Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



  • DST 49.11km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Sobota, 1 kwietnia 2017 · dodano: 01.04.2017 | Komentarze 0

Bardzo ciepły i słoneczny dzień, więc po raz pierwszy w tym roku wybrałem się w trasę na krótko. Pojechałem przekręcić trzy standardowe pętelki dookoła Zalewu. Mocny południowy wiatr, ale przynajmniej na otwartym zachodnim brzegu mogłem się z nim pobujać. Nad zbiornikiem totalne pandemonium – tłumy i swąd zwęglających się na grillu kiełbas. Rykoszetem obrywało się DDR, która też nie była zbyt bezpieczna. Drugą połowę pierwszego kółka powiozłem się na kole mocno cisnących górali. Z duszą na ramieniu, bo wszędzie inni rowerzyści, rolkarze i biegające samopas dzieci. Druga pętla już spokojniejsza, ale i tak musiałem na zjeździe ratować się ucieczką na pobocze przed rowerzystką, która ze wzrokiem wbitym w asfalt pokonywała podjazd wężykiem. Pod koniec trzeciej pętelki powiozłem się trochę na kole szosowcom i lekko ujechany dotarłem do domu.
Nominalnie piętnasty dzień The Indian Pacific Wheel Race to zgliszcza. Ciężko powiedzieć, kto pomimo odwołania wyścigu chce przejechać jego trasę aż do mety. Wielu zawodników w ruchu, ale ich celem był dojazd do pierwszego większego miasta. 74-letni Paul Ardill odpuścił sobie dalszą jazdę. 18-letni Lochie Kavanagh dotarł do Adelajdy, ale nie podejrzewam, żeby miał w planach ruszyć jutro w dalszą drogę. Na pewno sakwiarka Christie Hamilton jest zdeterminowana by dotrzeć do Sydney. Jest jednak tak przerażona, że boi się wjeżdżać na gładki pas jezdni, więc w konsekwencji turla się złej jakości poboczem. W krajach anglosaskich spekulowanie w mediach na temat wypadków drogowych, które są badane przez policję jest niezgodne z prawem, więc szybko się nie dowiemy, jak doszło do tej tragedii. Z przebiegu pasów jezdni w miejscu kolizji można się jednak domyślać, co się tam stało i dlaczego. W zawiązku z tym naszła mnie pewna refleksja odnośnie regulaminów tego typu imprez. Wszystkie one są podobne i określają, w co powinien być wyposażony rower. To dobrze, ale nie wystarczy wymagać, by rower miał oświetlenie przednie i tylne. Trzeba określić jakość tego oświetlenia, bo ktoś może wybrać się w trasę wyposażony w chłam. Dodatkowo, z oczywistych względów, tylne oświetlenie powinno być zdublowane.
W poniższym klipie Cyclic Maven o swoim udziale w IPWR.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.