Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



  • DST 35.09km
  • Czas 01:21
  • VAVG 25.99km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nauka jazdy na rowerze

Wtorek, 11 marca 2014 · dodano: 11.03.2014 | Komentarze 0

W sobotę mój podstawowy rower lekko oberwał, więc pojechał do wód na rekonwalescencję. W poniedziałek orgia zakupów rowerowych w sklepie znanej niemieckiej sieci. Jej owocem była pompka z manometrem (o nie bitwy się akurat nie toczyły, głównym celem walk były szmaty), którą można dobić dętki do 120 psi. Zbieg tych dwóch zdarzeń pchnął mnie dzisiaj po raz pierwszy w życiu na jazdę rowerem szosowym, którą pierwotnie planowałem odbyć dopiero w maju. Wybrałem dobrze mi znaną trasę wokół Zalewu Zemborzyckiego, żeby móc się skupić wyłącznie na rowerze.
Wrażenia z jazdy jak najbardziej pozytywne. Telepie mniej niż się spodziewałem i to nawet na frezowanej kostce, z której włodarze naszego miasta postanowili ułożyć część scieżek. Jednak nie mogłem się pozbyć uczucia, że rower lada moment albo złamie się w pół, albo rozsypie w drobny mak. Rower przyspiesza bardzo żwawo, ale jest też dosyć czuły na boczne podmuchy wiatru. Na podjazdach zachowuje się zupełnie inaczej niż mój MTB. Przełożenia zmienia się w zupełnie nowy dla mnie sposób i trochę odwrotny niż w manetkach Shimano Alivio M430 przy moim góralu, tzn. dźwignia bliżej rowerzysty wrzuca na cięższe przełożenia, a nie zrzuca na lżejsze. Mam też problem z odpowiednim chwytem górnym, który zapewni, że klamki hamulcow będą łatwo dostępne w razie nagłej konieczności ich użycia. Dolnym chwytem zajmę się na jednej z późniejszych lekcji, pewnie po nabyciu kasku :-). Oczywiście bolą mnie dłonie, bo w stresie zbyt kurczowo trzymałem się kierownicy. Jestem jednak optymistycznie nastawiony, że wszystko da się w miarę bezboleśnie skorygować i do wszystkiego przyzwyczaić.
Na trasie zauważyłem, że trwa wielkie zamiatanie ścieżek rowerowych. I bardzo dobrze, bo wszechobecny piach wygląda złowieszczo.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.