Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
- DST 35.23km
- Czas 01:13
- VAVG 28.96km/h
- VMAX 56.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 79m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo nerwowa pętelka
Wtorek, 8 kwietnia 2014 · dodano: 08.04.2014 | Komentarze 0
Rower szosowy poszedł w kąt na ponad trzy tygodnie, od kiedy po raz pierwszy wdziałem buty do pedałów zatrzaskowych. Pragmatycznie założyłem, że jeżeli mam zaliczać gleby, to lepiej robić to na góralu, bo ten wytrzyma znacznie więcej. Przez te kilka tygodni wyrobiłem swoją normę upadków, więc dzisiaj po raz pierwszy wyjechałem w szeroki świat przyspawany do szosówki. Jakby to nie było wystarczająco stresujące, to na mojej standardowej pętli dookoła Zalewu Zemborzyckiego było, ze względu na rewelacyjną pogodę, bardzo tłoczno i, co gorsza, odchodziły na niej zaprawdę dantejskie sceny. To, że dojechałem do domu cały i zdrowy traktuję jako chichot losu. No i muszę zdecydowanie częściej jeździć na szosówce, bo ponownie czułem się na niej obco. Od jutra załamanie pogody, więc pewnie z jazdy nic nie będzie. Kategoria <50, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
Komentowanie jest wyłączone.