Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:1438.92 km (w terenie 43.00 km; 2.99%)
Czas w ruchu:60:04
Średnia prędkość:23.96 km/h
Maksymalna prędkość:50.39 km/h
Suma podjazdów:4777 m
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:62.56 km i 2h 36m
Więcej statystyk
  • DST 50.39km
  • Czas 01:40
  • VAVG 30.23km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 16 czerwca 2016 · dodano: 13.07.2016 | Komentarze 0

Trzy kółka dookoła Zalewu. Ciepło, ale burza wisiała w powietrzu. Byłem przygotowany, że na trasie złapie mnie deszcz. Szczególnie, że na zachodzie widziałem ulewy. No ale skończyło się na strachu i jednak całą trasę objechałem na sucho. Pewnie właśnie ze względu na niestabilną pogodę ruch na trasie niewielki. Wiało z południa, więc co się pobujałem z wiatrem na zachodnim brzegu, to moje.




  • DST 50.40km
  • Czas 01:39
  • VAVG 30.55km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 161m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Środa, 15 czerwca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 0

Wczoraj cały dzień w deszczu, dzisiaj rano też nieciekawie, ale po południu zrobiło się ładnie. Pojechałem przekręcić trzy kółka dookoła Zalewu. Spory ruch, ale jechało się bardzo przyjemnie. Szczególnie, że świat zdążył już przeschnąć (nie licząc kilku kałuż). Na ul. Osmolickiej jakieś wykopy – hmm, może będzie tam oświetlenie? Na DDR na zachodnim brzegu mijałem dwóch policjantów robiących fotki i zbierających wymiary kółkiem na patyku. Pewnie dokumentowali miejsce jakiejś kolizji z udziałem rowerzysty. Jest tam dosyć ostry zakręt, więc o nieszczęście nietrudno.




  • DST 50.37km
  • Czas 01:42
  • VAVG 29.63km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 13 czerwca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 0

Standardowa pańszczyzna, czyli trzy kółka dookoła Zalewu. Ciepło, ale mocny wiatr ze wschodu trochę dokuczał na otwartym zachodnim brzegu. W sumie przejazd bez przygód, ale mogło być zupełnie inaczej, gdybym nie wyhamował przed kotem, który postanowił przebiec DDR w najmniej odpowiednim momencie. Łajza minęła się z przednim kołem o centymetry. W Dąbrowie pracowali geodeci i pewnie zbierali pomiary do budowy brakującego odcinka DDR wokół Zalewu. Ten kawałek ma być gotowy na koniec sezonu, więc w następnym roku nie trzeba będzie się już bujać po jezdni na ulicach Osmolickiej i Żeglarskiej.




  • DST 50.39km
  • Czas 01:41
  • VAVG 29.93km/h
  • VMAX 50.39km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0

Wyjechałem na tradycyjne trzy kółka dookoła Zalewu o takiej porze, aby wrócić do domu na styk z rozpoczęciem meczu Polska-Irlandia Płn. Przyjemna aura, więc rowerzystów sporo i dopiero na trzecim kółku zrobiło się w miarę pusto. Straciłem na początku trochę czasu, bo jakiś delikwent jadący skrajną lewą na bolidzie Lubelskiego Roweru Miejskiego, zaczął rzucać za mną mięsem, gdy go wyprzedzałem po chodniku. Zazwyczaj ignoruję takie akcje, ale tym razem zrobiłem wyjątek i zawróciłem. Pogadaliśmy sobie. W konsekwencji wróciłem do bazy, gdy nasi już parę minut za piłką biegali.




  • DST 50.40km
  • Czas 01:40
  • VAVG 30.24km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0

Tradycyjne trzy kółka dookoła Zalewu. Temperaturowo tak sobie, mogło być cieplej. Początkowo mocny wiatr z północnego-zachodu, który pod wieczór zaczął tracić na sile, razem z lecącą w dół temperaturą. Miły przejazd, bo z innymi rowerzystami nie wchodziliśmy sobie w drogę. Po wczorajszej nawałnicy trochę roślinnego śmiecia na trasie, ale biorąc pod uwagę jej siłę, spodziewałem się, że będzie z tym znacznie gorzej.




  • DST 45.45km
  • Czas 02:05
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka i po Lublinie

Czwartek, 9 czerwca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 0

Przejechałem się do Polanówki pofotografować maki (ostatni dzwonek, bo sporo z nich to już makówki). Później trochę transportowo po mieście. Ciepło, ale niebo zachmurzone na tyle, że momentami spodziewałem się nawet deszczu. Do tego mocny północny wiatr, który na otwartym zachodnim brzegu Zalewu Zemborzyckiego wziąłem mężnie na lico.


