Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

dzień

Dystans całkowity:41096.61 km (w terenie 931.90 km; 2.27%)
Czas w ruchu:1712:38
Średnia prędkość:23.93 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:151627 m
Liczba aktywności:790
Średnio na aktywność:52.02 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 50.29km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiatr rozdaje karty

Poniedziałek, 3 marca 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0

Pętelkowo w okolicach Lublina. Pierwsza połowa z wiatrem, druga zaś nie za bardzo. Do tego minuta jazdy na blacie. I wystarczy.

Pomnik Chrystusa w Zabiej Woli k/Lublina
Nie, to nie Rio. Statua Chrystusa na rozstaju dróg w Żabiej Woli k/Lublina © chirality

Kategoria 50-100, dzień, noc, samotnie, szosa


  • DST 35.05km
  • Czas 01:26
  • VAVG 24.45km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień świstaka redux

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0

Trasa identyczna z tą z poprzednich dwóch dni, ale dla urozmaicenia w nieco odwrotnym kierunku. Pomimo tego, czas jej objechania był taki sam, co do sekundy, jak dzień wcześniej. Albo zbieg okoliczności, albo spisek... Jazda na blacie nadal niezbyt komfortowa, więc staram się jej unikać. Na ścieżce rowerowej wzdłuż Bystrzycy mijałem sporą grupę rowerzystów wracających z wyjazdu do Kozłówki pod auspicjami Rowerowego Lublina. Mimo sporego dystansu w nogach, prezentowali się dostojnie.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 35.08km
  • Czas 01:26
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 69m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień świstaka

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 0

Standardowa pętla dookoła Zalewu Zemborzyckiego, identyczna do tej z dnia wczorajszego. Zimny północno-wschodni wiatr trochę mieszał szyki.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 35.11km
  • Czas 01:36
  • VAVG 21.94km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 72m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak Feniks z popiołów

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 0

Wyjątkowo krótką ale intensywną tegoroczną zimę wykorzystałem na rozbiórkę mojego wysłużonego roweru i jego ponowne złożenie na nieco lepszym osprzęcie. Miałem z tym dużo zabawy i każdemu to polecam. Zmusza to do skompletowania niezbędnych narzędzi, które przecież będą służyć latami, jak i do zapoznania się z budową i serwisowaniem naszego pojazdu. Swój rower wskrzesiłem na komponentach napędu należących wyłącznie do grupy osprzętowej Shimano Alivio M430. Ponieważ uważałem, że mój rower nie jest wystarczająco żołty, więc dostał dodatkowo zółte obręcze i pancerze, jak i czarno-żołte siodełko. W polu kwitnącego rzepaku będzie zupełnie niewidoczny.

Rower po zimowym remoncie
Rower po zimowym remoncie © chirality

Tłustoczwartkowe obżarstwo, jak i piękna pogoda, wypędziły mnie na testowanie mojego nowego starego roweru. Zapakowałem wszelkie możliwe klucze, aby interweniować, gdyby rower miał ochotę się sypać i pojechałem moją standardową trasę złożoną z pętli dookoła Zalewu Zemborzyckiego i dotarcia wzdłuż Bystrzycy do Dworku Grafa. Ścieżka rowerowa do i dookoła Zalewu jest bez wątpienia najpopularniejszą trasą wśrod lublinian. W wakacyjne weekendy jest tam ruch jak na skrzyżowaniach w Sajgonie.
Nawierzchnia ścieżek rowerowych często pokryta piachem, więc trzeba było uważać. Jest już sporo rowerzystów, biegaczy i ludzi z kijkami. Po ponadmiesięcznej przerwie jechało się ciężko. Ponieważ w poprzednim życiu mój rower był zaopatrzony w gripshifty, więc pewnie trochę wody w Bystrzycy upłynie zanim operowanie klamkomanetkami stanie się dla mnie instynktowne. Teraz każda zmiana przełożenia poprzedzona jest krótszym lub dłuższym dialogiem wewnętrznym. Nowa korba posiada na blacie plastykową osłonę i zauważyłem, że mam tendencję do uderzania w nią piętą. Albo skoryguję to jak pies Pawłowa, albo osłonę usunę, bo tak do końca nie wiem, jaka jest jej rola. Planuję na wiosnę wpięcie się w pedały zatrzaskowe, więc to bicie piętą zniknie, ale jeszcze przez jakis czas pojeżdżę z nakładkami platformowymi. Zapewne jest to iluzja, ale pedały wydają się mieć tendencję do przekrecania nakładek na spód.

