Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2016

Dystans całkowity:868.93 km (w terenie 52.00 km; 5.98%)
Czas w ruchu:41:45
Średnia prędkość:20.81 km/h
Maksymalna prędkość:45.40 km/h
Suma podjazdów:3649 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:36.21 km i 1h 44m
Więcej statystyk
  • DST 37.04km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 17.23km/h
  • VMAX 35.70km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Operation Black Without

Poniedziałek, 17 października 2016 · dodano: 25.10.2016 | Komentarze 0

Czyli Operacja Czarny Bez. Przejechałem się po okolicy, aby narwać owoców czarnego bzu. Ostatni dzwonek na takie eskapady, bo owoce już zaczynają samoistnie opadać. Po zbiorach moje ręce wyglądały jakbym właśnie kogoś zaszlachtował. Do domu wróciłem opłotkami, walcząc z chłodnym i mocnym wiatrem ze wschodu. Wpadło trochę skąpanych w błocie gruntówek, więc rower lekko się upaćkał. W głębokiej szarówce przejeżdżałem skrajem Starego Gaju, gdzie tłumy dzikich zwierząt spacerowały w te i we wte. Jakiś cwany zając przykucnął w polu kilka metrów ode mnie myśląc, że go nie widzę. Chyba zrobił KOMa przez pole, gdy zapiszczałem mu nad uszami hamulcami. Do domu dotarłem już nocą.


Czarny bez
Black without (Czarny bez) © chirality

Czarny bez w kotle
Black without in a pot (Czarny bez w kotle) © chirality

Sok z czarnego bzu
Black without jews (Sok z czarnego bzu) © chirality




  • DST 35.55km
  • Czas 01:38
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 159m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Niedziela, 16 października 2016 · dodano: 25.10.2016 | Komentarze 0

Po transmisji z Mistrzostw Świata w Ad-Dausze, sam chciałem wskoczyć na rower. Pogoda trochę inna, niż w Katarze, ale bardzo podobno do tej z wczoraj, czyli zimno i wietrznie. Trasa również podobna, bo przez Polanówkę, z tym że kilka razy wjechałem po drodze do lasu. Mimo że niebo było zaciągnięte chmurami, to dzięki bezchmurnej szczelinie tuż nad horyzontem na zachodzie słońca można był zawiesić oko. Powrót do domu w lekkiej szarówce, ale nawet nie musiałem zapuszczać przedniej lampki.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 34.32km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.19km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Sobota, 15 października 2016 · dodano: 22.10.2016 | Komentarze 0

Kiepski dzień do jazdy rowerem, bo zimno, a do tego porywisty wiatr ze wschodu. Było jednak sucho, więc wyskoczyłem na standardową rundkę do Polanówki. Bardzo dawno nie jechałem tą trasą, więc trochę mnie zaskoczyły nowe domy w szczerym polu. Na Zalewie wysoka fala, z której sprawcą powalczyłem na zachodnim brzegu. Walka nierówna, więc momentami nie pozostawało nic innego poza śmiechem. Końcówka już nocą przy dogorywającej lampce. Jednak nie narzekam, bo udało się wrócić do domu przed zlewą.


Kategoria <50, dzień, noc, samotnie, szosa


  • DST 37.08km
  • Czas 01:35
  • VAVG 23.42km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 14 października 2016 · dodano: 22.10.2016 | Komentarze 0

Pojechałem na dwie pętelki dookoła Zalewu. Na DDR do zapory ktoś wiózł mi się na kole, ale nie chciało mi się odwracać, żeby zobaczyć, kto. Pierwsze kółko jeszcze za dnia, drugie już nie. Trafił się ładny zachód słońca zsynchronizowany ze wschodem Księżyca prawie w pełni. Na zachodnim brzegu dostawałem momentami przykrym wiatrem ze wschodu, ale były to krótkotrwałe akcje. W Dąbrowie wielu grzybiarzy z koszami pełnymi opieniek – bardzo przyjemne grzyby do zbierania, a właściwie koszenia. Powrót w ciemnościach wśród wielu, zbyt wielu, rowerzystów bez oświetlenia.

