Info

avatar Jestem chirality z Lublina. Mam przejechane 42279.29 km, w tym 945.90 km w terenie, z prędkością średnią 23.87 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

2020 button stats bikestats.pl

2019 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

Wykresy roczne

Wykres roczny blog rowerowy chirality.bikestats.pl

Archiwum



Wpisy archiwalne w kategorii

rower szosowy

Dystans całkowity:16979.33 km (w terenie 12.30 km; 0.07%)
Czas w ruchu:608:37
Średnia prędkość:27.82 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:54791 m
Liczba aktywności:272
Średnio na aktywność:62.42 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • DST 35.29km
  • Czas 01:10
  • VAVG 30.25km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 07.05.2014 | Komentarze 0

Pogoda zaczyna się poprawiać i ponownie można jeździć na krótko. Standardowa pętla dookoła Zalewu właściwie bez historii, gdyby nie leżące pokotem na DDR, i to za zakrętem przesłoniętym żywopłotem, niewiasty. Nie wiem, czy rolkarki, czy też biegaczki, ale oddawały się w takim miejscu fizjoterapii. Z troską zapytałem o ich stan psychiczny. Ma się rozumieć, bez używania terminologii medycznej.



  • DST 35.27km
  • Czas 01:10
  • VAVG 30.23km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

Niezły wygwizdów, nie ma co, więc tylko standardowa pętla dookoła Zalewu. Między południowo-zachodnim krańcem ul. Wapiennej a DDRem wzdłuż Bystrzycy koparki ryją przez ogródki działkowe jakiś prześwit. Albo deweloperka, albo nowa nitka DDR. W tych rewirach, powolne rugowanie działkowców trwa od kilku ładnych lat i pewnie niedługo nie ostanie się tam nawet marchewka.




  • DST 61.82km
  • Czas 02:07
  • VAVG 29.21km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

17 mgnień wiosny

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0

Po okresie paskudnej pogody, słońce wydaje się o wiele piękniejsze. Tak było i tym razem i pomimo niskiej temperatury aż mnie rwało do jazdy w ultrafiolecie. Wcześniej udałem się na wschodnioeuropejską stację paliw, aby dobić ciśnienie w kołach. Niestety, kompresor był закрутуй. Albo awaria, albo sprężone powietrze już odcięli.
Pokręciłem się po mojej standardowej pętelce dookoła Zalewu Zamborzyckiego, ale tym razem z trzykrotnym oplotem wody. Na niebie pływały małe chmurki i co tylko jakaś przesłoniła słońce, urok natychmiast pryskał - robiło się szaro i buro. Najpiękniejszy miesiąc w roku trochę pogodowo zawodzi, ale podobno od środy ma być lepiej. Oby.



  • DST 35.27km
  • Czas 01:10
  • VAVG 30.23km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 78m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimny Zalew Zemborzycki

Piątek, 2 maja 2014 · dodano: 02.05.2014 | Komentarze 0

Rano trochę padało, ale przez kolejne kilka godzin mokre jako tako przyschło. Wybrałem się więc na standardową pętelkę dookoła Zalewu Zemborzyckiego. Wczoraj pogoda rozpieszczała, natomiast dzisiaj zimno jak diabli. Pomimo długich rękawów, przejmujący wiatr wychłodził mnie na potęgę. Na trasie niewielu rowerzystów i jeden koń z kierowcą na grzbiecie. Pewnie lokator Lubelskiego Klubu Jeździeckiego. Koń znaczy się, bo kierowca mieszka zapewne gdzieś na mieście.



  • DST 35.29km
  • Czas 01:12
  • VAVG 29.41km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z kamerą wśród DDRów

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 02.05.2014 | Komentarze 0

W dzień świąteczny standardowa pętelka dookoła Zalewu Zemborzyckiego wydawała się odpowiednia. Spodziewałem się tłumów, więc przejechałem trasę z kamerą. Miałem nadzieję na zarejestrowanie jakichś mrożących krew w żyłach akcji na DDRach, ale tym razem nie było źle, poza nagminnym wyprzedzaniem, gdy samemu jest się już wyprzedzanym i jechaniem całą szerokością od krawężnika do krawężnika.

DDR wzdłuż Bystrzycy, Lublin
DDR wzdłuż Bystrzycy © chirality

DDR dookoła Zalewu Zemborzyckiego, Lublin
Przejście między kostką a asfaltem na ul. Cienistej © chirality

DDR dookoła Zalewu Zemborzyckiego, Lublin
DDR na ul. Osmolickiej © chirality

Kładka na Bystrzycy, Lublin
Kładka na Bystrzycy © chirality



  • DST 104.10km
  • Czas 03:32
  • VAVG 29.46km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew, Zalew, Zalew, Zalew, Zalew, Zalew, Zalew

Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 0

Kilka dni przerwy od roweru, bo albo padało, albo mogło padać, albo mogło móc padać. Z rana też objawił się przelotny deszcz, ale dzięki wysokiej temperaturze wszystko szybko przeschło. Zaplanowałem dalej wgryzać się w rower szosowy na pętli dookoła Zalewu Zemborzyckiego. Aby trochę chronić się przed wiatrem, objeżdżałem wodę w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Ceną za to jest nieprzyjemny lewoskręt z Osmolickiej w Żeglarską, gdyż nadjeżdżające z naprzeciwka Zemborzycką samochody mają tendencję do ścinania zakrętu. Do tego naginają tak, jakby w domu mleko kipiało. Mniej wiecej 40% pętli dookoła Zalewu to lekko telepiąca kostka, 40% to piękna asfaltowa DDR, a reszta to kiepski asfalt na Osmolickiej. Pewnie dlatego pod koniec jazdy zaczynały boleć mnie ręce. W sumie wykręciłem siedem pętelek. Niby chciałem osiem, ale to by już było trochę bez sensu. Na trasie kilka spięć z rolkarzami. Zachowują się tak, jakby przeprowadzali skoordynowaną próbę przejęcia DDRów.




