Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2015

Dystans całkowity:622.83 km (w terenie 18.50 km; 2.97%)
Czas w ruchu:30:54
Średnia prędkość:20.16 km/h
Maksymalna prędkość:47.90 km/h
Suma podjazdów:2709 m
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:38.93 km i 1h 55m
Więcej statystyk
  • DST 32.98km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Wtorek, 17 listopada 2015 · dodano: 17.11.2015 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Przez kilkanaście kilometrów miałem okazję przetestować sakwy pod obciążeniem 25 kg, co jest powyżej limitu mojego bagażnika. Nity w sakwach nie puściły, bagażnik wytrzymał. Końcówka w lekkim deszczu, ale nie narzekam, bo za kilka dni ma być znacznie gorzej. Podczas powrotu wzdłuż Bystrzycy zauważyłem drzewa oblepione boczniakami ostrygowatymi, więc po zrzuceniu w domu cargo i zabraniu noża i aparatu udałem się na ich koszenie.

Jesienny surrealizm
Jesienny surrealizm © chirality


Płomiennica zimowa
Płomiennica zimowa © chirality


Uszak bzowy
Uszak bzowy © chirality


Boczniak ostrygowaty
Boczniak ostrygowaty © chirality


Boczniaki ostrygowate od spodu
Boczniaki ostrygowate od spodu © chirality


Demolka dawnej hali sportowej w Lublinie
Demolka dawnej hali sportowej w Lublinie © chirality




  • DST 26.69km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 16.86km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 91m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubelskie lasy

Piątek, 13 listopada 2015 · dodano: 15.11.2015 | Komentarze 0

Objazd lubelskich lasów, Dąbrowy i Starego Gaju. Wyjątkowo ciepły listopad, więc sezon opieńkowy nadal w pełni. Luźny spacerek i sakwa grzybów nazbierana zupełnie przy okazji.


Bystrzyca tuż poniżej Zalewu Zemborzyckiego
Bystrzyca tuż poniżej Zalewu Zemborzyckiego © chirality


Hełmówka jadowita
Hełmówka jadowita © chirality


Kępka opieniek miodnych
Kępka opieniek miodowych © chirality


Opieńki miodne na pniu
Opieńki miodowe na pniu © chirality


Opieńki miodne
Opieńki miodowe © chirality


Boczniak ostrygowaty
Boczniak ostrygowaty © chirality


Czworonożny spacerowicz
Czworonożny spacerowicz © chirality




  • DST 25.46km
  • Czas 01:18
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Poniedziałek, 9 listopada 2015 · dodano: 11.11.2015 | Komentarze 0

Po Lublinie w deszczu. Na wysokości Areny Lublin wycinka drzew w przygotowaniu na budowę nowego przejazdu przez Bystrzycę. Ciekawe, jak wpłynie to na tamtejszą DDR.




Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 154.22km
  • Czas 07:24
  • VAVG 20.84km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 739m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lublin-Chełm-Lublin

