Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

dzień

Dystans całkowity:41096.61 km (w terenie 931.90 km; 2.27%)
Czas w ruchu:1712:38
Średnia prędkość:23.93 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:151627 m
Liczba aktywności:790
Średnio na aktywność:52.02 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 8.82km
  • Czas 00:36
  • VAVG 14.70km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 52m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Sobota, 15 lipca 2017 · dodano: 16.07.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Ostatni przejazd na wysłużonym rowerze przed jego generalnym remontem. Napęd jest w takim stanie, że bez żalu go wymienię, bo więcej wycisnąć się z niego nie da.
Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 36.38km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 28.72km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 161m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 14 lipca 2017 · dodano: 15.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Na nadbystrzyckich łąkach spotkałem po raz pierwszy w tym roku osobę kopiącą korzenie chrzanu, więc niewątpliwie lato i sezon ogórkowy w pełni. Po ostatnich intensywnych opadach deszczu w lesie trochę mokro, ale udawało się znaleźć w miarę przyzwoity przejazd. Na DDR w Dąbrowie mijałem też martwego jeża – dostał zapewne rowerem, bo z jezdni obok raczej by się w złym stanie nie wdrapał pod stromą skarpę. Końcówka przy miłym dla oka zachodzie słońca, które znalazło tuż nad horyzontem kawałek wolnego od chmur nieba.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 24.33km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 14.90km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Środa, 12 lipca 2017 · dodano: 13.07.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Sporo chmur i momentami bardzo lekki deszcz, który jednak zupełnie nie przeszkadzał. Plan jest taki, żeby zrobić pętelkę dookoła Polski z buta w 60 dni i jednocześnie każdego dnia lać się z jakimś lokalnym osiłkiem po gębie. Ot, takie wakacje życia. Na szczęście nie jest to mój plan, a Kuby Kacprzaka, o którym przeczytałem wczoraj. Przypadek chciał, że dzisiaj jadąc rowerem mijałem go na al. Spółdzielczości Pracy, która jest arterią wlotową do Lublina od strony Lubartowa. Spacerował zdecydowanie nie na lekko, bo ciągnął za sobą przyczepkę. Szacunek!


Zdziwienie
Zdziwienie © chirality

Malwa w deszczu
Malwa w deszczu © chirality



  • DST 5.29km
  • Czas 00:23
  • VAVG 13.80km/h
  • VMAX 25.20km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 51m
  • Sprzęt Banana Rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie

Wtorek, 11 lipca 2017 · dodano: 12.07.2017 | Komentarze 0

Transportowo po mieście. Cały dzień z przelotnymi opadami deszczu, więc na trasie momentami mokro.


Kategoria <50, dzień, sakwy, samotnie, szosa


  • DST 36.37km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.10km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 183m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 10 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Bardzo ciepło i mocny wiatr z południa, który na dojeździe do zapory trochę przeszkadzał. Ucieszyłem się, że na DDR wzdłuż klubu jeździeckiego przycięto w końcu żywopłot, który zdążył już zawłaszczyć połowę szerokości drogi. Kręcąc się dookoła Zalewu, na szutrowym fragmencie DDR w Dąbrowie dwa razy mijałem policjantów pracujących na miejscu jakiejś kolizji albo wypadku. Odcinek ten jest dosyć niebezpieczny nie tylko ze względu na odmienną nawierzchnię, ale jest tam kilka zawijasów i ślepych zakrętów, z których ze względu na drzewa nie ma dokąd uciekać. Do tego ludzie spacerują tam na potęgę. Nie wiem, co się tam stało, bo w lokalnych mediach o tym cisza, ale obstawiam kolizję z pieszym. Na zachodnim brzegu podczas pierwszego kółka wiózł mi się na kole szosowiec, który do zmian się jakoś nie palił. Frajdę z przejazdu psuło trochę kilku delikwentów na rolkach, co na tej trasie jest chlebem prawie powszednim.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 52.72km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 23.26km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 242m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie i Zalew Zemborzycki

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0

Na początku transportowo po mieście, a pod wieczór dwie standardowe pętelki dookoła Zalewu. Wakacyjna niedziela z piękną pogodą oznacza z reguły rowerowy komediodramat na tej trasie i dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem. Niektórzy rowerzyści charakteryzują się porażającym brakiem jakiejkolwiek wyobraźni, jak i znajomości elementarnych reguł poruszania się po DDR. No ale przynajmniej miałem okazję przetestować hamulce, dzwonek i gardło.




