Info

Więcej o mnie.

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014


Moje rowery
Wykresy roczne

+2
°
C
+2°
-2°
Lublin
Niedziela, 18
Poniedziałek | +1° | -1° | |
Wtorek | +2° | 0° | |
Środa | +3° | 0° | |
Czwartek | +3° | +2° | |
Piątek | +5° | 0° | |
Sobota | +2° | -3° |
Prognoza 7-dniową
Wpisy archiwalne w kategorii
50-100
Dystans całkowity: | 8445.33 km (w terenie 75.00 km; 0.89%) |
Czas w ruchu: | 326:17 |
Średnia prędkość: | 25.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.10 km/h |
Suma podjazdów: | 35322 m |
Liczba aktywności: | 137 |
Średnio na aktywność: | 61.64 km i 2h 22m |
Więcej statystyk |
- DST 70.28km
- Czas 02:27
- VAVG 28.69km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 162m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki × 2
Środa, 29 października 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0
Podwójna porcja standardowej pętelki dookoła Zalewu. Żeby trochę urozmaicić, oplotłem wodę w przeciwnych kierunkach. Wschodni wiatr trochę sie panoszył. Powrót do domu na styk z nocą. Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 92.58km
- Czas 03:36
- VAVG 25.72km/h
- VMAX 36.80km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 289m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Jezioro Dratów
Sobota, 25 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 0
W ramach objazdu podlubelskich jezior tym razem padło na Dratów. Do celu dojechałem bocznymi drogami w większości na nosa, więc trochę kluczenia było. Wiatr bardzo konkretny, który nie tylko spowalniał, ale i wychładzał. Miałem nadzieję, że nad jeziorem będą jakieś lasy, ale nic z tego - otwarta przestrzeń, więc wygwizdów jak się patrzy. Dlatego też o dłuższym postoju nie było mowy. Samo jezioro jest dosyć duże, ale nie wyglądało na takie o ambicjach turystycznych. Akurat trwa tam renowacja wałów, więc krajobrazy iście księżycowe. Do Lublina wróciłem przetartym szlakiem głównymi drogami przez Łęczną, od której przejazd już na lampce. Przed Lublinem w miejscowości Długie mała niespodzianka w postaci nowego zakazu ruchu rowerowego, który wyrósł tam za sprawą oddanej niedawno do użytku obwodnicy S17. Po chwili konsternacji wypatrzyłem w oddali jakąś kładkę nad obwodnicą. Rozwiązanie jest dla rowerzystów lekko niebezpieczne, bo aby się tam dostać trzeba na ruchliwej drodze popełnić lewoskręt. A w nocy nie jest w tym miejscu ciekawie.
Meandrujący Wieprz w Łańcuchowie © chirality

Panorama meandrującego Wieprza w Łańcuchowie © chirality

Kopalnia Węgla Kamiennego w Bogdance © chirality

Berga przy KWK Bogdanka © chirality

Zachód Słońca nad jeziorem Dratów © chirality

Kanał nad jeziorem Dratów © chirality

Śluza na kanale przy jeziorze Dratów © chirality

Jezioro Dratów © chirality

Wymagający shake'a łańcuch napędu śluzy przy jeziorze Dratów © chirality

Jezioro Dratów © chirality

Kanał nad jeziorem Dratów © chirality

Śluza na kanale przy jeziorze Dratów © chirality

Demolka wałów nad jeziorem Dratów © chirality

Miarka poziomu wody nad jeziorem Dratów © chirality

Eksplozja pałki tataraku © chirality
Kategoria 50-100, dzień, noc, rower szosowy, samotnie, szosa, Jeziora Lubelszczyzny
- DST 70.40km
- Czas 02:18
- VAVG 30.61km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 153m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalew Zemborzycki × 2
Środa, 15 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 0
Podwójna porcja standardowej pętelki dookoła Zalewu. Pogodowo niezbyt rewelacyjnie, ale pomimo tego na trasie bardzo wielu rowerzystów, w tym również szosowców. Pewnie każdy chce wykorzystać ostatnie podrygi przyzwoitej jesieni. Po pierwszym kółku wpadłem na chwilę do domu, aby wymienić baterie w nawigacji i ta krótka przerwa wystarczyła - drugie kółko zacząłem już wychłodzony i nie zmieniło się to do samego końca. Przejazd bez żadnych atrakcji. Jedynie jakiś góral, którego wyprzedziłem, siadł mi na kole i nieomal doprowadził do czołówki na bodajże jedynym rondzie rowerowym w mieście. Zawsze na nim robię nawrót, a wiozący się za mną rowerzysta planował jechać dalej. Na rondo wpakował się jednak pod prąd, więc spotkałem się z nim oko w oko i koło w koło. Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 99.05km
- Teren 1.00km
- Czas 03:33
- VAVG 27.90km/h
- VMAX 40.30km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 298m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Jezioro Rogóźno
Sobota, 11 października 2014 · dodano: 13.10.2014 | Komentarze 0
Piękna jesienna pogoda, którą postanowiłem wykorzystać do odwiedzenia kolejnego okolicznego jeziora – Rogóźna. Podróż do celu różnej jakości drogami gminnymi z krótkim postojem przy ruinach zamku w Zawieprzycach. Ponieważ do celu chciałem dojechać na nosa, więc postanowiłem nie wracać z Zawieprzyc na drogę Lubartów-Łęczna, a przeć dalej na północ. W pewnym momencie asfalty się skończyły i wpakowałem się na leśną gruntówkę. Trochę próbowałem po niej jechać, ale nie wychodziło mi to najlepiej. Końca tego raju nie było widać, dlatego też z podkulonym ogonem przeszedłem do planu, który pierwotnie odrzuciłem, i wróciłem na drugą stronę Wieprza do Jawidza. W Ludwinie podpiąłem się pod drogę wojewódzką i po kilku kilometrach znalazłem się nad Rogóźnem. Jezioro i jego okolice bardzo mi się podobały, bo w porównaniu z Piasecznem jest tam bardzo kameralnie. W trawie masa małych żabek, które jednak nie chciały cierpliwie pozować do zdjęć. Podobnie jak ławice narybku w samym jeziorze, które płoszył tupot moich bloków na kładce – ja w lewo, ławica w prawo; ja w prawo, ławica w lewo, itd. Kilku wędkarzy moczyło kije, ktoś grillował, w barze kilku klientów. Cisza i spokój. Ponieważ dzień zbliżał się ku końcowi, musiałem się niestety zwijać. Do Łęcznej dojechałem jeszcze bez lampek i zatrzymałem się na chwilę, aby przy zapadającym zmroku obfotografować grę świateł w fontannie na rynku. Potem jazda do Lublina z pełnym oświetleniem w towarzystwie bardzo intensywnego ruchu samochodowego.
Spóźniłem się... z zamku w Zawieprzycach zostały już tylko ruiny © chirality

