Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



  • DST 50.82km
  • Czas 01:42
  • VAVG 29.89km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 6 sierpnia 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 0

Umyłem rower, zmieniłem łańcuch i z rozpędu zamontowałem lemondkę. Nie żebym jej jakoś specjalnie potrzebował, ale kupując rower dostałem ją gratis, więc głupio, żeby latami zbierała kurz. W tamtym roku przejechałem się z nią tylko raz i dałem sobie spokój, bo za wygodnie nie było. Teraz zmieniłem położenie podpórek w nadziei, że będzie lepiej. Pod wieczór pojechałem zatem nad Zalew przekręcić trzy pętelki obierając kierunek tak, aby na zachodnim brzegu jechać pod mocny północny wiatr. Trochę chłodniej, niż to ostatnimi czasy bywało i na trasie jakichś specjalnych tłumów nie było. Na lemondce jechało się tak sobie. Pewnie aerodynamika była lepsza, ale czułem, że nie mogę efektywnie cisnąć w pedały. Do tego siodełko robiło się niezbyt komfortowe. Pomimo tego nie odpuszczam i jeszcze trochę z lemondką się pobujam. Na początku podwyższę kierownicę i pochylę siodełko w dół – może to coś zmieni, bo czuję że niewiele trzeba, abym trafił z ustawieniem w jakiś w miarę komfortowy punkt. Na trzecim kółku jechałem przy pięknym zachodzie słońca – żółte niebo z gęstym woalem półprzepuszczalnych chmur. Na nawrocie znad zapory dostrzegłem biegnącą z naprzeciwka parę w towarzystwie psa, który przebiegł przez DDR w znajdujące się przy Bystrzycy krzaki. Wiedziałem, że za chwilę będzie do właścicieli wracał, ale w tych chaszczach straciłem go z oczu. Wbiegł mi prosto pod koła, ale na szczęście do kontaktu nie doszło. Ludzie to jednak nie myślą.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.