Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
- DST 50.40km
- Czas 01:41
- VAVG 29.94km/h
- VMAX 43.90km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 166m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Sobota, 4 czerwca 2016 · dodano: 04.06.2016 | Komentarze 0
Piękna słoneczna pogoda, no to wyjechałem na trzy kółka dookoła Zalewu. Na DDR do zapory powiozłem się na kole jakiegoś fatbike'a (opony, żeby nie skłamać, 10 cm). Początkowo to monstrum siadło mi na kole, ale nie czułem się z tym jakoś specjalnie komfortowo. Praktycznie bezwietrznie, co manifestowało się płaskim jak lustro, nomen omen, lustrem wody na Zalewie. Na trasie kupa rowerzystów i szarańczy na rolkach, więc przejazd dosyć nerwowy. No ale tego się spodziewałem. Na ul. Cienistej mijałem nieżywą kunę. Z tydzień temu kuna przebiegła mi w tym miejscu drogę. Czy to ta sama, nie wiem, bo z twarzy one wszystkie podobne. Całą trasę kręciłem na bardzo miękkich przełożeniach, bo wczoraj odczuwałem bóle w kolanie, a powtórki tego wolałem uniknąć. Płaty nowego asfaltu na ul. Osmolickiej zdecydowanie zwiększają przyjemność z jazdy, bo poznikały co większe kratery i koleiny. Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
Komentowanie jest wyłączone.