Bystrzyca poniżej Zalewu Zemborzyckiego
Bystrzyca poniżej Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Dzieło Orkana Ksawery
Dzieło orkana Ksawery © chirality

Tama na Zalewie Zemborzyckim
Tama na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Tablica pamiątkowa przy Zalewie Zemborzyckim
Tablica pamiątkowa przy Zalewie Zemborzyckim © chirality

Rozlewisko Bystrzycy powyżej Zalewu Zemborzyckiego
Rozlewisko Bystrzycy powyżej Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Bystrzyca wpada do Zalewu Zemborzyckiego
Bystrzyca wpada do Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Północna część Zalewu Zemborzyckiego w okowach lodu
Północna część Zalewu Zemborzyckiego w okowach lodu © chirality

Lubelski stadion na mokradłach w budowie
Lubelski stadion na mokradłach w budowie © chirality

Wodospad na Bystrzycy napędzany kołem, rzekomo
Wodospad na Bystrzycy napędzany kołem, rzekomo © chirality

Lubelskie rondo rowerowe w okolicy Dworku Grafa
Lubelskie rondo rowerowe w okolicy Dworku Grafa © chirality

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 71.06km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 19.21km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Sreberko
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 0

Na poranną ustawkę na północy Lublina spóźniłem się kilka minut. Po rowerzystach nie było już śladu, a ja nie miałem zielonego pojęcia, w którym kierunku mogli się oddalić. Pojechałem więc na nosa. Jak sie okazało, przez ~10 km podążałem ich śladem. Niestety, grupa musiała żwawo cisnąć, bo nigdy nawet nie pojawiła się na horyzoncie. Lekko rozczarowany, postanowiłem więc wprowadzić w życie plan B i pokręcić się trochę po pobliskich Lasach Kozłowieckich, aby zapomnieć przez chwilę o przejmująco zimnym wietrze. Lasy te oferują coś dla każdego - jest błoto, szuter, piach, korzenie, jak i idealny wręcz asfalt (który, nota bene, pasuje do tego lasu jak pięść do nosa). Nie wiem, czy to jest jakiś lokalny żart, czy też stosowne instytucje nie zsynchronizowały działań, ale w kilku miejscach wyznaczone szlaki rowerowe witają znaki zakazu ruchu. Oczywiście wszystkich zakazów przestrzegałem. Miałem rownież bliskie spotkanie ze stadem sarn - nie są to najodważniejsze zwierzęta pod słońcem, więc nawet pozować nie chciały. Od jutra załamanie pogody, więc rower pewnie zawisnie na kołku.

Szlak rowerowy prosto przed siebie
Szlak rowerowy prosto przed siebie © chirality

Wybór między dżumą a cholerą
Wybór między dżumą a cholerą © chirality

My się zimy nie boimy #1
My się zimy nie boimy #1 © chirality

My się zimy nie boimy #2
My się zimy nie boimy #2 © chirality



  • DST 140.79km
  • Czas 06:33
  • VAVG 21.49km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 507m
  • Sprzęt Sreberko
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przeminęło pod wiatr

Piątek, 10 stycznia 2014 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 0

Na niedzielę zapowiadają w Polsce wschodniej początek prawdziwej zimy, co zdecydowanie ograniczy jazdę na rowerze. Moje doświadczenia ze śniegiem z początku grudnia umocniły mnie w przekonaniu, że średnia liczba gleb zaliczonych na kilometr w takich warunkach jest zwykłym igraniem ze zdrowym rozsądkiem. W przedhibernacyjnym poczuciu oddalających się okazji do wypadów poza miasto, zaplanowałem sobie dojechanie do dwóch pierwszych stolic lubelskich powiatów, bo chciałbym odwiedzić w tym roku wszystkie dziewiętnaście (mojej bazy, ktora jest stolicą stolic i centrum całego imperium, nie liczę, bo zaliczyłem ją leżąc na kanapie i patrząc w sufit). Lubelszczyzny praktycznie nie znam, więc czuję się w obowiązku do przejechania jej wzdłuż i wszerz.
Po pierwszych kilku kilometrach dzisiejszego wypadu wiedziałem, że nie będzie to piknik. Było ciepło, ale niebo uginało się od chmur, które wisiały nade mną przez całą trasę jak miecz Damoklesa. W sumie niebiosa popłakiwały tylko sporadycznie, z intensywnością nie zmuszającą do szukania schronienia. Natomiast wiatr na trasie do Opola Lubelskiego był obsceniczny. Demoralizował mnie na potęgę, ale na szczęście nie walczyłem z nim, tylko pozwoliłem mu być szefem. Poza tym wiedziałem, że po zmianie kierunku w Opolu powinno być lepiej. I było. Boczny wiatr spychał mnie na środek jezdni, ale dało się to kontrolować. Od Kraśnika wiatr ze mną współpracował, więc znowu byliśmy kolegami. Wolałem taką sekwencję zdarzeń, niż pomoc Matki Natury na początku, za którą trzeba płacić w końcówce, gdy człowiek jest bankrutem. Z Kraśnika planowałem powrót do Lublina DK19, ale pomimo szerokiego pobocza nie czułem się tam bezpiecznie. Poturlałem się więc bocznymi drogami wzdłuż Bystrzycy. Dobry nastrój na trasie psuła mi ogromna liczba prowizorycznych krzyży na poboczach. Nie jest z bezpieczeństwem na drogach dobrze.

