Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:41998.87 km (w terenie 944.90 km; 2.25%)
Czas w ruchu:1753:19
Średnia prędkość:23.89 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:154973 m
Liczba aktywności:829
Średnio na aktywność:50.66 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 23.76km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 23.76km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 20 marca 2017 · dodano: 20.03.2017 | Komentarze 0

Zdecydowanie cieplej i mniej wietrznie, niż wczoraj. Co prawda po porannych deszczach jeszcze gdzieniegdzie mokro, ale nie na tyle, aby nie wyjść na rower. Pojechałem na standardową pętelkę dookoła Zalewu. Pustawo, więc przejazd bardzo relaksujący. W lesie trochę błota, które jakimś cudem dawało mi spod kół w twarz. Do domu udało się wrócić jeszcze za dnia.
Nadal z zainteresowaniem śledzę relację z The Indian Pacific Wheel Race. Niestety, nasza jedyna reprezentantka wycofała się z rywalizacji po przejechaniu 600 km z powodu kontuzji kolana. Wcześniej, mój ulubiony YouTube'owy troll, durianrider, zakończył wyścig dosłownie na cmentarzu po niecałych 300 km. A liderzy szaleją i zapewne Kristof Allegaert wykręci do końca trzeciej doby 1600 km. Niepojęte.




Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 23.73km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 49m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0

Dzień dosyć paskudny, bo zimno i wietrznie, ale przynajmniej bez opadów. Opatuliłem się więc jak na zimę i pojechałem przekręcić pętelkę dookoła Zalewu. Mocny wiatr miałem generalnie z boku, więc nie było aż tak tragicznie. Na trasie pusto i zapowiadała się dosyć spokojna i monotonna rundka, ale na zbiegu ulic Cienistej i Osmolickiej wyprzedził mnie góral. Ciężko mi się było zmobilizować, ale jednak postanowiłem siąść mu na kole i utrzymać je, jak długo się tylko da. W konsekwencji powiozłem się po całej długości wschodniego brzegu. Koło puściłem dopiero na zaporze, gdzie znienacka dostałem mocnym wiatrem w twarz. Powrót do domu jeszcze przed oficjalnym zachodem słońca, więc oświetlenie nie było potrzebne.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 23.73km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 42m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 17 marca 2017 · dodano: 18.03.2017 | Komentarze 0

Ciepło na tyle, że mogłem po raz pierwszy od dawna wyjść na rower bez skafandra. Pojechałem na standardową pętelkę dookoła Zalewu i na pierwszej połówce trasy nadziałem się na silny południowy wiatr. Jednak potem na zachodnim brzegu, jak i i na DDR wzdłuż Bystrzycy pobujałem się z jego podmuchami w plecy. Elegancja Francja. Powrót w zapadającym zmroku, ale lampkę włączyłem tylko na przejeździe rowerowym przez ul. Nadbystrzycką. Zarwałem potem kawałek nocy śledząc początek The Indian Pacific Wheel Race. Oprócz kilku tytanów długich dystansów i YouTube'owych klaunów/celebrytów, jest w nim także polski akcent, więc jest komu kibicować.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 8.89km
  • Czas 00:39
  • VAVG 13.68km/h
  • VMAX 20.40km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Sobota, 11 lutego 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Miejscami na DDR lód, ale zawsze dawało się go objechać chodnikiem. Wyjazd jeszcze za dnia w ostrym zachodzącym słońcu, jednak końcówka już nocą. Całokształt psuł przenikliwie mroźny wiatr ze wschodu.
Dostałem właśnie pocztą plakietkę za grudniowe zaliczenie Rapha Festive 500. Fajna, więc chyba było warto narażać się na hipotermię.


Plakietka Rapha Festive 500
Plakietka Rapha Festive 500 © chirality

Kategoria <50, dzień, noc, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 5.54km
  • Czas 00:28
  • VAVG 11.87km/h
  • VMAX 20.20km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 38m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Poniedziałek, 16 stycznia 2017 · dodano: 24.01.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Nawierzchnia na DDR w porządku, ale poza nią trochę brodzenia w mokrym śniegu.

Kategoria <50, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 7.23km
  • Czas 00:37
  • VAVG 11.72km/h
  • VMAX 17.20km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Podjazdy 56m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Środa, 11 stycznia 2017 · dodano: 24.01.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Lekki mróz i ostre słońce odbijające się od śniegu.


Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 7.40km
  • Czas 00:41
  • VAVG 10.83km/h
  • VMAX 16.90km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Wtorek, 10 stycznia 2017 · dodano: 24.01.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Znacznie cieplej, niż to ostatnio bywało. Do tego jedynie w niektórych miejscach śnieg, więc jechało się w miarę przyzwoicie.

Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 23.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 11.15km/h
  • VMAX 21.80km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 24.01.2017 | Komentarze 0

Brutalne mrozy trochę odpuściły, więc postanowiłem przejechać się nad Zalew. Dojazd do zapory, ku wielkiemu zaskoczeniu, bezproblemowy, bo na DDR zero śniegu. Zalew zmrożony na kość i sporo śmiałków/szaleńców spacerujących po jego powierzchni. Na właściwej pętelce dookoła Zalewu dużo śniegu, ale jakoś dało się po tym jechać i ani przez chwilę nie byłem zmuszony uciekać na jezdnię. Gdy wjechałem na zachodni brzeg, dostałem mocnym północnym wiatrem w twarz i zrobiło się niekomfortowo rześko. Palce dłoni zaczęły żywym bólem protestować na takie warunki, ale jakoś udało mi się, już po zmroku, doczłapać do domu.


Krzyżówka na krze
Krzyżówka na krze © chirality

Zapora Zalewu Zemborzyckiego
Zapora Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Fatbike nad Zalewem Zemborzyckim
Fatbike nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Spacerowicze na Zalewie Zemborzyckim
Spacerowicze na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Kruchy lód
Kruchy lód © chirality

Tymczasem na Zalewie Zemborzyckim
Tymczasem na Zalewie Zemborzyckim © chirality





  • DST 23.78km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 1 stycznia 2017 · dodano: 02.01.2017 | Komentarze 0

Pierwszym wyjazdem w tym roku okazała się nocna pętelka dookoła Zalewu. W sumie to przejechałem się, aby mieć jakiś wpis, którym mógłbym uporządkować batony na BS, bo każdego pierwszego stycznia wkrada się w nie lekki chaos. Wiało konkretnie z południowego-zachodu, ale doskwierało to jedynie na dojeździe do zapory. Potem schronienie w lesie, a od zachodniego brzegu wiatr już w plecy aż do samego domu.


Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality

Noworoczne fajerwerki
Noworoczne fajerwerki © chirality




Kategoria teren, szosa, samotnie, noc, <50


  • DST 151.97km
  • Czas 07:40
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rapha Festive 500, dzień 8/8: Polesie po szosie

Sobota, 31 grudnia 2016 · dodano: 03.01.2017 | Komentarze 0

Żeby dokręcić do 500 km w te święta, musiałem wybrać się dzisiaj na konkretną przejażdżkę. Aby sobie zadanie nieco ułatwić, wybrałem bardzo płaską trasę dookoła Poleskiego Parku Narodowego. Gdy wyjeżdżałem tuż po dziesiątej, to pomimo mocno operującego słońca i krystalicznie czystego nieba, wszystko było pokryte szronem. Trochę obawiałem się czarnego lodu na ulicach, ale niepotrzebnie, bo wszędzie było sucho. Do tego solarki pracowały pełną parą i na wielu odcinkach widziałem świeże kryształki soli rozsypanej tak na wszelki wypadek. Przez Łęczną i Cyców aż do Kołaczów jechało się wręcz rewelacyjnie. Co prawda czułem, że było to spowodowane sprzyjającym wiatrem, z którym na powrocie będę musiał się zmagać, ale pomyślałem, że nie ma co się martwić na zapas. W Głębokiem zatrzymałem się nad niewielkim, skutym lodem jeziorem o tej samej nazwie, aby odhaczyć kolejny akwen w ramach objazdu lubelskich jezior. W Kołaczach skręciłem na zachód i jak oczekiwałem, dostałem konkretnym wiatrem w twarz. Jazda zaczęła wymagać więcej wysiłku, prędkość spadła i zrobiło się odczuwalnie zimniej. Każdy wjazd w las witałem z radością, bo wtedy drzewa brały wiatr na siebie. W Sosnowicy termometr na jakimś sklepie wskazywał 3 stopnie na plusie – całkiem nieźle, ale ponieważ zachód słońca zbliżał się wielkimi krokami, oczekiwałem termicznej zapaści lada moment. W miasteczku kolejny ostry zakręt, tym razem na południe. Tutaj lasów znacznie więcej aż do okolic Rogóźna, więc wiatr nie miał zbytnio szansy się wykazać. Na tym odcinku ostatecznie pożegnałem się ze słońcem, ale z kniei udało mi się wyjechać jeszcze przed konkretną ciemnicą. Krótka przerwa na zakupy w Ludwinie i po kilku dodatkowych kilometrach zameldowałem się na rynku w Łęcznej. Ostatni odcinek krajówką do Lublina dosyć nieprzyjemny. O ile wcześniej ruch samochodowy był na trasie raczej symboliczny, o tyle teraz cała Łęczna wydawała się jechać na sylwestra do Lublina. Czarę goryczy przelewał mocny wiatr, egipskie ciemności i chłód, więc te ostatnie 30 km wydawało się dłużyć w nieskończoność. Do domu dotarłem tuż po osiemnastej ujechany na cacy. Koniec końców udało mi się zaliczyć rzutem na taśmę Rapha Festive 500, ale było to znacznie bardziej wymagające, niż w zeszłym roku. Nie narzekam jednak, bo warunki atmosferyczne w końcówce grudnia mogły być znacznie gorsze.


Jezioro Głębokie
Jezioro Głębokie © chirality

Jemioła
Jemioła © chirality

Brzezina
Brzezina © chirality

Rynek w Łęcznej
Rynek w Łęcznej © chirality