Info
Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.Więcej o mnie.
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
Moje rowery
Wykresy roczne
+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
Wpisy archiwalne w kategorii
dzień
Dystans całkowity: | 41096.61 km (w terenie 931.90 km; 2.27%) |
Czas w ruchu: | 1712:38 |
Średnia prędkość: | 23.93 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.10 km/h |
Suma podjazdów: | 151627 m |
Liczba aktywności: | 790 |
Średnio na aktywność: | 52.02 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
- DST 36.46km
- Teren 2.00km
- Czas 01:24
- VAVG 26.04km/h
- VMAX 39.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 169m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Wtorek, 19 czerwca 2018 · dodano: 30.06.2018 | Komentarze 0
Po meczu naszych orłów pojechałem na dwie pętelki dookoła Zalewu. Start dosyć późny, więc na trasie generalnie pustki.- DST 36.39km
- Teren 2.00km
- Czas 01:17
- VAVG 28.36km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 178m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Poniedziałek, 18 czerwca 2018 · dodano: 23.06.2018 | Komentarze 0
Nadal piękna pogoda, więc pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Od początku jechało się dosyć ciężko i dlatego spodziewałem się, że trochę się pobimbam, nakręcę kilometrów do statystyk i fajrant. Karma za sobotnie dawanie koła przyszła jednak szybciej, niż się spodziewałem, gdy na zachodnim brzegu wyprzedził mnie jakiś góral. Widać było, że specjalista w te klocki. A sądząc po napisach na stroju, albo Niemiec, albo takaż zakamuflowana opcja. Siadłem mu na kole, ale facet tak zaginał, że ledwo się na nim trzymałem. Przeciągnął mnie aż do zapory, gdzie nasze drogi się rozeszły. Zacząłem drugie kółko i po chwili wyprzedził mnie kolejny góral. Też mocno cisnął, ale byłem tak sponiewierany, że o łapaniu koła nie było mowy. Facet musiał jednak wjechać na wschodnim brzegu w teren, bo na jego krańcu ponownie wyskoczył mi zza pleców. Tym razem złapałem koło i powiozłem się kilkanaście kilometrów, praktycznie pod sam dom. Mocne ale równe tempo bez szarpania, więc pomimo kilku niebezpiecznych sytuacji, było miło. Na koniec pełna kultura, nic na chama, bo podziękowałem za dawanie koła. Do bazy dotarłem lekko ujechany, ale zadowolony.- DST 36.45km
- Teren 2.00km
- Czas 01:22
- VAVG 26.67km/h
- VMAX 44.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 179m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Sobota, 16 czerwca 2018 · dodano: 23.06.2018 | Komentarze 0
Kolejny piękny dzień, więc pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Na samym początku zły omen, bo musiałem objeżdżać sunącą DDR pod prąd rolkarkę. Potem było z tym tylko gorzej, bo towarzystwo miało pewnie w tym czasie jakąś ustawkę, więc ich tabuny pomykały wśród rowerów. Jakoś nie było okazji powozić się innym rowerzystom na kole, ale kilku mi na kole siadało. Mam jednak nadzieję, że karma wraca i niedługo się pobujam gratis.- DST 36.43km
- Teren 2.00km
- Czas 01:25
- VAVG 25.72km/h
- VMAX 36.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 177m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Piątek, 15 czerwca 2018 · dodano: 16.06.2018 | Komentarze 0
Ciepło więc pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Na zachodnim brzegu pobujałem się z mocnym północnym wiatrem, który na przeciwległym brzegu jednak nie do końca wygasał wśród drzew i dawał popalić. Na pierwszym kółku poszarpałem się trochę z jakimś góralem i to by było na tyle. Ogólnie przejazd spokojny, bo jakichś specjalnych tłumów nie było.- DST 22.32km
- Czas 01:24
- VAVG 15.94km/h
- VMAX 29.70km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 142m
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Lublinie
Czwartek, 14 czerwca 2018 · dodano: 16.06.2018 | Komentarze 0
Na targ po truskawki. Mocno wiało z północy, ale przynajmniej gdy wracałem obładowany, wiatr pomagał.- DST 11.64km
- Czas 00:38
