Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
- DST 36.44km
- Teren 2.00km
- Czas 01:16
- VAVG 28.77km/h
- VMAX 40.60km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 177m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Środa, 6 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0
Ciepło, ale zdecydowanie chłodniej, niż to ostatnimi tygodniami bywało. Pojechałem więc nad Zalew przekręcić dwie standardowe pętelki. Na dojeździe do zapory siadł mi na kole jakiś dzieciak na szosówce. Szybko jednak wyszedł na czoło, więc sam zacząłem się wieźć. Chłopak ładnie cisnął, a że jechaliśmy tą samą trasę, więc jeszcze nigdy nie objechałem akwenu na góralu tak szybko. Szosowiec nie miał ani kasku, ani dzwonka. To pierwsze trochę psuło całokształt, bo kozaczenie na szosie z gołym czerepem to szaleństwo. To drugie wymuszało na mnie ostrzeganie wyprzedzanych rowerzystów, snujących się po całej szerokości DDR. Drugie kółko już samodzielnie i pod jego koniec nieomal rozjechałem kilkuletnie dziewczę na rolkach. Blokowało całą DDR, jadąc pod prąd, a gdy chciałem je objechać, ruszyło sprintem wprost pod koła. Dobrze, że hamulce mam hydrauliczne, bo rower by z pewnością ucierpiał. Powrót znad zapory już bez większych incydentów, chociaż jakiegoś pijanego w sztok delikwenta trzeba było objeżdżać.Komentowanie jest wyłączone.