Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
Wpisy archiwalne w kategorii
noc
Dystans całkowity: | 16265.21 km (w terenie 439.80 km; 2.70%) |
Czas w ruchu: | 759:17 |
Średnia prędkość: | 21.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.30 km/h |
Suma podjazdów: | 61260 m |
Liczba aktywności: | 206 |
Średnio na aktywność: | 78.96 km i 3h 41m |
Więcej statystyk |
- DST 36.81km
- Czas 01:46
- VAVG 20.84km/h
- VMAX 33.60km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 164m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki i po Lublinie
Sobota, 26 grudnia 2015 · dodano: 28.12.2015 | Komentarze 0
Wieczorna pętelka dookoła Zalewu. Wziąłem aparat, aby porobić zdjęcia w świetle naszego satelity, ale nic z tego - gęste chmury przykryły go, jak i gwiazdy. Wiatr SW wiał dzisiaj konkretnie, ale dalej było niesezonowo ciepło. Powrót przez miasto ulicami Zemborzycką i Droga Męczenników Majdanka. Później odbiłem w ul. Łęczyńską aby przetestować tamtejszą DDR i pas rowerowy. Zakolem przez ul. Mełgiewską wbiłem się na wysokości Dworku Graffa na ścieżkę wzdłuż Bystrzycy, która zaprowadziła mnie do domu.- DST 29.36km
- Czas 01:28
- VAVG 20.02km/h
- VMAX 35.10km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 125m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Pełnia Zimnego Księżyca
Piątek, 25 grudnia 2015 · dodano: 28.12.2015 | Komentarze 0
Planowałem w bożonarodzeniową pełnię Księżyca porobić trochę zdjęć nad Zalewem Zemborzyckim, ale po południu niebo było tak zasnute chmurami, że wydawało się to brać w łeb. Po zachodzie słońca wszystko się jednak wyklarowało, więc ruszyłem w drogę. Na trasie już nie takie pustki, jak wczoraj, więc było kilku rowerzystów, jak i amatorska grupa wydzierająca kolędy. Wyjątkowo ciepły wieczór i jedynie później pojawiła się kondensująca na wszystkim mgła. Powrót znad Zalewu okrężną drogą przez miasto. Kilkadziesią metrów przed domem przebiegł mi drogę lis. Pomimo, że w nocy wszystkie lisy są czarne, ten zapewne był po ojcu rudy, więc pecha z naszego spotkania raczej nie będzie. Odpukać.
Pełnia Księżyca w Dąbrowie nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Bożonarodzeniowa pełnia Księżyca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Bożonarodzeniowa pełnia Księżyca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Zimna Pełnia Księżyca nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Mokradła nad Zalewem Zemborzyckim w pełni Księżyca © chirality

