Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
- DST 39.17km
- Czas 01:36
- VAVG 24.48km/h
- VMAX 38.40km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 143m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Lublinie i Zalew Zemborzycki
Piątek, 16 września 2016 · dodano: 22.09.2016 | Komentarze 0
Na początku wycieczka do lubelskiej nekropolii, a powrót z dorzuconą rundka dookoła Zalewu. Trochę powiozłem się jakiemuś góralowi na kole, ale tak dyskretnie, że pewnie nawet tego nie zauważył. Niestety pętelkę dookoła Wielkiej Wody zaczął robić w przeciwnym kierunku, więc na zaporze wożenie się skończyło. Mijałem go potem w lesie i miałem nadzieję, że na zjeździe z pętli znowu go wykorzystam, ale nasze rowery już się nie spotkały. Na zachodnim brzegu wyprzedziłem jakiegoś dzieciaka, ale czułem, że tak tego nie zostawi. Dzieci już tak mają, gorąca krew. I rzeczywiście spiął się i wyszedł na czoło. Już się cieszyłem z perspektywy brania kolejnego koła, tym razem nawet bez udawanych wyrzutów sumienia, ale nic z tego. Malec myślał, że jest na torze kolarskim i właśnie rozgrywa klasyczny sprint. Zaczęło się czarowanie, skakanie od lewej do prawej, oglądanie się za siebie i tym podobne bzdury. Co chwila musiałem hamować i tylko czekałem, kiedy te zawody skończą się czołówką z jakimś Bogu ducha winnym rowerzystą. Na szczęście mały szybko odpuścił (albo dojechał do mety tego wyimaginowanego sprintu) i reszta trasy upłynęła już bez ekscesów.Komentowanie jest wyłączone.