  • DST 36.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.12km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 177m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 09.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Temperatura podobna do wczorajszej i do tego słaby wiatr skądś, a pomimo tego na trasie pustawo. Zapewne przez złowieszczo wyglądające chmury wielu rowerzystów nie zdecydowało się na zapuszczanie w te rewiry. No i dzięki temu przejazd okazał się bardzo przyjemny. Pod koniec pierwszego kółka wyszło nawet na chwilę słońce, ale nie miało siły, by poszaleć, bo już ledwo wisiało nad horyzontem. W lesie trochę błota po opadach deszczu poprzedniej nocy, ale co gorsze kałuże dało się objechać.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 43.68km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 214m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Lublinie i Zalew Zemborzycki

Piątek, 7 lipca 2017 · dodano: 08.07.2017 | Komentarze 0

Na początku transportowo po mieście, a pod wieczór dwie tradycyjne pętelki dookoła Zalewu. Pomimo, że warunki bardzo podobne do wczorajszych, na trasie znacznie mniej rowerzystów, a w szczególności bohemy na miejskich rowerach z przyspawanymi do ucha smartfonami. I zapewne dlatego przejazd bardzo relaksujący.




  • DST 36.39km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.11km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 6 lipca 2017 · dodano: 07.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić dwie pętelki. Temperatura o kilka stopni wyższa, niż dwa dni temu i to wystarczyło, aby na trasie było stosunkowo tłoczno. No i prawem wielkich liczb, znalazło się w tym tłumie kilku nierozgarniętych użytkowników jednośladów. W końcowym rozrachunku obyło się jednak bez strat w ludziach i sprzęcie, co samo w sobie uważam za sukces. Na pierwszym kółku dosyć długo wiózł mi się na kole jakiś góral. Gdy w końcu wyszedł na czoło, przyjąłem to z nadzieją, że będę się mógł trochę pobujać. Okazała się ona płonna, bo facet natychmiast zwolnił, a po kilkuset metrach zaczął bawić się bidonem, co wieszczyło przedwczesny kres tej dobrej zmiany. Rwanie się do pojemnika z płynem mogło być spowodowane suszeniem, bo gdy wychodził na czoło poczułem, że zawodnik był podpity. Co już powoli staje się świecką tradycją, po kilkunastu kilometrach jazdy coś zaczęło mi cykać w okolicach suportu. Podczas rotacji łańcucha będę musiał tam zerknąć.

Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa, teren


  • DST 36.37km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.10km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 173m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 4 lipca 2017 · dodano: 05.07.2017 | Komentarze 0

Pod wieczór pojechałem nad Zalew przekręcić standardowe dwie pętelki. Dosyć rześko, jak na lato, a do tego mocny wiatr z północnego-zachodu. Już na DDR prowadzącej ku zaporze ruszyłem z kopyta, aby dorównać tempem do szosowca, który chwilę wcześniej mnie wyprzedził. W sumie nie jechałem mu na kole, bo sporo odskoczył, ale stał się dla mnie motywacją i punktem odniesienia. W końcu jednak zbliżyłem się do niego i wtedy jego żółty trek wydał mi się znajomy. Przypomniałem sobie, że próbowałem mu kiedyś siadać na kole, ale facet prawie płakał z lęku, że na niego wjadę. Tym razem obyło się bez scen, ale zaczęły się zabawy z bidonem i telefonem, więc wiedziałem, że z wożenia ponownie będą nici. Na zachodnim brzegu jechałem wspomagany wiatrem, więc było miło. Po zjeździe na zaporę po drugim kółku powitał mnie piękny zachód słońca. Był na tyle zjawiskowy, że inni rowerzyści stawali i podziwiali go w zachwycie. Jakoś nie miałem serca, aby im wypominać, że wąska DDR to nie miejsce na takie biwaki. W końcówce przywaliłem na ostrym zakręcie pedałem w bruk, aż mną zarzuciło. Zazwyczaj pokonuję ten fragment po łagodnym łuku, ale że szwendali się w jego okolicach spacerowicze, musiałem go trochę wyostrzyć. No a że zachciało mi się w tym właśnie momencie popedałować, więc nie mogło się to skończyć inaczej.


Kategoria <50, dzień, samotnie, szosa