Pełnia Księżyca w Dąbrowie nad Zalewem Zemborzyckim © chirality
- DST 23.84km
- Czas 01:04
- VAVG 22.35km/h
- VMAX 32.40km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 79m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Wśród nocnej ciszy
Czwartek, 24 grudnia 2015 · dodano: 28.12.2015 | Komentarze 0
czyli wigilijna pętelka dookoła Zalewu Zemborzyckiego. Wyjechałem około 22, gdy będący o włos od pełni Księżyc był już w zenicie na bezchmurnym niebie. Niestety zapomniałem zabrać ze stołu nóż, którym mógłbym kroić gęstą mgłę. Była ono utrapieniem na DDR wzdłuż Bystrzycy, ale na szczęście dookoła Zalewu nie było z nią tak źle. Gdyby było inaczej, to z pewnością bym sobie odpuścił szosowy odcinek na ul. Osmolickiej. Dzięki Księżycowi w Dąbrowie było dosyć jasno, więc mogłem zapuszczać wzrok głęboko w las. Niestety tam gdzie mgła była gęsta jak mleko, kondensowała ona na wszystkim, więc po powrocie do domu rower był cały mokry. Do tego pod koniec jazdy zamarzał mi przedni hamulec, który odtajał dopiero w cieple. Generalnie bardzo klimatyczny przejazd - żadnych rowerzystów, jedna biegaczka z psem i jacyś młodzieńcy swiętujący nad Bystrzycą przy świecach. Już w bazie pobawiłem się trochę kasetą, bo dochodzące z okolicy bębenka dźwięki nie były typowe.- DST 17.07km
- Czas 00:56
- VAVG 18.29km/h
- VMAX 35.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 119m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Lublinie
Środa, 23 grudnia 2015 · dodano: 23.12.2015 | Komentarze 0
Przedświąteczny objazd cmentarzy. Momentami w niezłych korkach. Pogoda nadala rewelacyjna, a do tego znacznie słabszy wiatr, niż wczoraj.
Bokehowa choinka © chirality
- DST 30.25km
- Czas 01:24
- VAVG 21.61km/h
- VMAX 33.80km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 163m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Czwartek, 17 grudnia 2015 · dodano: 18.12.2015 | Komentarze 0
Nocna pętelka dookoła Zalewu. Wyjechałem w lekko prószącym śniegu, który stopniowo przepoczwarzył się w mieszaninę z deszczem, by zakończyć jako sam deszcz. Do tego mocny wiatr SW smagał bardzo konkretnie. Pomimo tego jechało się dosyć przyjemnie, szczególnie wzdłuż zachodniego brzegu, gdy wiatr bardzo pomagał. Rozkopy na ul. Cienistej przeniosły się teraz na most na Bystrzycy, chociaż ta demolka wygląda bardziej na podmycie, niż celowe działanie. Powrót znad Zalewu nie DDR wzdłuż Bystrzycy, a ulicami Zemborzycką, Diamentową, Filaretów, Nadbystrzycką z dodatkowym kręceniem po bardzo bliskiej okolicy, aby dobić do 30 km. Na pętelce dookoła Zalewu mijałem w sumie trzech rowerzystów. Wszyscy z lampkami, więc widać, że dzisiaj wyjechał na trasy ten lepszy sort Polaków.- DST 23.86km
- Czas 01:05
- VAVG 22.02km/h
- VMAX 33.40km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 86m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Poniedziałek, 14 grudnia 2015 · dodano: 15.12.2015 | Komentarze 0
Nocna przejażdżka dookoła Zalewu. Przed wyjazdem z domu wymieniłem baterie w tylnej lampce na bagażniku, które padły mi podczas ostatniego wyjazdu. Celowo jeżdżę teraz z dwoma tylnymi lampkami, aby zminimalizować prawdopodobieństwo całkowitej utraty oświetlenia gdzieś na trasie. Lekki mróz i trochę mokro, więc musiałem uważać na czarny lód. Po wczorajszych wichurach oczekiwałem niezłego bałaganu na DDR w Dąbrowie. I rzeczywiście trasa zaśmiecona gałęziami, ale jakiejś tragedii nie było. W lesie zrobiłem krótką przerwę, bo właśnie gęste chmury odchodziły na północny-wschód odsłaniając pięknie gwieździste niebo. Jadąc wzdłuż lasu dwukrotnie przepłoszyłem jakąś zwierzynę, a na DDR wzdłuż zachodniego brzegu mijałem człapiącego chodnikiem lisa. Nic sobie z mojej obecności nie robił. Kilka tygodni temu też go spotkałem w tych okolicach. Wiem, że to on, bo poznałem go po twarzy. Zjazd do domu najkrótszą drogą, bo bateria w nawigacji ledwo co przędła.- DST 31.38km
