Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:405.27 km (w terenie 21.00 km; 5.18%)
Czas w ruchu:16:16
Średnia prędkość:24.91 km/h
Maksymalna prędkość:43.90 km/h
Suma podjazdów:2084 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:33.77 km i 1h 21m
Więcej statystyk
  • DST 49.09km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 26.78km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 264m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Sobota, 14 kwietnia 2018 · dodano: 17.05.2018 | Komentarze 0

Późnym popołudniem pojechałem nad Zalew przekręcić trzy pętelki. Piękna słoneczna pogoda w weekend, więc na DDR spektakl totalnego zidiocenie. Całe rodziny na rolkach sunące po szerokości jak owce na wypas były chyba największą plagą. O mały włos nie skasowałem brzdąca na hulajnodze, który z chodnika wjechał mi wprost pod koła. Na plus zaliczam pomagający wiatr na zachodnim brzegu, bo przez ostatnie kilka dni musiałem się tam z nim mordować.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 49.11km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 25.40km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 270m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdążyć przed wojną

Czwartek, 12 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 0

Chociaż wczorajsza przejażdżka dała mi trochę popalić i nie za bardzo miałem dzisiaj ochotę ponownie wsiadać na rower, to jednak późnym popołudniem pojechałem nad Zalew Zemborzycki, bo taka okazja może się już więcej nie powtórzyć. Ciepły i słoneczny dzień, więc na trasie tłumy. Przekręciłem trzy pętelki dookoła akwenu i podobnie jak wczoraj szamotałem się na wyeksponowanym zachodnim brzegu z mocnym wschodnim wiatrem. Był on jednak nieznacznie odkręcony na południe, dzięki czemu w meandrach trasy momentami dawał chwilę wytchnienia. Do domu zwinąłem jeszcze przed zachodem słońca. Mam nadzieje, że serwery z tym forum ulokowane są w jakimś podziemnym bunkrze. Niefortunnie byłoby stracić tyle wpisów przez wybuch jakiejś bomby termojądrowej o mocy kilku głupich megaton. Wtedy motywacja do jazdy w nuklearną zimę byłaby naprawdę niewielka.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren