Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

50-100

Dystans całkowity:8445.33 km (w terenie 75.00 km; 0.89%)
Czas w ruchu:326:17
Średnia prędkość:25.88 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:35322 m
Liczba aktywności:137
Średnio na aktywność:61.64 km i 2h 22m
Więcej statystyk
  • DST 70.24km
  • Czas 02:29
  • VAVG 28.28km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oswajanie się z szosą

Środa, 12 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj ciąg dalszy pogłębiania znajmości z rowerem szosowym. Zafundowałem sobie dwie standardowe pętelki wokół Zalewu Zemborzyckiego, ale żeby nie zakręciło mi się w głowie, w przeciwnych kierunkach. Roweru ciągle się uczę i jeszcze nie chcę się pakować między samochody na dłużej. Zauważyłem, że notorycznie odkręca mi się kapsel od sterów, czy jak to się tam fachowo nazywa. Podejrzewam, że ma to coś wspólnego z powtarzalnymi wibracjami od kostki brukowej na DDR. Jak będzie się odkręcał na regularnej szosie, zacznę się martwić.
Na trasie cała masa znajomych rowerzystów. No i mniej znajomych rolkarzy. Mnie ci ostatni nie przeszkadzają na ścieżkach rowerowych (ci pierwsi zresztą też nie... no, prawie), bo muszą mieć gdzie jeździć. Nieżyciowe prawo przewiduje jednak pięćdziesięciozłotowy mandat za taką przyjemność. Rolkarze, co oczywiste, powinni dla własnego bezpieczeństwa trzymać linię po prawej stronie ścieżki rowerowej. Gdyby nie to, że już mniej więcej wiem, gdzie są hamulce w moim rowerze, to bym doświadczył kolizji z taką tańczącą po scieżce rolkarką. Jeżdżenie obok siebie, najczęściej od razu w trójkę, to też brak wyobraźni. "Nie da się szerzej?" - zapytałem wyprzedzając taką kawalkadę. "Nie" - padła odpowiedź. Co prawda, to prawda.




  • DST 76.28km
  • Czas 03:19
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 267m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

A miało być tak pięknie

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 0

W planach ustawki Rowerowego Lublina był dojazd do granicy Polski A z Polską B i podziwianie przez dziurę w płocie lepszego świata po drugiej stronie Wisły. Mój udział w wyprawie zakończył się nieoczekiwanie w miejscowości Godów k/Chodla. Kątem oka widziałem na poboczu majstrującą osobę przy skuterze, ot widok jakich wiele. Ku mojemu zaskoczeniu majsterkowicz wypuścił skuter samopas na pełnym gazie na jezdnię tuż przede mną. Instynktownie odbiłem w lewo i przez chwilę myślałem, że się z tego jakoś wywinę. Niestety, skuter przywalił mi w tylne koło. Efektem tego spotkania jest wygięty fragment ramy robiący za hak przerzutki tylnej, jak i wózek samej przerzutki. Na poprzedniej przerzutce przejeździłem 16 lat, na obecnej raptem dwa tygodnie. W sumie i tak skończyło się szczęśliwie, bo mogłem wracać do Lublina z nogą w plecaku, a jeszcze nie skończyłem jej używać. W skuterze przedni błotnik w kawałkach, a pani skuterzystka bardzo roztrzęsiona (pech, że w takim dniu). Obyło się bez policji - w poniedziałek oddam rower do lekarza, który oceni straty. Teraz już wiem, że w obliczu zagrożenia życie nie przelatuje człowiekowi przed oczami. To mit. Co przelatuje, to słownik wyrazów powszechnie uważanych za wulgarne. Nawet nie wiedziałem, że w tak niszowej dziedzinie jestem w stanie błysnąć elokwencją.
Sama ustawka w bardzo rwanym tempie. Nie tylko dlatego, że na drogach w okolicach Bełżyc wprowadzono na wielu odcinkach ruch wahadłowy. Kilku uczestników miało parcie na szybkie zatarcie, a że zabronić tego nie można, to grupa co chwila się rozrywała. Oczywiście wielkie podziękowania dla chłopaków za jako takie wyprostowanie haka metodą na chama. Powrót do Lublina samotnie na nowopowstałymfixie, przy dźwiękach dobiegających z obu przerzutek. Muszę się rowerowi dokładniej przyjrzeć, ale na chwilę obecną nie mam do tego serca. A mówili mi, żeby zostać przy szachach...