- Czas 01:27
- VAVG 21.64km/h
- VMAX 36.80km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Sobota, 12 grudnia 2015 · dodano: 13.12.2015 | Komentarze 0
Nocna przejażdżka dookoła Zalewu. Po porannych deszczach spodziewałem się, że będzie bardzo mokro, ale byłem miło zaskoczony. Mocny wiatr SW zrobił swoje i osuszył świat do tego stopnia, że np. DDR na zachodnim brzegu Zalewu była całkowicie sucha. Powrót znad Zalewu nie DDR wzdłuż Bystrzycy, a ulicami Zemborzycką, Droga Męczenników Majdanka i Krochmalną. Gdy tylko zawinąłem do bazy, deszcz rozpadał się ponownie. Ze statystyk, to na trasie (nie licząc kawałka po mieście) spotkałem ośmiu rowerzystów, w tym trzech bez jakiegokolwiek oświetlenia. Klawo.- DST 24.05km
- Czas 01:06
- VAVG 21.86km/h
- VMAX 33.20km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 107m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Środa, 9 grudnia 2015 · dodano: 11.12.2015 | Komentarze 0
Nocna przejażdżka dookoła Zalewu. Kilkaset metrów od domu zaczęło mżyć i odpuściło dopiero, gdy na nawrocie byłem kilkaset metrów przed domem, gdzie przez ten czas nie spadła nawet kropelka. Pomimo lekkich opadów, wiatru SW i mgły jechało się bardzo przyjemnie, bo wokół cisza i spokój. Na trasie spotkałem jednego rowerzystę w ruchu i jednego stacjonarnego łowiącego ryby w Zalewie. DDR na ul. Cienistej ponownie rozkopana - w zeszłym roku, gdy nie miała nawet roku, było podobnie. Od Zalewu nie wracałem DDR wzdłuż Bystrzycy, a ul. Nałkowskich do ul. Diamentowej. Ze względu na porę i pogodę ruch samochodowy był praktycznie żaden.- DST 23.49km
- Czas 01:06
- VAVG 21.35km/h
- VMAX 32.20km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 83m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki
Poniedziałek, 7 grudnia 2015 · dodano: 08.12.2015 | Komentarze 0
Nocna rundka dookoła Zalewu. Wilgotno i miejscami ścieląca się mgła, więc kawałek szosowy w lesie lekko nerwowy. Postanowiłem nie wracać znad Zalewu DDR wzdłuż Bystrzycy, a raczej ul. Janowską. Na jej sporym odcinku jest DDR, a cała ulica jest przyzwoicie oświetlona, więc spoko.- DST 117.44km
- Teren 25.00km
- Czas 06:32
- VAVG 17.98km/h
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 767m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Kazimierz Dolny
Sobota, 5 grudnia 2015 · dodano: 10.12.2015 | Komentarze 0
Piękną grudniową pogodę chciałem wykorzystać na jakiś konkretny wyjazd, a nie kulanie się wokół komina. Padło na czerwony szlak rowerowy do Kazimierza Dolnego. Byłem tam rowerem wielokrotnie, pokonując trasy pokrywające się w mniejszym lub większym stopniu z tymże szlakiem, ale nigdy nie przejechałem go po całości. Wycieczka miała być z aparatem w ręku (a właściwie w sakwie), więc w planach były częste postoje. Wyjazd w samo południe, co zapowiadało pokonywanie znacznej części trasy nocą. Na początku przebiłem się przez miasto na oficjalny początek szlaku przed Muzeum Wsi Lubelskiej, które większość lublinian nazywa zwyczajnie Skansenem. Początek szlaku to zjazd po starożytnych i telepiących kocich łbach – złe miłego początki. U jego podnóża zakłóciłem wypoczynek lisowi, który czmychnął w pobliskie chaszcze. Miałem niezbyt aktualną mapę (wszystko przez Polskę w budowie) i już na samym początku pojawiła się znienacka nowa droga (S17). Szczęśliwie biegła pod nią nitka nowej