Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:1108.53 km (w terenie 54.00 km; 4.87%)
Czas w ruchu:41:28
Średnia prędkość:25.86 km/h
Maksymalna prędkość:55.10 km/h
Suma podjazdów:5607 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:46.19 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 43.68km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 214m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie i Zalew Zemborzycki

Piątek, 7 lipca 2017 · dodano: 08.07.2017 | Komentarze 0

Na początku transportowo po mieście, a pod wieczór dwie tradycyjne pętelki dookoła Zalewu. Pomimo, że warunki bardzo podobne do wczorajszych, na trasie znacznie mniej rowerzystów, a w szczególności bohemy na miejskich rowerach z przyspawanymi do ucha smartfonami. I zapewne dlatego przejazd bardzo relaksujący.




  • DST 36.39km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.11km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 6 lipca 2017 · dodano: 07.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Temperatura o kilka stopni wyższa, niż dwa dni temu i to wystarczyło, aby na trasie było stosunkowo tłoczno. No i prawem wielkich liczb, znalazło się w tym tłumie kilku nierozgarniętych użytkowników jednośladów. W końcowym rozrachunku obyło się jednak bez strat w ludziach i sprzęcie, co samo w sobie uważam za sukces. Na pierwszym kółku dosyć długo wiózł mi się na kole jakiś góral. Gdy w końcu wyszedł na czoło, przyjąłem to z nadzieją, że będę się mógł trochę pobujać. Okazała się ona płonna, bo facet natychmiast zwolnił, a po kilkuset metrach zaczął bawić się bidonem, co wieszczyło przedwczesny kres tej dobrej zmiany. Rwanie się do pojemnika z płynem mogło być spowodowane suszeniem, bo gdy wychodził na czoło poczułem, że zawodnik był podpity. Co już powoli staje się świecką tradycją, po kilkunastu kilometrach jazdy coś zaczęło mi cykać w okolicach suportu. Podczas rotacji łańcucha będę musiał tam zerknąć.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 36.37km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.10km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 173m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 4 lipca 2017 · dodano: 05.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić standardowe dwie pętelki. Dosyć rześko, jak na lato, a do tego mocny wiatr z północnego-zachodu. Już na DDR prowadzącej ku zaporze ruszyłem z kopyta, aby dorównać tempem do szosowca, który chwilę wcześniej mnie wyprzedził. W sumie nie jechałem mu na kole, bo sporo odskoczył, ale stał się dla mnie motywacją i punktem odniesienia. W końcu jednak zbliżyłem się do niego i wtedy jego żółty trek wydał mi się znajomy. Przypomniałem sobie, że próbowałem mu kiedyś siadać na kole, ale facet prawie płakał z lęku, że na niego wjadę. Tym razem obyło się bez scen, ale zaczęły się zabawy z bidonem i telefonem, więc wiedziałem, że z wożenia ponownie będą nici. Na zachodnim brzegu jechałem wspomagany wiatrem, więc było miło. Po zjeździe na zaporę po drugim kółku powitał mnie piękny zachód słońca. Był na tyle zjawiskowy, że inni rowerzyści stawali i podziwiali go w zachwycie. Jakoś nie miałem serca, aby im wypominać, że wąska DDR to nie miejsce na takie biwaki. W końcówce przywaliłem na ostrym zakręcie pedałem w bruk, aż mną zarzuciło. Zazwyczaj pokonuję ten fragment po łagodnym łuku, ale że szwendali się w jego okolicach spacerowicze, musiałem go trochę wyostrzyć. No a że zachciało mi się w tym właśnie momencie popedałować, więc nie mogło się to skończyć inaczej.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa


  • DST 58.72km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 285m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie i Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 3 lipca 2017 · dodano: 04.07.2017 | Komentarze 0

Na początku transportowo po mieście, a pod wieczór dwie pętelki dookoła Zalewu. Odczuwalnie zimniej, niż w minionym tygodniu i to wystarczyło, aby na trasie nie było tłumów. Mocny wiatr, z którego na otwartym zachodnim brzegu korzystałem. Tamże wiózł mi się na kole jakiś góral, ale nie trwało to długo. Powrót do domu tuż przed zachodem słońca.




  • DST 50.80km
  • Czas 01:50
  • VAVG 27.71km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 284m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubelska pętelka

Niedziela, 2 lipca 2017 · dodano: 03.07.2017 | Komentarze 0

Pogoda niepewna, bo od kilku dni deszcze nachodzą nad okolicę falami. Gdy przeszła kolejna falanga ołowianych chmur, postanowiłem jednak zaryzykować i pojechać na standardową trasę po południowo-zachodnich okolicach Lublina. Był na to najwyższy czas, bo ostatni raz objeżdżałem ją ponad rok temu. Wiało dosyć mocno z zachodu, ale temperaturowo było bardzo przyjemnie. Przez miniony rok pętla uległa lekkiej zmianie, bo wjazd krajówką do Lublina od strony Kraśnika odbywa się teraz nowym łącznikiem z obwodnicą miasta. Dobra przejażdżka, bo po powrocie do domu poczułem ją trochę w nogach.


Kategoria 50-100, dzień, samotnie, szosa