Czwartek, 5 listopada 2015 · dodano: 05.11.2015 | Komentarze 0

Na początku miesiąca nie udało mi się pojechać do Chełma, by odwiedzić groby bliskich, więc chciałem to jak najszybciej nadrobić. Prognozy pogody nie były zachęcające, bo zapowiadano załamanie pogody. I rzeczywiście, z rana po dwucyfrowych temperaturach z dni poprzednich zostało tylko wspomnienie. Do tego przyplątała się gęsta mgła i wysoka wilgotność. Z tego powodu praktycznie całą trasę musiałem przejechać na światłach. Może nie tyle musiałem, co miałem w planach powrócić szczęśliwie do domu. Droga do celu pod dosyć przykry wiatr, ale praktycznie bez historii. Na DK12 pomiędzy Piaskam i Chełmem sporo policji, co zapewne miało wpływ na entuzjazm kierowców. Dawno tą trasą nie jechałem i z przykrością zauważyłem, że liczba przydrożnych krzyży niepokojąco wzrosła. Pojawiły się nawet nagrobki. Gdzieś mijałem leżącego w rowie dorodnego owczarka niemieckiego. Gdyby nie otwarty bok, mógłbym pomyśleć, że śpi. W okolicach doliny Wieprza temperatura jeszcze spadła, ale za to mgła się zagęściła. Zabrałem z domu aparat w nadziei zrobienia fajnych zdjęć na Pagórach Chełmskich, ale przy panujących warunkach nie miałoby to większego sensu. W Chełmie objechałem groby i trochę pokręciłem się po starych śmieciach, ale wszelkie postoje w takich warunkach są dosyć przykre. Niestety, na chełmskich cmentarzach obowiązuje zakaz ruchu rowerowego, więc musiałem się poruszać po nich z buta. W drogę powrotną wybrałem się godzinę przez zmrokiem. Ruch ciężarowy bardzo intensywny, ale zarówno szerokie pobocze, jak i zdyscyplinowani kierowcy sprawiali, że jechało się przyjemnie. Wiatr i uszczuplone cargo też pomagały. Nastrój zepsuło mi dwóch kretynów, którzy w Adolfinie urządzili sobie na prostym odcinku drogi wyścig. Jechali obok siebie ile fabryka dała – jakakolwiek istota żywa stająca wtedy na ich drodze nie miałaby żadnych szans. Ja poczułem jedynie zapach paliwa i spore podciśnienie, które wyrwało mnie do przodu. Na trasie musiałem jedynie uważać na pieszych, którzy poruszali się tym samym poboczem, co ja. W modzie jest teraz poruszanie się z latarką w dłoni – formalnie nie jest to odblask, a i białe światło można różnie interpretować. Ludzie, których mijałem mieli jednak wyobraźnię i na chwilę schodzili tak na wszelki wypadek z pobocza. Po zmroku temperatura odczuwalnie spadła, ale z konieczności musiałem zatrzymać się na przystanku autobusowym, by wymienić baterie w nawigacji. Z krzaków wyskoczył wtedy mały czarny kot i przejmująco zawodził. Obcierał się o mój rower i było widać, że na dworze nie jest mu dobrze i desperacko szuka nowego domu. Gdy tylko przejeżdżała obok jakaś ciężarówka, kot czmychał w krzaki, by po chwili z nich wyjść. Ta pora roku zdecydowanie nie sprzyja porzuconym zwierzętom. Na wjeździe do Piask, ukraiński kierowca wymusił pierwszeństwo na rondzie, potem jakiś swojak wpakował mi się z podporządkowanej – sporo emocji, jak na kilka kilometrów. W Piaskach naustawiali znaków zakazu ruchu rowerem, jakby była na nie promocja w lokalnym sklepie wielkopowierzchniowym. Wybudowali kilka metrów DDR i zmuszą człowieka, żeby się po nich przejechał. W mieście zrobiłem sobie krótką przerwę na wizytę w sklepie i udałem się drogą serwisową ekspresówki na Lublin. Zazwyczaj przy wyjeździe z Piask ścigam się z miejscowymi psami, ale niskie temperatury skutecznie wybijają psiakom wieczorne spacery. Dobra nawierzchnia, minimalny ruch, płot ekspresówki z prawej – właśnie dlatego lubię ten odcinek. Do domu dotarłem koło dziewiętnastej lekko ujechany.

Cmentarz w Chełmie przy ul. Lwowskiej, najstarszy nagrobek
Cmentarz w Chełmie przy ul. Lwowskiej, najstarszy nagrobek © chirality



  • DST 42.55km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 216m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki i po Lublinie

Wtorek, 3 listopada 2015 · dodano: 06.11.2015 | Komentarze 0

Na początku do Obi po jakieś graty. Powrót w większości po nowych DDR, którym brakuje jeszcze oznakowań zarówno poziomych, jak i pionowych. Później na cmentarz, ale okrężną drogą dookoła Zalewu Zemborzyckiego. Kilka dni temu wracałem przez Dąbrowę do domu z buta po złapanym kapciu. Przekonałem się wtedy, że tamtejsze leśne ścieżki, które zrujnowała zeszłoroczna przecinka, nie wyglądają już źle. Postanowiłem więc przejechać wschodni brzeg Zalewu terenem po raz pierwszy od bardzo dawna. Czas wyjazdu zaplanowałem tak, aby móc obfotografować zachód słońca. Fajne wieczorne klimaty, las w szarówce, miasto nocą i rozświetlony cmentarz. Na powrocie od Bystrzycy trochę zaciągało chłodem, ale tragedii nie było.


Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality




  • DST 17.22km
  • Czas 00:54
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 106m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Niedziela, 1 listopada 2015 · dodano: 06.11.2015 | Komentarze 0

Wieczorny objazd nekropolii. Na ulicach dojazdowych bez tłumów, na cmentarzach spokój i ciepło jak w uchu od płonącej parafiny. Chyba najlepsza pora na takie wizyty.


Cmentarz w Lublinie przy ul. Lipowej, część wojskowa
Cmentarz w Lublinie przy ul. Lipowej, część wojskowa © chirality

Cmentarz w Lublinie przy ul. Lipowej, kaplica prawosławna
Cmentarz w Lublinie przy ul. Lipowej, kaplica prawosławna © chirality

Światło
Światło © chirality

Kategoria <50, noc, sakwy, samotnie, szosa