Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:1911.66 km (w terenie 22.00 km; 1.15%)
Czas w ruchu:75:03
Średnia prędkość:25.47 km/h
Maksymalna prędkość:46.50 km/h
Suma podjazdów:6513 m
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:68.27 km i 2h 40m
Więcej statystyk
  • DST 56.03km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 27.56km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 195m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 8 września 2016 · dodano: 09.09.2016 | Komentarze 0

Pierwsza dekada września pogodowo rozpieszcza, więc wybrałem się na standardowe trzy rundki dookoła Zalewu. Zapakowałem aparat do sakwy i wyjechałem o takiej porze, aby po trzecim kółku zdążyć na wschodni brzeg tuż przed zachodem słońca. Początkowo jechało się nieco ociężale – nawet zatrzymałem się, by sprawdzić, czy klocki hamulcowe mi czasami gdzieś nie obcierają. Casus złej baletnicy i rąbka u spódnicy, bo przed wyjazdem wchłonąłem ogromny talerz pierogów ze śliwkami, które robiły za balast. Na drugim kółku nieomal zerwałem łańcuch na kombinacji zjazd-podjazd, na której trzeba szybko redukować biegi. Skakałem po kasecie tak agresywnie, że cały napęd się zaklinował. Na szczęście przestałem cisnąć na korbę i problem sam się rozwiązał. Na szczycie tego podjazdu wyprzedziłem jakiegoś rowerzystę na trekkingu, ten się jednak spiął i po kilkuset metrach wyszedł ponownie na czoło. Trochę mnie to zdziwiło, bo jak ludzie dają koło, to trzeba brać i chociaż bujać się po zmianach. A że nie miałem zbytniej ochoty na wyścigi, i do tego do jazdy na kole nie trzeba mnie jakoś specjalnie namawiać, więc przez ładnych kilka kilometrów się powiozłem. Gdy mój towarzysz podróży wyglądał już na lekko ujechanego, bezczelnie go zerwałem. W sumie to mogłem mu dać koło, ale podejrzewam, że znowu by się zaczął ścigać. Trzecią pętlę zakończyłem zgodnie z planem 20 minut przed zachodem słońca. Podjechałem więc na wschodni brzeg i porobiłem trochę zdjęć. Ponieważ zmierzch fotografowałem wczoraj, więc dzisiaj go sobie odpuściłem i dzięki temu dotarłem do domu w przyzwoitych warunkach świetlnych.


Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zachód słońca z kaczką
Zachód słońca z kaczką © chirality

Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality




  • DST 52.12km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 26.96km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Środa, 7 września 2016 · dodano: 09.09.2016 | Komentarze 0

Piękny ciepły dzień, więc zapakowałem aparat w sakwę i pojechałem na trzy pętle dookoła Zalewu. Plan był taki, aby po trzecim kółku zrobić sesję fotograficzną z zachodzącym słońcem w roli głównej. Coś tam jednak źle obliczyłem, albo słońce zaczęło znikać przedwcześnie, więc na trzeciej pętli dojechałem jedynie do DDR na ul. Osmolickiej (aby później nocą już nie szlajać się po jezdni) i przez las dotarłem nad Zalew. Pochodziłem wzdłuż brzegu przez 40 minut robiąc zdjęcia i już nocą ponownie przebiłem się przez las do miejsca, w którym porzuciłem trzecią pętlę. Tym razem jechałem na pełnym oświetleniu, więc było bardzo komfortowo. Do tego zachodni brzeg skąpany w światłach latarni. Przeszkadzała jedynie lekka mgła nad Zalewem i trochę gęstsza jej wersja nad Bystrzycą.


Zmierzch nad Zalewem Zemborzyckim
Zmierzch nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Butelka nad Zalewem Zemborzyckim
Butelka nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Symetria
Odbicia © chirality

Kaczki na Zalewie Zemborzyckim
Kaczki na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Czerwienie nad Zalewem Zemborzyckim
Czerwienie nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zmierzch nad Zalewem Zemborzyckim
Zmierzch nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zmierzch nad Zalewem Zemborzyckim
Zmierzch nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Swiatła na zachodnim brzegu Zalewu Zemborzyckiego
Swiatła na zachodnim brzegu Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Księżyc i jego odbicie
Księżyc i jego odbicie © chirality

Odbicie lasu w Zalewie Zemborzyckim
Odbicie lasu w Zalewie Zemborzyckim © chirality



  • DST 44.72km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 6 września 2016 · dodano: 08.09.2016 | Komentarze 0

Załatałem wczorajszego kapcia i wyciągnąłem solidny kawałek szkła z opony. Na jazdę nie zostało zbyt wiele czasu, ale ładna pogoda kusiła. Pomyślałem więc, że dwie pętle dookoła Zalewu uda mi się wykręcić przed zmrokiem. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Pierwsze kółko przy pięknie zachodzącym słońcu. Sporo też rowerzystów na trasie. W Dąbrowie mały korek, bo jakaś kobieta złapała gumę i z powodu braku pobocza blokowała (a właściwie jej samochód) pół jezdni. Gdy zjeżdżałem ul. Żeglarską, tarcza słoneczna zaczynała dotykać horyzontu. Zmotywowało mnie to do żwawej jazdy. Na drugim kółku nadwodne robactwo rozzuchwalone brakiem Wielkiej Lampy zaczęło wylatywać na żer, ale i tak musiałem zdjąć okulary, aby poprawić sobie widoczność. W Dąbrowie do kobiety z gumą podjechała już policja i próbowała jakoś ogarnąć powstałe zamieszanie. Niby formalnie było już po zachodzie słońca, ale przejechałem obok nich bez świateł. Udało się. Gdy na ul. Żeglarskiej miałem zjeżdżać na DDR wzdłuż Bystrzycy i skierować się do bazy, zorientowałem się, że zgubiłem okulary. Cóż było robić, zawróciłem i jadąc jezdnią bez przedniego oświetlenia obserwowałem jej przeciwny pas. Robiła się już głęboka szarówka, okularów nie widać, a policjanci przy kobiecie z kapciem coraz bliżej. Aby nie kusić losu, postanowiłem objechać stróżów prawa lasem. Tam już zupełna ciemnica, więc jechałem praktycznie na pamięć. Między drzewami widziałem jednak przepiękną grę głębokich czerwieni na Zalewie i dotykającym go nieboskłonie. Muszę to niedługo obfotografować. Wyjechałem z lasu i wbiłem się na DDR wzdłuż ul. Osmolickiej. Tam, ku mojej radości, odnalazłem te cholerne okulary. Misja zakończona, więc zawróciłem, ponownie objechałem policjantów lasem i w ciemnościach wbiłem się na DDR wzdłuż Bystrzycy. Tutaj dodatkowo kładła się mgła, więc jazda przestawała być zabawna. Szczególnie, że na trasie spore tłumy, w tym wielu podobnych do mnie idiotów bez oświetlenia. Jakoś jednak doturlałem się do cywilizacji rozjaśnionej latarniami, a stamtąd już tylko rzut beretem do domu. Uff!


Kapeć nie wziął się znikąd
Kapeć nie wziął się znikąd © chirality

Kategoria <50, dzień, noc, samotnie, szosa, teren


  • DST 5.25km
  • Czas 00:19
  • VAVG 16.58km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Poniedziałek, 5 września 2016 · dodano: 05.09.2016 | Komentarze 0

Transportowo po mieście w bardzo jesiennej aurze. Zaledwie kilka kilometrów, ale i tak przemoczył mnie deszcz. Żeby tego było mało, z kilometr od domu złapałem kapcia, ale jakoś doturlałem się do celu. Ech!