- VAVG 18.38km/h
- VMAX 35.60km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 56m
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Lublinie
Piątek, 8 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0
Na targ wymienić pustą łubiankę na pełną truskawek. Skwar powrócił z przytupem.- DST 36.45km
- Teren 2.00km
- Czas 01:19
- VAVG 27.68km/h
- VMAX 44.70km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 181m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Czwartek, 7 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0
Pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Po wczorajszym przeciągnięciu przez szosowca, nogi trochę ociężałe, ale w tak piękny dzień musiałem wyprowadzić rower. Przejazd w miarę bez incydentów, nie licząc górala, który postanowił mnie wyprzedzić na samym dnie niecki na ul. Osmolickiej. Jedno z gorszych miejsc, nie licząc kilku ślepych zakrętów, na takie manewry. No ale biorę tę trasę z dobrodziejstwem inwentarza.- DST 36.44km
- Teren 2.00km
- Czas 01:16
- VAVG 28.77km/h
- VMAX 40.60km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 177m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Środa, 6 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0
Ciepło, ale zdecydowanie chłodniej, niż to ostatnimi tygodniami bywało. Pojechałem więc nad Zalew przekręcić dwie standardowe pętelki. Na dojeździe do zapory siadł mi na kole jakiś dzieciak na szosówce. Szybko jednak wyszedł na czoło, więc sam zacząłem się wieźć. Chłopak ładnie cisnął, a że jechaliśmy tą samą trasę, więc jeszcze nigdy nie objechałem akwenu na góralu tak szybko. Szosowiec nie miał ani kasku, ani dzwonka. To pierwsze trochę psuło całokształt, bo kozaczenie na szosie z gołym czerepem to szaleństwo. To drugie wymuszało na mnie ostrzeganie wyprzedzanych rowerzystów, snujących się po całej szerokości DDR. Drugie kółko już samodzielnie i pod jego koniec nieomal rozjechałem kilkuletnie dziewczę na rolkach. Blokowało całą DDR, jadąc pod prąd, a gdy chciałem je objechać, ruszyło sprintem wprost pod koła. Dobrze, że hamulce mam hydrauliczne, bo rower by z pewnością ucierpiał. Powrót znad zapory już bez większych incydentów, chociaż jakiegoś pijanego w sztok delikwenta trzeba było objeżdżać.- DST 61.15km
- Teren 10.00km
- Czas 02:42
- VAVG 22.65km/h
- VMAX 46.40km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 440m
- Aktywność Jazda na rowerze
Lasy Kozłowieckie
Wtorek, 5 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0
Gdy na stronie pogodowej windy.com powiększy się wystarczająco mapę, pojawiają się na niej szlaki rowerowe. Wszystkie oznaczone na czerwono, więc nie wiadomo, gdzie jeden szlak się zaczyna, a gdzie kończy. Jednak dobre i to. Postanowiłem więc objeżdżać szlaki w okolicy, co niejako zmusi mnie do zapuszczania się w nieznane rewiry. Dzisiaj padło na szlakową pętelkę z początkiem i końcem w Dysie, z nawrotem gdzieś w Lasach Kozłowieckich. Przez pierwszą połowę trasy przykry porywisty wiatr w twarz, ale pocieszałem się, ze później będzie z jego strony wspomaganie. Z doliny Ciemięgi wygramoliłem się nowym podjazdem na ul. Malinowej. Po napotykanych znakach widziałem, ze poruszam się mieszanką wielu różnych szlaków. Dlatego też wpadło trochę szutru, klepiska, piachu, a u celu leśnych duktów. Wszystko to przeplatane sporą dozą asfaltu. Z jakiegoś powodu myślałem, ze wyznaczona pętla po szlakach ma 19 km. Kilometry okazały się jednak milami. Dlatego też powrót do Dysa trochę później, niż planowałem. Po zamknięciu pętli opuściłem dolinę rzeki podjazdem na ul. Topolowej i łącznikiem przez Elizówkę (gdzie kładą nowiutki asfalt) dotarłem do Lublina. Do domu dobiłem w miarę przyzwoitych warunkach świetlnych, co ze względu na brak przedniej lampki przyjąłem z wielką ulgą. A pomysł z jazdą po szlakach bardzo mi się spodobał.- DST 36.47km
- Teren 2.00km
- Czas 01:20
- VAVG 27.35km/h
- VMAX 40.90km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 179m
- Aktywność Jazda na rowerze