Maki i chabry
Maki i chabry w życie © chirality

Kwitnące maki
Kwitnące maki © chirality

Pylon w makach
Pylon w makach © chirality

Trzy stadia maku
Trzy stadia maku © chirality

Czerwone maki
Czerwone maki © chirality

Rower w makach
Rower w makach © chirality

Kwitnące maki
Kwitnące maki © chirality

Czerwone maki na Monte Polanówka
Czerwone maki na Monte Polanówka © chirality


Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 50.40km
  • Czas 01:37
  • VAVG 31.18km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Środa, 8 czerwca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 0

Kolejny dzień pięknej pogody, więc pojechałem nad Zalew pokręcić kółka. Ledwo wyjechałem z domu, gdy na DDR pod mostem na ul. Krochmalnej jakaś rowerzystka wyskoczyła mi zza zakrętu na czołówkę. Z uśmiechem od ucha do ucha, bo to była ta z tych słodkich. Powinienem był to potraktować jako zły omen. W sumie wykręciłem trzy kółka dookoła Zalewu, co staje się powoli moim standardem. Spory ruch na trasie, ale wszyscy jechali ładnie i składnie. I tak było do drugiego kółka. Na zjeździe na ul. Osmolickiej - jedynym miejscu, w którym można się trochę rozbujać, zauważyłem podjeżdżające z naprzeciwka dwie rowerzystki. Już wtedy powinna mi się była zapalić czerwona lampka. Gdy już się rozpędziłem, ta z tyłu zaczęła wyprzedzanie, ładując się na czołówkę. Po jej zaciętej minie widziałem, że nie ma zamiaru odpuścić, więc po hamulcach i na krawężnik. Minęliśmy się o włos, a ja miałem serce w gardle. Potem już jechałem tak, aby w jednym kawałku dojechać do domu. Udało się.




  • DST 50.42km
  • Czas 01:45
  • VAVG 28.81km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 7 czerwca 2016 · dodano: 09.07.2016 | Komentarze 0

Ciepło, wiatr zdecydowanie spuścił z tonu, więc przejechałem trzy kółka dookoła Zalewu. Trochę więcej rowerzystów, niż wczoraj, ale jechało się i tak bardzo przyjemnie. Cisza i spokój. Całą drogę bujałem się na bardzo miękkich przełożeniach, żeby oszczędzać kolano, które odzywa się w najmniej odpowiednich momentach. Powrót znad Zalewu też jakoś niespecjalnie tragiczny, bo pod wieczór wiatr był zdecydowanie słabszy, niż gdy wyjeżdżałem z domu.




  • DST 50.42km
  • Czas 01:41
  • VAVG 29.95km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 173m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · dodano: 09.07.2016 | Komentarze 0

Gdy wyszedłem z domu, od razu poczułem, że jest zimniej, niż przez ostatnie kilka dni. Zapewne mocny wiatr z północy miał z tym coś wspólnego. Pojechałem nad Zalew pokręcić w spokoju kółka. Temperatura i wiatr skutecznie wywiały z trasy większość rowerzystów, więc w porównaniu z wczorajszym chaosem, dzisiaj było wręcz sennie. Sianokosy, więc na nadbystrzyckich łąkach jakieś machiny, a na DDR wiodącej nad Zalew intensywny ruch furmankowy. Konie jakieś takie nerwowe, jakby nigdy roweru nie widziały. Zresztą na zachodnim brzegu też sporo skoszonej trawy zalegało na DDR. W sumie przekręciłem trzy kółka dookoła wielkiej wody. Planowałem jechać zupełnie spokojnie, ale na początku ostatniej rundki wyprzedził mnie szosowiec. Przez dłuższą chwilę wahałem się, czy brać koło, czy też nie, ale w końcu się podpiąłem. Na powrocie znad Zalewu mocny wiatr centralnie w twarz, więc z utęsknieniem wyglądałem bazy. Szczególnie, że pod wieczór temperatura zaczynała odczuwalnie spadać. Raptem do 16 stopni, ale po upałach człowiek staje się kapryśny.




  • DST 60.69km
  • Czas 02:05
  • VAVG 29.13km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 225m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polanówka

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 0

Ponownie piękna pogoda, ale o ile wczoraj było bezwietrznie, o tyle dzisiaj konkretnie wiało z północnego-zachodu. Przejechałem się do Polanówki. Dawno tam nie byłem i od razu widać, że przyroda buzuje. Tam, gdzie niedawno widziałem człowieka rozsypującego nawóz z ręki na wielkim polu, wyrosło żyto do pasa. Na zjeździe w Polanówce szeroki szpaler kwitnących maków. Nie wiem, jaka jest sytuacja prawna tej uprawy, ale taka ilość to zdecydowanie nie samosiejki. Muszę się tam wybrać z aparatem, bo chabry z makami ładnie się komponują. Kompot mi oczywiście nie w głowie, bo kto pije kompot z chabrów. Dalej na zjeździe wylegiwał się na grzbiecie pies, którego ledwo objechałem. Znam go, bo często mnie gania, ale dzisiaj był pewnie zaskoczony całą sytuacją, bo nawet nie kłapnął pyskiem. W Prawiednikach przy kapliczce jakaś uroczystość z masą ludzi i białym obrusem. Bardzo religijny rewir, bo flagi papieskie (obok biało-czerwonych) wiszą tam praktycznie zawsze. Dzisiaj łopotały z wigorem na południe, co źle wróżyło. Na nawrocie przejechałem jeszcze trzy kółka dookoła Zalewu Zemborzyckiego. Kręciłem je tak, aby mocny wiatr mieć w plecy na otwartym zachodnim brzegu. I to był jedyny pozytyw, bo na całej trasie takie tabuny rowerzystów, że jechało się strasznie i śmiesznie. To, że dojechałem cały i zdrowy do domu to łut (albo nawet dwa) szczęścia.
Jeszcze zapis wideo brutalnego ataku na rowerzystę w Wielkiej Brytanii. Szok!