Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

teren

Dystans całkowity:13156.71 km (w terenie 932.50 km; 7.09%)
Czas w ruchu:609:45
Średnia prędkość:21.46 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Suma podjazdów:49655 m
Liczba aktywności:271
Średnio na aktywność:48.55 km i 2h 16m
Więcej statystyk
  • DST 31.69km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie i Zalew Zemborzycki

Czwartek, 23 marca 2017 · dodano: 23.03.2017 | Komentarze 0

Na początku transportowo po mieście, a później standardowa pętelka dookoła Zalewu. Pogoda nie zachęcała do jazdy, bo zimno, mocny wschodni wiatr, a dodatkowo na rundce dookoła Zalewu lekki deszcz. Ale nie narzekam, bo gdy dobiłem do domu, deszcz przestał być lekki. Na trasie pusto, więc zapowiadała się bardzo spokojna jazda. Jednak na wschodnim brzegu wyprzedził mnie przełajowiec. No a że jakoś specjalnie nie cisnął, więc powiozłem się mu na kole do oporu. Na Zalewie wysoka fala, ale na szczęście powodującym ją wiatrem dostawałem generalnie z boku.
Ciągle z zainteresowaniem śledzę relację z The Indian Pacific Wheel Race. Zanosi się na to, że Kristof Allegaert nie tylko dotrze pod koniec szóstej doby do półmetka, ale nawet zdobędzie Adelajdę znajdującą się ponad 2800 km od startu. Potem będzie miał z górki, jak i pod górkę. Z górki, bo będzie bliżej, niż dalej. Pod górkę, bo jednak będzie się musiał w tamtejszych Alpach trochę powspinać. 18-letni Lochie Kavanagh trochę przycisnął (ma już w nogach 1129 km) i wyprzedził 74-letniego Paula Ardilla o 150 km. Pisałem poprzednio, że pierwszym, który dał sobie z tym wyścigiem spokój był mój ulubiony YouTube'owy troll, durianrider. Skończył wyścig na cmentarzu po niecałych 300 km, ale jak pokazuje poniższy klip, nie z własnej winy. Szokujące, bo o ile takie akcje mogą być normalką na BBTour, o tyle po Australijczykach się tego nie spodziewałem.


Wiadomo też, że w takich wyścigach zarządzanie snem to połowa sukcesu...



  • DST 23.80km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 62m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 21 marca 2017 · dodano: 21.03.2017 | Komentarze 0

Piękna pogoda na rower, bo znacznie cieplej, niż to ostatnio bywało. Do tego słaby wiatr, który na standardowej pętelce dookoła Zalewu i tak miałem generalnie z flanki. Wiosna, więc sezon Lubelskiego Roweru Miejskiego Rozpoczęty. A z nim na trasę wytoczyły się pierwsze grupki, które o poruszaniu się po DDR mają bardzo mgliste pojęcie. Ale i tak przejazd bardzo przyjemny.
Śledzenia punktów na mapie reprezentujących uczestników The Indian Pacific Wheel Race ciąg dalszy. Kristof Allegaert zapewne wykręci do końca czwartej doby 2000 km. Kibicuję też najstarszemu (Paul Ardill, 74 lata) i najmłodszemu (Lochie Kavanagh, 18 lat) uczestnikowi. Jadą mniej więcej tym samym tempem, a że zrobili do tej pory nieco ponad 600 km, więc ta przejażdżka może potrwać ponad miesiąc. W poniższym klipie od 3:07 kilka słów o losach naszej reprezentantki w tym wyścigu, Ireny Sosińskiej.



Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 23.76km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 23.76km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 20 marca 2017 · dodano: 20.03.2017 | Komentarze 0

Zdecydowanie cieplej i mniej wietrznie, niż wczoraj. Co prawda po porannych deszczach jeszcze gdzieniegdzie mokro, ale nie na tyle, aby nie wyjść na rower. Pojechałem na standardową pętelkę dookoła Zalewu. Pustawo, więc przejazd bardzo relaksujący. W lesie trochę błota, które jakimś cudem dawało mi spod kół w twarz. Do domu udało się wrócić jeszcze za dnia.
Nadal z zainteresowaniem śledzę relację z The Indian Pacific Wheel Race. Niestety, nasza jedyna reprezentantka wycofała się z rywalizacji po przejechaniu 600 km z powodu kontuzji kolana. Wcześniej, mój ulubiony YouTube'owy troll, durianrider, zakończył wyścig dosłownie na cmentarzu po niecałych 300 km. A liderzy szaleją i zapewne Kristof Allegaert wykręci do końca trzeciej doby 1600 km. Niepojęte.




Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 23.73km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 49m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0

Dzień dosyć paskudny, bo zimno i wietrznie, ale przynajmniej bez opadów. Opatuliłem się więc jak na zimę i pojechałem przekręcić pętelkę dookoła Zalewu. Mocny wiatr miałem generalnie z boku, więc nie było aż tak tragicznie. Na trasie pusto i zapowiadała się dosyć spokojna i monotonna rundka, ale na zbiegu ulic Cienistej i Osmolickiej wyprzedził mnie góral. Ciężko mi się było zmobilizować, ale jednak postanowiłem siąść mu na kole i utrzymać je, jak długo się tylko da. W konsekwencji powiozłem się po całej długości wschodniego brzegu. Koło puściłem dopiero na zaporze, gdzie znienacka dostałem mocnym wiatrem w twarz. Powrót do domu jeszcze przed oficjalnym zachodem słońca, więc oświetlenie nie było potrzebne.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 23.73km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 42m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 17 marca 2017 · dodano: 18.03.2017 | Komentarze 0

Ciepło na tyle, że mogłem po raz pierwszy od dawna wyjść na rower bez skafandra. Pojechałem na standardową pętelkę dookoła Zalewu i na pierwszej połówce trasy nadziałem się na silny południowy wiatr. Jednak potem na zachodnim brzegu, jak i i na DDR wzdłuż Bystrzycy pobujałem się z jego podmuchami w plecy. Elegancja Francja. Powrót w zapadającym zmroku, ale lampkę włączyłem tylko na przejeździe rowerowym przez ul. Nadbystrzycką. Zarwałem potem kawałek nocy śledząc początek The Indian Pacific Wheel Race. Oprócz kilku tytanów długich dystansów i YouTube'owych klaunów/celebrytów, jest w nim także polski akcent, więc jest komu kibicować.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 23.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 11.15km/h
  • VMAX 21.80km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 24.01.2017 | Komentarze 0

Brutalne mrozy trochę odpuściły, więc postanowiłem przejechać się nad Zalew. Dojazd do zapory, ku wielkiemu zaskoczeniu, bezproblemowy, bo na DDR zero śniegu. Zalew zmrożony na kość i sporo śmiałków/szaleńców spacerujących po jego powierzchni. Na właściwej pętelce dookoła Zalewu dużo śniegu, ale jakoś dało się po tym jechać i ani przez chwilę nie byłem zmuszony uciekać na jezdnię. Gdy wjechałem na zachodni brzeg, dostałem mocnym północnym wiatrem w twarz i zrobiło się niekomfortowo rześko. Palce dłoni zaczęły żywym bólem protestować na takie warunki, ale jakoś udało mi się, już po zmroku, doczłapać do domu.


Krzyżówka na krze
Krzyżówka na krze © chirality

Zapora Zalewu Zemborzyckiego
Zapora Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Fatbike nad Zalewem Zemborzyckim
Fatbike nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Spacerowicze na Zalewie Zemborzyckim
Spacerowicze na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Kruchy lód
Kruchy lód © chirality

Tymczasem na Zalewie Zemborzyckim
Tymczasem na Zalewie Zemborzyckim © chirality





  • DST 23.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 1 stycznia 2017 · dodano: 02.01.2017 | Komentarze 0

Pierwszym wyjazdem w tym roku okazała się nocna pętelka dookoła Zalewu. W sumie to przejechałem się, aby mieć jakiś wpis, którym mógłbym uporządkować batony na BS, bo każdego pierwszego stycznia wkrada się w nie lekki chaos. Wiało konkretnie z południowego-zachodu, ale doskwierało to jedynie na dojeździe do zapory. Potem schronienie w lesie, a od zachodniego brzegu wiatr już w plecy aż do samego domu.


Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality




Kategoria teren, szosa, samotnie, noc, <50


  • DST 24.44km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 28.20km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rapha Festive 500, dzień 7/8: Zalew Zemborzycki

Piątek, 30 grudnia 2016 · dodano: 03.01.2017 | Komentarze 0

Nocna rundka dookoła Zalewu. Tuż po wyjeździe musiałem się jednak wrócić, bo piasta w tylnym kole była zdecydowanie zbyt luźno ściśnięta, przez co koło chodziło na boki. Potem przejazd już bez niespodzianek. Pięknie rozgwieżdżone niebo, ale i tak ciemno, bo Księżyc w nowiu. Niedaleko przejazdu rowerowego na ul. Nadbystrzyckiej obok słupa, na którym kilka dni temu zawinął się jakiś nieszczęśnik, kilka palących się zniczy.


Kategoria teren, szosa, samotnie, noc, <50


  • DST 103.88km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:20
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 394m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rapha Festive 500, dzień 3/8: Jezioro Firlej

Poniedziałek, 26 grudnia 2016 · dodano: 03.01.2017 | Komentarze 0

Dosyć wysoka temperatura, jak na tę porę roku, ale bardzo wietrznie i mżysto. Odpucowałem rower, zmieniłem opony na zimowe i gdy tylko przestało padać ruszyłem w drogę. Niestety zaraz za Lublinem mżawka rozbujała się na dobre i towarzyszyła mi z krótkimi przerwami przez całą trasę. Mocny wiatr z zachodu miałem generalnie z flanki, ale momentami musiałem stawić mu czoła. Nad jezioro Firlej dotarłem bardzo standardową trasą i ze względu na ogólne przemoczenie i wychłodzenie nie zabawiłem tam długo. Początkowo zdziwił mnie brak jakichkolwiek fal, bo przy takim wietrze spodziewałem się nawet bałwanów. Dopiero gdy zobaczyłem łabędzia spacerującego po wodzie olśniło mnie, że jezioro jest skute lodem na amen. Okolica generalnie pusta, jedynie kilka osób z psami i jakiś góral kręcący kółka wzdłuż brzegu. Powrót do Kamionki tą samą trasą. Wyprzedziło mnie na tym odcinku jakieś dziewczę na szosówce, ale o siadaniu na kole nie było mowy. Aby zmienić trochę trasę, w Kamionce skierowałem się na Kozłówkę i rozciągające się w tamtej okolicy lasy. Momentami brnąłem w niezłym błocie, więc rower wyglądał coraz bardziej żałośnie. Kilka razy płoszyłem też stada saren, czy innych królików. Z kniei udało mi się wyrwać jeszcze przed ciemnicą i konkretnie ujechany doturlałem się do Lublina. Gdyby nie opady i wiatr wyjazd byłby przyjemny, a tak wyszło, jak wyszło.


Jezioro Firlej w okowach lodu
Jezioro Firlej w okowach lodu © chirality

Jezioro Firlej
Jezioro Firlej © chirality

Odbicia w jeziorze
Odbicia w jeziorze © chirality




  • DST 23.90km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 75m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rapha Festive 500, dzień 1/8: Zalew Zemborzycki

Sobota, 24 grudnia 2016 · dodano: 03.01.2017 | Komentarze 0

Tak jak w poprzednim roku, tak i  w tym zaplanowałem przejechać ze Stravą 500 km pomiędzy Wigilią a sylwestrem. Dużo zależy od pogody, bo po oblodzonych nawierzchniach nie mam zamiaru się już w tym roku szlajać. Dzisiaj poranna pętla dookoła Zalewu. Warunki dobre, bo przede wszystkim brak gołoledzi, z którą wczoraj była masakra. Co prawda mocno wiało z południowego-zachodu, ale w konsekwencji drugą połowę trasy miałem przyjemnie z wiatrem. Przejazd w pełnym słońcu, więc wpadło też trochę witaminy D. Rowerzystów na trasie niewielu, ale za to biegaczy zatrzęsienie.


Wszystko przez gołoledź
Zdjęcie z wczoraj - wszystko przez gołoledź © chirality


Kategoria teren, szosa, samotnie, dzień, <50