Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

rower szosowy

Dystans całkowity:16979.33 km (w terenie 12.30 km; 0.07%)
Czas w ruchu:608:37
Średnia prędkość:27.82 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:54791 m
Liczba aktywności:272
Średnio na aktywność:62.42 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • DST 35.09km
  • Czas 01:15
  • VAVG 28.07km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 91m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Piątek, 28 listopada 2014 · dodano: 28.11.2014 | Komentarze 0

Przejazd standardowej pętelki dookoła Zalewu z kamerą. Temperatura spadła poniżej zera, ale jechało się całkiem komfortowo. Jedynie tête-à-tête ze wschodnim wiatrem trochę wyziębiało. Pomimo tego, że było generalnie sucho, to najbardziej obawiałem się zlodowaciałych plam, bo podejrzewam, że szosówką epicko się na nich wykłada. No i było tego trochę w nierównościach asfaltu, jak i pod mostami, z których na DDR kapie woda. Na trasie spotkałem nawet kilku rowerzystów i biegaczy, ale ogólnie było raczej pusto. Do domu zawinąłem na zakładkę z nocą.


Walka o byt na ul. Nadbystrzyckiej w Lublinie
Walka o byt na ul. Nadbystrzyckiej w Lublinie © chirality

Rowerzyści na DDR wzdłuż Bystrzycy w Lublinie
Rowerzyści (!!!) na DDR wzdłuż Bystrzycy w Lublinie © chirality

♫♪Bo ja jestem, proszę Pana, na zakręcie♫♪ - DDR przy Zalewie Zemborzyckim
♫♪Bo ja jestem, proszę Pana, na zakręcie♫♪ - DDR wzdłuż Zalewu Zemborzyckiego © chirality

Albo snajper, albo fotograf nad Zalewem Zemborzyckim
Albo snajper, albo fotograf nad Zalewem Zemborzyckim © chirality



  • DST 35.24km
  • Czas 01:16
  • VAVG 27.82km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 87m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 24 listopada 2014 · dodano: 24.11.2014 | Komentarze 0

Standardowa pętelka dookoła Zalewu. Wyjazd trochę późny, więc druga połówka trasy już po zmroku. Po wczorajszej względnej ciszy, wiatr ponownie rozbujał się na dobre. Rowerzystów na trasie mógłbym policzyć na palcach trzech rąk. Sporo osób naginało na rowerach miejskich. Pewnie dlatego, że usługa ta ma być dostępna jedynie do końca listopada, więc ludzie chcą się najeździć przed zimą.



  • DST 35.18km
  • Czas 01:14
  • VAVG 28.52km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 24.11.2014 | Komentarze 0

Objazd standardowej pętelki dookoła Zalewu, bo żal nie wykorzystać pięciostopniowej fali upałów. Na trasie wielu pieszych snujących się po DDR w przedhibernacyjnym amoku. Pomimo, że mijałem nawet sporo rowerzystów jak na tę porę roku, to jednak nie jest nas wystarczająco wielu, aby piechota była w pełni świadoma naszego istnienia. Końcówkę dokręcałem już po zmroku i wtedy najbardziej rozbawił mnie rowerzysta odpoczywający na ławeczce. Wiem, że rowerzysta, bo jego nieoświetlony rower stał zaparkowany na DDR.




  • DST 50.42km
  • Czas 01:53
  • VAVG 26.77km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 254m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubelska pętelka

Wtorek, 18 listopada 2014 · dodano: 18.11.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj padło na standardową pętelkę po południowo-zachodnich okolicach Lublina. Zimno, ale w ruchu było nawet komfortowo, a to zapewne dzięki niskiej wilgotności. Niestety, mocny wiatr nie popuszcza i o ile centralnie zmagałem się z nim jedynie na krótkich odcinkach, o tyle jego boczne podmuchy albo spychały mnie na pobocze, albo na środek jezdni. Na przejażdżkę zamontowałem do kierownicy kamerę, bo dawno nic nie nagrywałem, więc lampka musiała czekać na swoją kolej. Druga bateria w kamerze wyczerpała się gdzieś na DK19 i była na to najwyższa pora, gdyż robiło się ciemno. Z ulgą zamieniłem więc kamerę na lampkę. Przed Lublinem zorientowałem się, że od mocnego wiatru mocno łzawią mi oczy. I wtedy mnie olśniło, że podczas postoju na instalowanie oświetlenia zostawiłem gdzieś w krzakach okulary. Bywa.