DDR. W dolinie Czechówki było trochę błota, co wzbudziło moje obawy, ale był to praktycznie jedyny odcinek, na którym można się było utaplać. Przejeżdżałem tam obok zagajnika wyciętego w pień przez bobry – widać, że Lublin i okolice tym zwierzętom służą. Wiatr na odcinku do Kazimierza momentami bywał w przykry, ale w dolinach nie miał szansy się w pełni wykazać. Za Dąbrowicą szlak się niespodziewanie urwał na zakazie ruchu z powodu budowy S19. Musiałem objazdem nałożyć kilka kilometrów i na chwilę wbić się na DW830, która na powrocie z Kazimierza miała prowadzić mnie od początku do końca. W Nowym Gaju pierwszy zjazd wąwozem po ażurowych płytach i przyjemny terenowy kawałek do Nałęczowa. Przed Wąwolnicą minąłem Zarzekę. Niedawno w TVP Historia oglądałem program o spaleniu Zarzeki i Wąwolnicy przez UB w maju 1946 roku, które sfotografował przypadkowo przebywający w okolicy Amerykanin. Podobno skutki tej pacyfikacji daje się odczuć w tych okolicach po dzień dzisiejszy. W Wąwolnicy podjazd Wąwozem Lipnickim, którego wyłożenie kostką brukową uważam za kompletną głupotę. W Rąblowie zaliczyłem po raz pierwszy stromy zjazd po płytach obok wyciągu narciarskiego. Wcześniej zdarzało mi się po nim wspinać, ale zjazd wydawał mi się równie wymagający, bo obie pary klocków hamulcowych pewnie zdarłem na nim do samej krwi. Za Rąblowem złapała mnie regularna noc, więc zrobiło się mniej klimatycznie, a bardziej złowieszczo. Szczególne wrażenie robiły wjazdy do nieprzeniknionych wąwozów. Na szczycie jakiegoś podjazdu przepłoszyłem stado saren – początkowo zafiksowała je moja lampka, ale po chwili już ich nie było. Ze Skowieszynka praktycznie cały czas w dół do samego Kazimierza. Kusiło mnie, aby ten odcinek pokonać na lenia asfaltem, jednak koniec końców postanowiłem trzymać się szlaku. Po wjeździe do Kazimierza powitały mnie pustki na ulicach. Senność zakłócały jedynie szalejące po ulicach dorożki. Gdy wlokłem się za taką jedną nie mogąc jej wyprzedzić ze względu na podwójną ciągłą, usłyszałem nadciągającą z tyłu kolejną. Kłus jej napędu wydawał mi się niezbyt kontrolowany, więc czym prędzej wyprzedziłem tę pierwsza. I całe szczęście, bo nieomal doszło do najechania jednej dorożki na drugą. Na kazimierski rynek dotarłem równo z Teleexpresem. Po uzupełnieniu prowiantu w miejscowym sklepiku, porobiłem trochę zdjęć. Temperatura raczej nie zachęcała do dłuższych postojów i po pół godziny byłem już w drodze do Lublina. Trasa głównymi drogami przez Nałęczów, którą odbębniłem bez postoju, by jak najszybciej dotrzeć do domu. Nocny przejazd, ale zupełnie bez historii. Żadnych szalejących kierowców wyprzedzających na zapałkę, żadnych nieoświetlonych pieszych, żadnych kłapiących czworonogów.
Bobrza robota w dolinie Czechówki © chirality

I co teraz? Urwany szlak rowerowy do Kazimierza © chirality

Budowa nitki S19 w Dąbrowicy © chirality

Grudniowe jabłko © chirality

Kapliczka z błędem © chirality

Ale to stary znak... © chirality

Tablica informacyjna szlaku młynów wodnych rzeki Bystrej © chirality

Tablica informacyjna ścieżki dydaktycznej SACRUM-NATURA-HISTORIA w Zarzece © chirality

Krzywe pola w Zarzece k/Wąwolnicy © chirality

Wjazd do Wąwozu Lipnickiego w Wąwolnicy © chirality

Wąwóz Lipnicki w Wąwolnicy © chirality

Wąwóz Lipnicki w Wąwolnicy © chirality

Zachód słońca w okolicach Wąwolnicy © chirality

U podnóża podjazdu płytowego w Rąblowie © chirality

Zmierzch w okolicach Rąblowa © chirality

Nocny wjazd do wąwozu w okolicach Skowieszynka © chirality

Kazimierz Dolny nocą © chirality

Kazimierz Dolny nocą © chirality

Kazimierz Dolny nocą © chirality