Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



  • DST 35.23km
  • Czas 01:16
  • VAVG 27.81km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 87m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimny Zalew Zemborzycki

Środa, 9 kwietnia 2014 · dodano: 09.04.2014 | Komentarze 0

Pogoda miała się dzisiaj załamać, ale jakoś tam się trzymała. Temperaturowo oczywiście nieciekawie - w porównaniu z dniem wczorajszym dziesięć stopni mniej. Dlatego trzeba się było opatulić jak babuszka z Władywostoku i dopiero wtedy wyruszać na klasyk dookoła Zalewu Zemborzyckiego. Na trasie mało ludzi, co po wczorajszej anarchii przyjąłem z ulgą. Co prawda było sporo biegaczy, ale to generalnie bardzo zdyscyplinowana grupa i doskonale wie, który kawałek podłogi należy do niej. Bardzo podziwiam tych ludzi, bo bieg to jednak cholerny wysiłek. Mnie by się zwyczajnie nie chciało. Wiatr dzisiaj był konkretny i zmienny, we wszystkich odcieniach zachodniego. I kiedy już zbliżałem się do końca trasy, złapałem się na myśli, że zupełnie nic się w drodze nie wydarzyło. Nic. Chwalenie dnia przed zachodem Słońca to jednak niebezpieczny biznes...Zauważyłem idącego chodnikiem obok DDR faceta z psem. Gdy już się szykowałem do wyminięcia tej słodkiej parki, facet rzucił mi coś przed rower, a pies błyskawicznie zaczął za tym gnać i wpadł mi pod koła. Instynktownie odbiłem w prawo i szczęśliwie uniknąłem kontaktu z Burkiem. Uff, bo gleba mogła być konkretna, a facet musiałby reperować psa albo kupować nowego. Nie wiem, co gościowi odbiło, ale na tej trasie już niewiele potrafi mnie zdziwić. Jutro załamywania pogody ciąg dalszy, rzekomo.
Garmin Connect coś nie działa, więc nie mogę nawet przeanalizować śladu. Może później...
EDIT: Lepiej później, niż wcale...


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.