Prawie tak niebezpieczne, jak jazda rowerem
Prawie tak niebezpieczne, jak jazda rowerem © chirality




  • DST 71.86km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piaski (na szczęście nieruchome) rowerem

Wtorek, 4 marca 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj miało wiać ze wschodu, dlatego postanowiłem jechać na wschód właśnie. Od czasu do czasu warto zmierzyć się z niesprzyjającymi warunkami, bo tylko w brazylijskich telenowelach rowerzyści jeżdżą zawsze z wiatrem, z górki, wisząc komuś na kole, podczas gdy biegnące obok odaliski wachlują im zroszone potem czoła.
Za cel podróży obrałem Piaski (dawniej Piaski Luterskie), małe miasteczko na rozwidleniu tras Lublin–Chełm i Lublin–Zamość. Mam do niego sentyment, bo serwują tam najlepsze flaki po tej stronie galaktyki. Etap do Piask nie zawiódł i wiatr wytargał mnie niemiłosiernie. Temperatura odczuwalna była też znacznie niższa niż nominalne 5 °C. Cel mojej podróży był bardzo senny – widać, że wybudowanie obwodnicy dla dróg S12 i S17 było dla lokalnej ekonomii sporym ciosem. Miasteczko jest jednak czyste i zadbane. Powrót do Lublina o wiele bardziej komfortowy, chociaż po raz pierwszy i ostatni zaufałem bezkrytycznie propozycjom tras autorstwa Gpsies. W okolicach lotniska w Świdniku wyprowadził mnie na takie wertepy, że tylko przez lubelski patriotyzm klasyfikuję ten odcinek jako "teren". Na rogatkach Lublina zaczęło lekko padać, ale wtedy myślałem już tylko o gorącej herbacie. Aha, na rondzie w Mełgwi znalazłem klucz płasko-oczkowy. Wyjazd się więc opłacił.


Rynek w Piaskach Luterskich
Rynek w Piaskach Luterskich © chirality



  • DST 50.29km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiatr rozdaje karty

Poniedziałek, 3 marca 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0

Pętelkowo w okolicach Lublina. Pierwsza połowa z wiatrem, druga zaś nie za bardzo. Do tego minuta jazdy na blacie. I wystarczy.

Pomnik Chrystusa w Zabiej Woli k/Lublina
Nie, to nie Rio. Statua Chrystusa na rozstaju dróg w Żabiej Woli k/Lublina © chirality

Kategoria 50-100, dzień, noc, samotnie, szosa


  • DST 71.06km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 19.21km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Sreberko
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 0

Na poranną ustawkę na północy Lublina spóźniłem się kilka minut. Po rowerzystach nie było już śladu, a ja nie miałem zielonego pojęcia, w którym kierunku mogli się oddalić. Pojechałem więc na nosa. Jak sie okazało, przez ~10 km podążałem ich śladem. Niestety, grupa musiała żwawo cisnąć, bo nigdy nawet nie pojawiła się na horyzoncie. Lekko rozczarowany, postanowiłem więc wprowadzić w życie plan B i pokręcić się trochę po pobliskich Lasach Kozłowieckich, aby zapomnieć przez chwilę o przejmująco zimnym wietrze. Lasy te oferują coś dla każdego - jest błoto, szuter, piach, korzenie, jak i idealny wręcz asfalt (który, nota bene, pasuje do tego lasu jak pięść do nosa). Nie wiem, czy to jest jakiś lokalny żart, czy też stosowne instytucje nie zsynchronizowały działań, ale w kilku miejscach wyznaczone szlaki rowerowe witają znaki zakazu ruchu. Oczywiście wszystkich zakazów przestrzegałem. Miałem rownież bliskie spotkanie ze stadem sarn - nie są to najodważniejsze zwierzęta pod słońcem, więc nawet pozować nie chciały. Od jutra załamanie pogody, więc rower pewnie zawisnie na kołku.

Szlak rowerowy prosto przed siebie
Szlak rowerowy prosto przed siebie © chirality

Wybór między dżumą a cholerą
Wybór między dżumą a cholerą © chirality

My się zimy nie boimy #1
My się zimy nie boimy #1 © chirality

My się zimy nie boimy #2
My się zimy nie boimy #2 © chirality



  • DST 71.93km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kąpiel błotna

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 0

Ustawka terenowo-szosowa z Rowerowym Lublinem. Było około 10 osób, więc jak na tę porę roku to tłum. Na początku trochę taplania w błocie, ale bez ekscesów. Potem już sam asfalt z drobnym leśnym motywem w Dąbrowie. Ubrania i rower do prania, czyli tak jak być powinno.


Tłok na jezdni jak w dzień targowy.




  • DST 51.17km
  • Czas 02:08
  • VAVG 23.99km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 201m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Południowo-zachodnia lubelska pętla

Piątek, 3 stycznia 2014 · dodano: 03.01.2014 | Komentarze 0

Nocny objazd podlubelskich siół. W lesie koło Krebsówki ostra wycinka - wolałem nie pytać, dlaczego ci ludzie robili to po ciemku.

Kategoria 50-100, dzień, noc, samotnie, szosa