Wjazd do Opola Lubelskiego
Wjazd do Opola Lubelskiego © chirality

Wjazd do Kraśnika
Wjazd do Kraśnika © chirality
 




  • DST 102.33km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:29
  • VAVG 22.82km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 384m
  • Sprzęt Sreberko
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do źródła Bystrzycy

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 0

Jedna ze sztandarowych ustawek Rowerowego Lublina do źródła rzeki, która płynie przez nasze miasto. Na starcie pojawiło się 5 bikerów, a jeszcze jeden dołączył po drodze. Pogoda jak na początek stycznia była rewelacyjna, pomimo obfitych opadów deszczu kilka godzin wcześniej. Ponieważ napęd w moim podstawowym rowerze jest już nieodwracalnie zakatowany, więc z konieczności wybrałem się w podróż na rowerze brata. Jest to bardzo podobna maszyna; zbudowana jest jedynie na ramie aluminiowej, a nie stalowej, no i ma lepszy osprzęt. Jednak różnica w dynamice tych rowerów jest kolosalna. Co mnie kiedyś podkusiło pakować się w stal, nie pamietąm. Pewnie cena i zdolność przyciągania magnesów.
Sama wycieczka w spokojnym tempie. Można się było powozić na kole bez większych wyrzutów sumienia. Jedyną zmorą były gminne psy, które wcale nie maja szacunku dla przyjezdnych. Przy swięcie kościelnym pozytywnie świrowały. No ale dobra wiadomość jest taka, że źródło jest nadal na swoim miejscu! Dawniej była tam na słupie tablica informacyjna na temat tego szczególnego miejsca. Komuś jednak przeszkadzała, więc słup powyginał, a tablicę spalił. Debilizm. Kolejna dobra wiadomość to taka, że wszyscy zaliczyli setkę - dla jednego z uczestników był to pierwszy taki dystans w życiu. Łamanie barier w zimie to jednak wyczyn.

To może być początek pięknej przyjaźni
To może być początek pięknej przyjaźni.

Tak zaczyna się rzeka Bystrzyca
Przy źródle Bystrzycy.




  • DST 71.93km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kąpiel błotna

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 0

Ustawka terenowo-szosowa z Rowerowym Lublinem. Było około 10 osób, więc jak na tę porę roku to tłum. Na początku trochę taplania w błocie, ale bez ekscesów. Potem już sam asfalt z drobnym leśnym motywem w Dąbrowie. Ubrania i rower do prania, czyli tak jak być powinno.


Tłok na jezdni jak w dzień targowy.




  • DST 51.17km
  • Czas 02:08
  • VAVG 23.99km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 201m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Południowo-zachodnia lubelska pętla

Piątek, 3 stycznia 2014 · dodano: 03.01.2014 | Komentarze 0

Nocny objazd podlubelskich siół. W lesie koło Krebsówki ostra wycinka - wolałem nie pytać, dlaczego ci ludzie robili to po ciemku.

Kategoria 50-100, dzień, noc, samotnie, szosa


  • DST 16.26km
  • Czas 00:54
  • VAVG 18.07km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Metropolia-nekropolia i z powrotem

Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 03.01.2014 | Komentarze 0

Wypad na cmentarz, żeby porządek zrobić. Niby miałem tam podjechać 1. stycznia, ale zmotoryzowani są w tym dniu nieobliczalni, a ja nie planowałem na cmentarzu zabawić na dłużej.

Kategoria <50, samotnie, dzień, szosa