Kategoria <50, dzień, noc, samotnie, szosa


  • DST 37.15km
  • Czas 01:35
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 13 października 2016 · dodano: 21.10.2016 | Komentarze 0

W końcu jakiś przyzwoity pogodowo dzień, więc pojechałem na dwie pętelki dookoła Zalewu. Na trasie pojawili się też inni rowerzyści, więc widać, że duch w narodzie nie ginie. Przyjemna przejażdżka przy jaskrawym słońcu, a potem jego zachodzie, na którym można było zawiesić oko. Ciemności zapadają już znacznie wcześniej, niż tydzień temu, więc drugie kółko już na pełnym oświetleniu.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 5.51km
  • Czas 00:22
  • VAVG 15.03km/h
  • VMAX 26.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Wtorek, 11 października 2016 · dodano: 22.10.2016 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Niestety większość w mżawce.

Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 5.65km
  • Czas 00:22
  • VAVG 15.41km/h
  • VMAX 29.50km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Poniedziałek, 10 października 2016 · dodano: 21.10.2016 | Komentarze 0

Do sklepu wielkopowierzchniowego. Udało się nie zmoknąć, bo deszcze rozbujały się tuż po powrocie.


Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 49.47km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 20.06km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 191m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubelskie opłotki

Niedziela, 9 października 2016 · dodano: 10.10.2016 | Komentarze 0

Po południu pogoda aż zachęcała do przejażdżki. Było co prawda dosyć rześko, ale za to bardzo słonecznie. Postanowiłem przejechać się bez planu po podlubelskich siołach. Wpadło trochę polnych dróg, lasu, ale i bardzo dobrych asfaltów, na których ani żywego ducha. Sielanka nie trwała długo, bo po nawrocie stanąłem oko w oko z sinymi nabrzmiałymi chmurami. W konsekwencji kilka kilometrów przed Zalewem Zemborzyckim wjechałem w deszcz. Dało mi to motywację do podkręcenia tempa, ale i tak do domu dotarłem przemoczony do suchej nitki. Bywa.


Prześwity
Prześwity © chirality





  • DST 23.89km
  • Czas 01:01
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Sobota, 8 października 2016 · dodano: 10.10.2016 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień z tych paskudnych – zimno, deszczowo, szaro i buro. Po południu opady jednak ustały, więc przejechałem się dookoła Zalewu. Chciałem porobić zdjęcia śpiących na wodzie kaczek, ale przy takim oświetleniu niewiele z tego wyszło. Na trasie mijałem nawet kilku rowerzystów, co mnie trochę zaskoczyło. Pod koniec zaczęło lekko mżyć, ale ponieważ i tak było mokro, więc nie miało to większego znaczenia. Powrót już w szarówce. Gdy jechałem przez przejazd rowerowy na ul. Nadbystrzyckiej, jakiś porządny kierowca na mój widok się zatrzymał. Jednak jadący za nim idiota zaczął nerwowo walić w klakson i tego stojącego zwyczajnie objechał. Przyznałem mu w myślach pięćsetzłotowy mandat i 10 punktów.


Eskadra ptaków
Eskadra ptaków © chirality


Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 37.17km
  • Czas 01:29
  • VAVG 25.06km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 7 października 2016 · dodano: 09.10.2016 | Komentarze 0

Szary, zimny dzień. Ale suchy. Pojechałem zatem nad Zalew przekręcić dookoła niego dwie pętelki. Trasa wyludniona, więc nie działo się nic godnego uwagi. Na wodzie wielkie stado kaczek szykowało się do snu, bo słońce już nie było w stanie przebić się przez gęstą warstwę chmur. Przed drugim wjazdem na ul. Osmolicką zapuściłem przednią lampkę - zdecydowanie była na nią już pora. Powrót do domu oczywiście w głębokiej szarówce.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa