Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
- DST 151.97km
- Czas 07:40
- VAVG 19.82km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 270m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Rapha Festive 500, dzień 8/8: Polesie po szosie
Sobota, 31 grudnia 2016 · dodano: 03.01.2017 | Komentarze 0
Żeby dokręcić do 500 km w te święta, musiałem wybrać się dzisiaj na konkretną przejażdżkę. Aby sobie zadanie nieco ułatwić, wybrałem bardzo płaską trasę dookoła Poleskiego Parku Narodowego. Gdy wyjeżdżałem tuż po dziesiątej, to pomimo mocno operującego słońca i krystalicznie czystego nieba, wszystko było pokryte szronem. Trochę obawiałem się czarnego lodu na ulicach, ale niepotrzebnie, bo wszędzie było sucho. Do tego solarki pracowały pełną parą i na wielu odcinkach widziałem świeże kryształki soli rozsypanej tak na wszelki wypadek. Przez Łęczną i Cyców aż do Kołaczów jechało się wręcz rewelacyjnie. Co prawda czułem, że było to spowodowane sprzyjającym wiatrem, z którym na powrocie będę musiał się zmagać, ale pomyślałem, że nie ma co się martwić na zapas. W Głębokiem zatrzymałem się nad niewielkim, skutym lodem jeziorem o tej samej nazwie, aby odhaczyć kolejny akwen w ramach objazdu lubelskich jezior. W Kołaczach skręciłem na zachód i jak oczekiwałem, dostałem konkretnym wiatrem w twarz. Jazda zaczęła wymagać więcej wysiłku, prędkość spadła i zrobiło się odczuwalnie zimniej. Każdy wjazd w las witałem z radością, bo wtedy drzewa brały wiatr na siebie. W Sosnowicy termometr na jakimś sklepie wskazywał 3 stopnie na plusie – całkiem nieźle, ale ponieważ zachód słońca zbliżał się wielkimi krokami, oczekiwałem termicznej zapaści lada moment. W miasteczku kolejny ostry zakręt, tym razem na południe. Tutaj lasów znacznie więcej aż do okolic Rogóźna, więc wiatr nie miał zbytnio szansy się wykazać. Na tym odcinku ostatecznie pożegnałem się ze słońcem, ale z kniei udało mi się wyjechać jeszcze przed konkretną ciemnicą. Krótka przerwa na zakupy w Ludwinie i po kilku dodatkowych kilometrach zameldowałem się na rynku w Łęcznej. Ostatni odcinek krajówką do Lublina dosyć nieprzyjemny. O ile wcześniej ruch samochodowy był na trasie raczej symboliczny, o tyle teraz cała Łęczna wydawała się jechać na sylwestra do Lublina. Czarę goryczy przelewał mocny wiatr, egipskie ciemności i chłód, więc te ostatnie 30 km wydawało się dłużyć w nieskończoność. Do domu dotarłem tuż po osiemnastej ujechany na cacy. Koniec końców udało mi się zaliczyć rzutem na taśmę Rapha Festive 500, ale było to znacznie bardziej wymagające, niż w zeszłym roku. Nie narzekam jednak, bo warunki atmosferyczne w końcówce grudnia mogły być znacznie gorsze.
Jezioro Głębokie © chirality

Jemioła © chirality

Brzezina © chirality

Rynek w Łęcznej © chirality
Komentowanie jest wyłączone.