  • DST 103.24km
  • Czas 03:22
  • VAVG 30.67km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 337m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki × 7

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 0

Piękna słoneczna pogoda, więc wybrałem się przekręcić standardowe siedem pętli dookoła Zalewu. W sumie trasa niezupełnie standardowa, bo na rozpoczęciu pierwszego kółka zacząłem przez roztargnienie podjeżdżać ul. Żeglarską i dopiero wtedy przypomniałem sobie, że północny brzeg powinienem był jechać po zaporze. I tak też robiłem od drugiego kółka. Bardzo wietrznie na trasie i niby otwarty zachodni brzeg miałem przyjemnie z wiatrem, ale co się z nim nawalczyłem gdzie indziej, to moje. Ogólnie jechało się tak sobie, mówiąc delikatnie. Na trasie masa ludzi, zarówno pieszych, rolkarzy, jak i rowerzystów, z których zbyt wielu zachowywało się tak, jakby mieli właśnie wychodne z ochronki dla inteligentnych inaczej. Nowe przejście dla pieszych na zachodnim brzegu stało się centrum życia towarzyskiego. Kłębiły się w jego pobliżu tłumy ludzi, zatrzymywali się na pogaduchy rowerzyści, a nawet zaparkowała ciężarówka z przyczepą, idealnie blokując DDR. Sajgon. Na trasę zabrałem tabliczkę czekolady. Po drugim kółku pomyślałem, że już czas na jej pierwszy pasek. Sięgnąłem do tylnej kieszonki, a tam tabliczka w płynie. Z paliwa nici. Musiałem więc jechać na samych bidonach. Do domu dotarłem lekko ujechany.




  • DST 50.53km
  • Czas 01:50
  • VAVG 27.56km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 171m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Sobota, 3 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 0

Ponowny dzień z piękną pogodą, więc pojechałem nad Zalew wykręcić standardowe trzy kółka. Na otwartym zachodnim brzegu dostawałem wiatr w twarz, ale tym razem była to świadoma decyzja, bo miałem ochotę trochę bardziej się zmęczyć. Przejazd bez jakichkolwiek zgrzytów, co mnie bardzo cieszy. Na powrocie znad Zalewu mijałem się z naginającym DDR napędzanym dwoma końmi wozem drabiniastym wypełnionym sianem. Są to już kolejne sianokosy w Lublinie. Ole!



Kategoria 50-100, dzień, samotnie, szosa


  • DST 23.83km
  • Czas 00:54
  • VAVG 26.48km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 2 września 2016 · dodano: 02.09.2016 | Komentarze 0

Piękna pogoda (taka mogłaby trwać wiecznie), więc wypadało wykręcić pętelkę dookoła Zalewu. Jazda bardzo przyjemna, jedynie na jakimś wyboju ponownie wyskoczyła mi z uchwytu tylna lampka. Muszę coś z tym zrobić, bo kiedyś jadąc nocą mogę tego bardzo żałować. Na zachodnim brzegu wyprzedzałem dwóch policjantów na rowerach. Następnym razem muszę ich spytać, ile kilometrów wykręcają dziennie patrolując lubelskie DDR i czy bawią się w jazdę rowerem po pracy.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 23.93km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.43km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 1 września 2016 · dodano: 02.09.2016 | Komentarze 0

Standardowa rundka dookoła Zalewu z aparatem fotograficznym w sakwie, żeby uwiecznić dla potomności budowę DDR przez Dąbrowę. Niby ciepło, ale jakoś tak ciągnęło chłodem.


Nad Zalewem Zemborzyckim
Nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim
Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim © chirality

Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim
Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim © chirality

Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim
Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim © chirality

Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim
Budowa DDR w Dąbrowie przy Zalewie Zemborzyckim © chirality

Łyska na Zalewie Zemborzyckim
Łyska na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Nowe przejście dla pieszych przez DDR nad Zalewem Zemborzyckim
Nowe przejście dla pieszych przez DDR nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Opryski pól w Lublinie
Opryski pól w Lublinie © chirality

Koza z Lubelskiego Klubu Jeździeckiego
Koza z Lubelskiego Klubu Jeździeckiego © chirality

Koza z Lubelskiego Klubu Jeździeckiego
Koza z Lubelskiego Klubu Jeździeckiego © chirality



Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa