Info
Więcej o mnie.
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
Moje rowery
Wykresy roczne
+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
| Poniedziałek | +1° | -1° | |
| Wtorek | +2° | 0° | |
| Środa | +3° | 0° | |
| Czwartek | +3° | +2° | |
| Piątek | +5° | 0° | |
| Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
Wpisy archiwalne w kategorii
samotnie
| Dystans całkowity: | 40832.91 km (w terenie 933.90 km; 2.29%) |
| Czas w ruchu: | 1703:38 |
| Średnia prędkość: | 23.90 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 63.10 km/h |
| Suma podjazdów: | 150891 m |
| Liczba aktywności: | 817 |
| Średnio na aktywność: | 49.98 km i 2h 05m |
| Więcej statystyk | |
- DST 23.81km
- Czas 00:54
- VAVG 26.46km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 67m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Czwartek, 2 czerwca 2016 · dodano: 02.06.2016 | Komentarze 0
Przejechałem się bardzo późnym popołudniem dookoła Zalewu. Ciepło, ale mocny południowo-wschodni wiatr momentami mieszał szyki. Dosyć tłoczno, ale z wyjątkiem jednego zawodnika, który beztrosko jechał mi na czołówkę, obyło się bez incydentów.- DST 31.16km
- Czas 01:22
- VAVG 22.80km/h
- VMAX 42.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 117m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Lublinie i Zalew Zemborzycki
Wtorek, 31 maja 2016 · dodano: 31.05.2016 | Komentarze 0
Transportowo po Lublinie, a potem pętelka dookoła Zalewu. Trochę chłodniej, niż wczoraj i do tego zaciągnięte chmurami niebo. Deszcz mógł spaść w każdej chwili, ale udało mi się objechać Zalew o suchym kole. Lekki wiatr ze wschodniej flanki, którym dostawałem generalnie w bok. Sporo rowerzystów na trasie, ale jechało się bardzo sprawnie.- DST 23.83km
- Czas 00:54
- VAVG 26.48km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 69m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Poniedziałek, 30 maja 2016 · dodano: 30.05.2016 | Komentarze 0
Gorąco i parno jak w tropikach, ale i tak miałem ochotę się przejechać. Na DDR do Zalewu wielu rowerzystów i, niestety, rolkarzy. Zdumiewające, że wszystkie rolkarki wyglądają jak Lara Croft, a rolkarze jakby przed chwilą odeszli od grilla. Jeden tak się zagalopował, że naginał środkiem pasa jezdni na ul. Osmolickiej. Tylko puknąłem się w kask. Było też kilku kozaków na rowerach, ale szkoda mi na nich tuszu. W Dąbrowie odjeżdżająca karetka, a przy DDR więcej rowerów, niż ludzi. Podejrzewam, że właściciel nadliczbowego pojechał do szpitala. Pewnie czołówka na zjeździe, bo dla niektórych rowerzystów informacja o ruchu prawostronnym byłaby objawieniem. Na powrocie znad Zalewu widziałem na północnym-zachodzie oddające wodę chmury, ale tym razem mi się upiekło.- DST 23.79km
- Czas 00:54
- VAVG 26.43km/h
- VMAX 38.10km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 71m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0
Piękna pogoda, więc przejechałem się dookoła Zalewu. W normalnych ubraniach, ale w SPD, bo po wczorajszej ulewie zwykłe buty mi zupełnie przemokły. Wczorajszy deszcz wypłukał też smar z łańcucha, który dzisiaj tak rzęził, że nie dało się tego słuchać. Coś mi się wydaje, że na ul. Osmolickiej pojawiły się miejscami nowe pasy asfaltu, pod którymi zniknęły koleiny i kratery. Pomimo tłoku na DDR jechało się nawet przyjemnie, bo nikt nie szalał.
Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality

Lubelski Rajd Pojazdów Zabytkowych © chirality
- DST 23.79km
- Czas 00:58
- VAVG 24.61km/h
- VMAX 40.90km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 71m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0
Przed wyjazdem słyszałem w oddali grzmoty, ale myślałem, że jakoś się uda. Wiadomo, że majowe burze to rosyjska ruletka – nie da się ich przewidzieć. Jadąc nad Zalew widziałem, że chmura zrzuca w tamtych okolicach swoje cargo. Nadal łudziłem się, że odejdzie, zanim się tam pojawię. Ale gdy zaczęli mnie mijać coraz bardziej przemoczeni rowerzyści, wiedziałem, że zaraz się zacznie. No i się zaczęło - bardzo intensywna zlewa. Zajęło mi z pięć minut, zanim dotarłem pod most na ul. Żeglarskiej. Wystarczyło to jednak, abym został kompletnie przemoczony. No a że jechałem w normalnych ubraniach, to pewnie z 2 kg przybyło. Pod mostem tłumy ludzi chroniących się przed ulewą. Po raz pierwszy zauważyłem, że tworzą się tam stalaktyty. W pewnym momencie było wszystko – grzmoty, deszcz, słońce i podwójna tęcza. Poczekałem jedynie, aż deszcz stracił na intensywności i pojechałem dalej. Podjazd ul. Żeglarską pod rwący potok. Okazało się jednak, że ulewa nawiedziła jedynie północny skraj Zalewu. Od pierwszej hopki na ul. Osmolickiej i przez całą ul. Cienistą suchutko. Mimo przemoczenia jechało się bardzo przyjemnie – temperatura powietrza tak wysoka, że nie było szansy się wychłodzić. Jedynie parno jak w tropikach. Na Zalewie po burzy nietypowo wysoka fala. Rower uświniony po pachy, ale i tak miałem go umyć, więc wyjazd zdecydowanie na plus.
Nimfy stawowe w pozycji kołowej © chirality

Bąk na rzepaku © chirality

Pszczoła w rzepaku © chirality

Świtezianka błyszcząca © chirality
- DST 16.08km
- Czas 00:45
- VAVG 21.44km/h
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 88m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Lublinie
Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0
Przejazd po mieście. Przed cmentarzem na Majdanku facet wymusza pierwszeństwo, no a że akurat zaraz potem zatrzymuje się na parkingu, to sobie porozmawialiśmy, że tak powiem.- DST 22.68km
- Teren 5.00km
- Czas 00:59
- VAVG 23.06km/h
- VMAX 32.30km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 42m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Środa, 25 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0
Przyjemnie ciepło, więc przejechałem się dookoła Zalewu, aby trochę rozruszać mięśnie. W normalnych ubraniach, bez kasku i rękawiczek. Remont DDR się rozkręca. Coraz większe połacie naprawionej kostki, coraz więcej piachu. Ze względu na brak kasku, wschodni brzeg objechałem po wałach i terenowo przez Dąbrowę. W lesie, ku mojemu zaskoczeniu, mokro. Jadąc nad Zalew widziałem na południu małą, ciemną chmurę i to pewnie ona otworzyła się w tamtych rewirach. Dawno nie jechałem po zaporze Zalewu, no i w poprzek asfaltu ustawiono tam kilka metalowych konstrukcji blokujących ruch samochodowy. Przed tą blokadą jest konkretny zjazd i stawiam dolary przeciw orzechom, że rowerzyści będą na te metalowe przeszkody wpadać. Gleba w takim miejscu nie skończy się dobrze. Pod mostem na ul. Krochmalnej nieomal skasowałem rowerzystę, który podczas wyprzedzania poczuł nagłą potrzebę zjechania na lewe pobocze. Żadnego odwracania głowy, nic. Ot, gimbaza z telefonem. W zwolnionym tempie obserwowałem, jak moje tylne koło objeżdża jego przednie o centymetry. Uff!- DST 37.24km
- Czas 01:20
- VAVG 27.93km/h
- VMAX 37.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 116m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Piątek, 20 maja 2016 · dodano: 20.05.2016 | Komentarze 0
Po zimnych ogrodnikach pogoda wygrzebała się w końcu z kilkudniowej zapaści, więc mogłem się przejechać na krótko. Niedawno przeserwisowałem to i owo w szosówce, więc wypadało ją przetestować blisko domu. Nie rozsypała się po drodze, więc nie jest źle. Wyszły dwa kółka dookoła Zalewu. Na trasie sporo narodu, zarówno na rowerach, jak i niestety na rolkach. Ktoś odmalował kładkę przez Bystrzycę, którą bezlitośnie żarła była rdza, więc wygląda ona teraz prawie jak nowa. Piszę „prawie”, bo to malowanie jest tak niejednolite, że mogłoby robić za maskowanie przed atakiem bombowców. Kategoria <50, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 81.53km
- Czas 03:31
- VAVG 23.18km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 430m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Piaski
Niedziela, 15 maja 2016 · dodano: 06.06.2016 | Komentarze 0
Przejazd po okolicy, aby obfotografować kwitnące rzepaki. Zimna Zośka okazała się nie tylko zimna, ale i wietrzna. I dlatego o jeździe na krótko można było zapomnieć. Na Zalewie Zemborzyckim tłumy żaglówek korzystających z konkretnego wiatru. Do rogatek Bychawy miałem go generalnie z boku, a po skręcie na Piotrków zaczął nawet pomagać. W Osowej obfotografowałem bocianie gniazdo. Tato bocian był trochę zirytowany moją obecnością, więc po chwili z niego wyleciał. Znad gałęzi wystawała głowa drugiego boćka, więc w gnieździe się dzieje. Do Piask z wiatrem poszło sprawnie, nawet po wertepach w okolicach Chmiela. Ze względu na święto, wszystko pozamykane, więc na piaseckim rynku nie rozsiadałem się na zbyt długo. Powrót do Lublina serwisówką ekspresówki pod centralnie wiejący mocny wiatr, a do tego przy niskim słońcu zaczynało zaciągać konkretnym chłodem. I dlatego dobicie do bazy powitałem z ulgą.
Żaglówki na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Kasztanowa aleja w Żabiej Woli © chirality

Na Piotrków! © chirality

Bychawa otoczona rzepakiem © chirality

Czuwanie © chirality

Wróbel ma drucie © chirality

Okolice Chmiela © chirality

Hopki w okolicach Chmiela © chirality
- DST 50.42km
- Czas 01:56
- VAVG 26.08km/h
- VMAX 40.30km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 248m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubelska pętelka
Czwartek, 12 maja 2016 · dodano: 06.06.2016 | Komentarze 0
Standardowa trasa po południowo-zachodnich okolicach Lublina. Upalnie i wschodni wiatr, który zaczął przeszkadzać w drugiej połowie trasy. Po raz pierwszy w tym roku odurzał mnie rzepak. Za kilka dni będzie apogeum jego kwitnienia, więc wtedy wyskoczę na okoliczne hopki postrzelać żółte fotki. Do Żabiej Woli czterokrotnie wyprzedzał mnie ten sam radiowóz – pewnie posterunkowy robił objazd swojego rewiru. Długa prosta na Bychawę wgryza się tunelem w kwitnące kasztany. W Krebsówce minąłem stojącego na jezdni dużego psa. Spokojny i rozleniwiony upałem, więc nawet na mnie nie spojrzał. Nadjeżdżający z naprzeciwka samochód go rozjechał i nawet się nie zatrzymał. Skurwysyństwo. I brak słów. Na krajówce konkretny ruch ciężarowy, który w połączeniu z wiatrem sprawiał, że mnie po poboczu nosiło. Na jednym z podjazdów wyprzedził mnie szosowiec. Przez chwilę myślałem o złapaniu koła, ale zupełnie nie byłem w stanie go utrzymać. Przed wjazdem do Lublina mijałem ponownie nową kładkę. Teraz już wiem, że nie jest to ani część jakiejś jezdni, ani kładka dla pieszych, a przejście dla zwierząt. Na ul. Jana Pawła II ostro hamuję przed zajeżdżającą mi drogę dziewczynką na wrotkach. Spacerujący obok chodnikiem tatuś nie reagował na dziecko miotające się po DDR. Zrugałem więc. Lekko się ujechałem, bo cała trasa w lekkim bólu i nie mogłem znaleźć wygodnej pozycji na siodełku.
Lubelskie Stare Miasto © chirality