Bezkolizyjna DDR wzdłuż Bystrzycy w Lublinie
Bezkolizyjna DDR wzdłuż Bystrzycy w Lublinie © chirality

Tama na Zalewie Zemborzyckim
Tama na Zalewie Zemborzyckim © chirality

Bażant w locie nad Zalewem Zemborzyckim
Bażant w locie nad Zalewem Zemborzyckim © chirality

Wjazd do Prawiednik
Wjazd do Prawiednik © chirality

Wjazd do Polanówki k/Lublina
Zjazd do Polanówki k/Lublina © chirality

Rolnicza machina w Żabiej Woli k/Lublina
Rolnicza machina w Żabiej Woli k/Lublina © chirality



  • DST 35.08km
  • Czas 01:16
  • VAVG 27.69km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Niedziela, 16 listopada 2014 · dodano: 16.11.2014 | Komentarze 0

Objazd standardowej pętelki dookoła Zalewu. Rześko, a wschodni wiatr tak huczał w uszach, że nie słyszałem własnych myśli, nie mówiąc o ciszy wyborczej. Ze względu na panujące pustki przejazd raczej bez historii, no może z wyjątkiem psa, który próbował popełnić samobójstwo rzucając mi się pod koła. Powrót do domu na styk ze zmrokiem.




  • DST 164.77km
  • Czas 06:23
  • VAVG 25.81km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 317m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Wytyckie

Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 12.11.2014 | Komentarze 0

Po wycieczce nad jezioro Dratów w ramach objazdu podlubelskich akwenów, tym razem postanowiłem udać się nad Jezioro Wytyckie, które jest obszarowym liderem Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Z Lublina wyjechałem tuż po południu i mogłem się tylko cieszyć z pięknej słonecznej pogody. Nie zdążyłem jednak jeszcze wyjechać z miasta, a już złapałem kapcia. Pomimo tego, że miałem zapasową dętkę, to jednak załatałem tę przebitą, aby ewentualnego kolejnego kapcia złapanego nocą móc naprawić sprawniej. Na szczycie zjazdu w Ciecierzynie wyprzedziłem parę rowerzystów i trochę zdeprymowało mnie to, że jeden z nich siadł mi zbyt ciasno na kole - gdybym podczas zjazdu musiał gwałtownie hamować, byłoby nieciekawie. W Niemcach odbiłem na wschód w stronę Jawidza, a następnie wzdłuż Wieprza dotarłem do Łęcznej. Podróż kontynuowałem drogą włodawską i po minięciu Jeziora Głębokiego odbiłem na północny-wschód. Do celu chciałem dotrzeć przed zachodem Słońca, a ponieważ naprawa kapcia trochę plany nadwyrężyła, więc darowałem sobie wszelkie postoje. W okolice Jeziora Wytyckiego dotarłem na styk i przez chwilę martwiłem się, czy uda mi się dostać na jego brzeg. Jezioro to wygląda od wschodu jak warownia - od cywilizacji oddziela je wysoka grobla, u podnóża której płynie niewielka rzeczka Włodawka robiąca za fosę. Na szczęście po odbiciu na Wólkę Wytycką i przekroczeniu Włodawki znalazłem się przy grobli. Nad samym jeziorem nie zabawiłem długo, bo bezczynność zaczynała mnie wychładzać. Cała droga powrotna już na lampkach. Ponieważ podczas tego wyjazdu chciałem zatoczyć pętelkę dookoła Poleskiego Parku Narodowego, więc pociągnąłem dalej drogą włodawską do miejscowości Kołacze, gdzie odbiłem na zachód w kierunku Sosnowicy, w której skręciłem na południe w kierunku Łęcznej. Kilka kilometrów przez Ludwinem zawinąłem na stację benzynową, gdzie z ulgą uzupełniłem płyny, bo pragnienie już od wielu kilometrów mi uwierało. Odcinek Łęczna-Lublin to już standard, a intensywny ruch samochodowy połączony z brakiem pobocza nie pozwalał na chwilę relaksu. Na tej trasie znajduje się czarny punkt z tablicą informującą o liczbie ofiar śmiertelnych i rannych. Pomyślałem sobie, że ta tablica robiłaby większe wrażenie, gdyby liczby ofiar były napisane kredą, a nie farbą. W Lublinie nad Bystrzycą kotłowała się mgła i ciągnęło takim chłodem, że poczułem ulgę, gdy w końcu dotarłem do domu.