  • DST 37.62km
  • Czas 01:14
  • VAVG 30.50km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Zemborzycki

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · dodano: 24.04.2014 | Komentarze 0

Dalszy ciąg oswajania się z szosówką. Przed wyjazdem postanowiłem chwycić za imbusy i podokręcać wszystkie śrubki. Idea okazała się słuszna. Niewiarygodne, jak wszystko było poluzowane. Kierownica i przednie koło żyły niezależnie od siebie i aż dziw, że podczas poprzedniej jazdy nie skończyło się to jakimś konkretnym wypadkiem. Dużo jeżdżę po kostce brukowej i pewnie rower doświadcza takich wibracji, że bezwiednie rozkłada się na czynniki pierwsze. Muszę ustanowić regularne dokręcanie śrubek nową świecką tradycją. Dzisiaj dwie rundki dookoła Zalewu. Trochę później niż zwykle i dzięki temu na trasie niewielu rowerzystów i pieszych. Idzie na deszcz, bo komary latają nisko - tak na wysokości otwartej gęby. Smakują jak kurczak. Przesolony.




  • DST 50.89km
  • Czas 01:47
  • VAVG 28.54km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Węzeł gordyjski

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 0

Oj dawno nie jeździłem na szosówce, bo wybór zazwyczaj pada na górala. Szosówki nie czuję, więc na niej nie jeżdżę. A skoro na niej nie jeżdżę, to jej nie czuję. Aby przerwać to błędne koło, postanowiłem w najbliższym czasie kręcić wyłącznie na szosówce, tak aby się z nią na dobre zaprzyjaźnić. Góral zrozumie, bo nie ma innego wyjścia. O ile jazda szosówką to gra na na skrzypcach smyczkiem, o tyle jazda góralem to gra na tarze wałkiem do ciasta. Zupełnie inny poziom subtelności, którego trzeba się nauczyć.
Dzisiaj pojechałem nad Zalew Zemborzycki i oplotłem go kilka razy. Ludzi zatrzęsienie, więc drażliwa kwestia dzwonka przy rowerze szosowym często zaprzątała mi głowę. Wydzieranie się na obcych to nie moja specjalność, a wiem, że większość nas rowerzystów reaguje na dźwięk dzwonka jak psy Pawłowa. Faktem jest, że dzwonek przy rowerze szosowym wygląda mniej więcej tak:



Prawo jednak go wymaga w każdym rowerze, a poza tym czasami się naprawdę przydaje. Będę więc musiał poszukać czegoś nie bijącego mocno po oczach, bo po dzisiejszym wyjeździe gardło bolało mnie bardziej niż nogi.



  • DST 35.23km
  • Czas 01:13
  • VAVG 28.96km/h
  • VMAX 56.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bardzo nerwowa pętelka

Wtorek, 8 kwietnia 2014 · dodano: 08.04.2014 | Komentarze 0

Rower szosowy poszedł w kąt na ponad trzy tygodnie, od kiedy po raz pierwszy wdziałem buty do pedałów zatrzaskowych. Pragmatycznie założyłem, że jeżeli mam zaliczać gleby, to lepiej robić to na góralu, bo ten wytrzyma znacznie więcej. Przez te kilka tygodni wyrobiłem swoją normę upadków, więc dzisiaj po raz pierwszy wyjechałem w szeroki świat przyspawany do szosówki. Jakby to nie było wystarczająco stresujące, to na mojej standardowej pętli dookoła Zalewu Zemborzyckiego było, ze względu na rewelacyjną pogodę, bardzo tłoczno i, co gorsza, odchodziły na niej zaprawdę dantejskie sceny. To, że dojechałem do domu cały i zdrowy traktuję jako chichot losu. No i muszę zdecydowanie częściej jeździć na szosówce, bo ponownie czułem się na niej obco. Od jutra załamanie pogody, więc pewnie z jazdy nic nie będzie.




  • DST 50.46km
  • Czas 01:45
  • VAVG 28.83km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt Szosant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosą po szosie

Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 14.03.2014 | Komentarze 0

Synoptycy zapowiadają od jutra załamanie pogody, które może potrwać kilka dni, więc dzisiaj pewnie ostatnia szansa na jazdę rowerem w komfortowych warunkach. Postanowiłem w końcu się przełamać i zrobić z rowerem szosowym to, do czego został stworzony, czyli powiesić go na ścianie i podziwiać. Wcześniej wypadało go jednak wyprowadzić na regularną ulicę. Skoczyłem od razu na głeboką wodę i przejechałem się DK19 nocą. Dopóki Słońce wisiało nad horyzontem było bardzo ciepło, ale o zmroku temperatura gwałtownie spadła. W okolicy Strzeszkowic nieciekawie wyglądający wypadek - policja, straż, karetki, kupa szkła, no i kilometrowe korki. Pomimo tego czułem się na piekielnie ruchliwej drodze dosyć bezpiecznie. Wmawiałem sobie, że każdy kierowca jadący za mną widział scenę wypadku, więc przez kilka kolejnych kilometrów będzie jechał przyzwoicie. Podczas ostatniej wycieczki miałem problem z samoodkręcającym się "kapslem" przy sterach. Dzisiaj tego nie zaobserwowałem, więc to jednak wibracje od kostki brukowej powodowały jego luzowanie.