodni, dzięki czemu na zachodnim brzegu Zalewu Zemborzyckiego odczuwalnie pomagał. W Polanówce na ciasnym dziewiećdziesięciostopniowym zakręcie, który wypada u podnóża przyjemnego zjazdu, jakiś delikwent zaparkował samochód na wewnętrznej stronie łuku. Nie był to jedyny idiota, który miał dzisiaj wychodne samochodem. Po wyjeździe z Dąbrowy dostrzegłem masę policji i straży w ośrodku wypoczynkowym Słoneczny Wrotków. Okazało się, że jakiś zalany w trupa jegomość ćwiczył na pobliskim parkingu bączki, a następnie dewastując infrastrukturę wpadł do Zalewu. Zdjęcie flaszki na dachu tonącego wehikułu wzrusza. Reszta trasy już na szczęście bez historii.


Przedwiosenne boczniaki
Przedwiosenne boczniaki © chirality

Kategoria <50, dzień, noc, samotnie, szosa


  • DST 46.39km
  • Czas 01:56
  • VAVG 23.99km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 242m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 20.03.2016 | Komentarze 0

Szaro, buro i ponuro. No ale przynajmniej wczorajsze intensywne deszcze już się wyprztykały i było mniej więcej sucho. Z naciskiem na mniej. Przykry wiatr z zachodu, który generalnie zawiewał mi na burtę. Na trasie innych rowerzystów brak. Powrót znad Zalewu Zemborzyckiego ulicami Droga Męczenników Majdanka i Krochmalna z zahaczeniem o majdankową nekropolię. Cieszę się, że udało zarejestrować się cały ślad, bo jeszcze nad Zalewem nawigacja piszczała, że baterie są bliskie padnięcia, ale jednak dociągnęły.


Bukiet róż
Bukiet róż © chirality

Kategoria <50, dzień, noc, samotnie, szosa