Małe ale głębokie - Jezioro Głębokie koło Cycowa
Małe ale głębokie - Jezioro Głębokie koło Cycowa © chirality

Zachód Słońca nad Jeziorem Wytyckim
Zachód Słońca nad Jeziorem Wytyckim © chirality

Śluza na Włodawce. W tle grobla Jeziora Wytyckiego
Śluza na Włodawce. W tle grobla Jeziora Wytyckiego © chirality

Elementy napędu śluzy na Włodawce
Elementy napędu śluzy na Włodawce © chirality

Elementy napędu śluzy na Włodawce
Elementy napędu śluzy na Włodawce © chirality

Jezioro Wytyckie
Jezioro Wytyckie © chirality

Jezioro Wytyckie
Jezioro Wytyckie © chirality

Nad Jeziorem Wytyckim
Nad Jeziorem Wytyckim © chirality

Jezioro Wytyckie
Jezioro Wytyckie © chirality



  • DST 35.10km
  • Czas 01:12
  • VAVG 29.25km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 83m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 4 listopada 2014 · dodano: 09.11.2014 | Komentarze 0

Objazd standardowej pętelki dookoła Zalewu połączony z testem kominiarki z Lidla (całe 18 zł). Warunki do eksperymentów dobre, bo pomimo, że w miarę ciepło, to południowy wiatr bardzo konkretny. Na trasie pustawo i sennie do tego stopnia, że przy DDR pasły się bez skrępowania stada bażantów. Pomimo niewielkiej liczby rowerzystów, jeden wyjechał mi zza ślepego zakrętu na czołówkę. Ponieważ uparcie trzymał się swojej lewej, musiałem go wyminąć po angielsku, co zawsze obarczone jest ryzykiem. Zjazd do domu na styk z nocą.



  • DST 70.28km
  • Czas 02:27
  • VAVG 28.69km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki × 2

Środa, 29 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Podwójna porcja standardowej pętelki dookoła Zalewu. Żeby trochę urozmaicić, oplotłem wodę w przeciwnych kierunkach. Wschodni wiatr trochę sie panoszył. Powrót do domu na styk z nocą.




  • DST 17.75km
  • Czas 00:36
  • VAVG 29.58km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 53m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki - przerwana pętelka

Wtorek, 28 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

W planach była standardowa pętelka dookoła Zalewu. W zachodzącym Słońcu wszelkie nierówności na kostce brukowej rzucały długie cienie, które bezlitośnie obnażały kiepski stan tej nawierzchni. Gdy zacząłem objeżdżać zachodni brzeg, jechało mi się bardzo ciężko. Początkowo tłumaczyłem to wiatrem, ale gdy zacząłem czuć w siedzeniu wszystkie nierówności kostki, wiedziałem, że to jednak kapeć. Całe szczęście, że zapasową dętkę, łatki i pompkę mam. W domu. Czekała mnie więc sześciokilometrowa wycieczka z buta. Rowerzystów na trasie niewielu, ale wyprzedzający mnie facet zapytał, co się stało. W sumie to nie wyglądał na takiego, który wozi pompkę do skomplikowanych wentylków, ale pozory jednak mylą. Dobry człowiek podpompował mi koło, na którym byłem w stanie przejechać jakieś 2 kilometry. Potem znowu krótki spacer, ale mój anioł stróż ponownie mnie doszedł i ponownie nabił mi dętkę. Dzięki temu zaszczędził mi dobre pół godziny.




  • DST 35.15km
  • Czas 01:10
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Objazd standardowej pętelki dookoła Zalewu. Nie za ciepło, ale za to słonecznie. Na DDR w okolicy Lubelskiego Klubu Jeździeckiego leżało powalone drzewo. Wybrało sobie na leżenie niezbyt fortunne miejsce tuż za ślepym zakrętem. Jakby tego było mało, pod jednym z mostów na Bystrzycy nieomal rozpłaszczyłem szczura. Kątem oka zauważyłem, że wylazł z jakiejś dziury i 10 metrów pokonał ostrym sprintem, aby zdążyć pod koło. Na zakończenie rundki jakiś delikwent postanowił wyprzedzić jadącą obok siebie parę, czym obrał kurs na zderzenie ze mną. Ledwo udało mi się uciec na chodnik. No nie darowałbym sobie, gdyby mu się coś stało. Szczurowi, znaczy się. Zjazd do domu na styk z nocą.