Kaplica w Zawieprzycach © chirality

Wieprz tuż po zbiegu z Bystrzycą w Zawieprzycach © chirality

Wieprz w Kijanach tuż przed zbiegiem z Bystrzycą © chirality

Chyba jakieś łuskwiaki, ale głowy nie dam © chirality

Jezioro Rogóźno © chirality

Szuwary nad jeziorem Rogóźno © chirality

Równouprawnienie nad jeziorem Rogóźno © chirality

Fontanna w Łęcznej © chirality

Fontanna w Łęcznej © chirality

Fontanna w Łęcznej © chirality

Fontanna w Łęcznej © chirality
Kategoria 50-100, dzień, noc, rower szosowy, samotnie, szosa, Jeziora Lubelszczyzny
- DST 78.54km
- Czas 02:44
- VAVG 28.73km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 365m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubelski trójkąt
Czwartek, 9 października 2014 · dodano: 09.10.2014 | Komentarze 0
Piękna słoneczna pogoda, dzięki której mogłem przejechać się rowerem na krótko, co bardzo lubię. Zaplanowałem zrobić trójkąt po południowo-wschodnich okolicach Lublina. Pierwszy bok w kierunku Bychawy pod dosyć irytujący wiatr, więc z ulgą na pierwszym wierzchołku trójkąta odbiłem na północny-wschód. W Piotrkowie minąłem leżącego na poboczu martwego lisa. Nie miał żadnych zewnętrznych obrażeń i wyglądał jakby spał. Piękne zwierzę. A z twarzy był bardzo podobny do lisa, którego przepłoszyłem na rowerze wczoraj (tzn. ja byłem na rowerze, nie lis). Trochę obawiałem się o stan nawierzchni za Chmielem, bo na wiosnę była tam tragedia. Okazało się jednak, że dzielni drogowcy zalepili co większe dziury, więc dało się przejechać. Do drugiego wierzchołka trójkąta w okolicach Piask dojechałem już w głęboką szarówkę, więc trzeci bok serwisówką S12 przejechałem już przy lampce. W Lublinie wjechałem w koleinę wypełnioną kurzem i zaliczyłem glebę. Prędkość była niewielka, więc obyło się bez jakichś kontuzji. Pękł mi jedynie uchwyt tylnej lampki. Bywa.- DST 50.45km
- Czas 01:41
- VAVG 29.97km/h
- VMAX 46.90km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 227m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubelska pętelka
Sobota, 4 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 0
Standardowa 50-km pętelka na południowy-zachód od Lublina. Trochę zimno, ale w ruchu aż tak bardzo się tego nie odczuwało. Nad Zalewem Zemborzyckim sporo rowerzystów na pojazdach Lubelskiego Roweru Miejskiego. Widać, że idea chwyciła. Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 73.36km
- Czas 02:34
- VAVG 28.58km/h
- VMAX 46.10km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 277m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Lublin-Bełżyce-Nałęczów-Lublin
Piątek, 3 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 0
Postanowiłem pojechać gdzieś zupełnie bez planowania. Wyszła z tego pętelka obejmująca Bełżyce i Nałęczów. Nawrotu do Lublina nie chciałem robić DW830, bo w tym roku jeździłem tą drogą wiele razy. Początkowo tej decyzji żałowałem, bo między Nałęczowem i Ożarowem asfalt był nieprzyzwoicie znerany. Ale jak tylko pojawiła się tablica z nazwą gminy Jastków, nawierzchnia zrobiła się idealna. Wielki plus dla zawiadowcy tej gminy i wielki minus dla zawiadowcy gminy poprzedniej.
Zbieraczka jesiennych liści w Nałęczowie © chirality
Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 50.44km
- Czas 01:39
- VAVG 30.57km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 222m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubelska pętelka
Piątek, 19 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 0
Jedna ze standardowych pętelek, tym razem na południowy-zachód od Lublina. Temperaturowo bardzo przyjemnie, ale ponownie wyjechałem trochę za późno i końcówka już po ciemku. Kilka razy nieomal wywinąłem orła na drobnym czarnym żwirze zaśmiecającym pobocze. Nie wiem, czy jest on produktem erozji naszych wspaniałych dróg, czy też anty-rowerowe brygady rozsypują to po nocach. Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa
- DST 95.57km
- Czas 03:14
- VAVG 29.56km/h
- VMAX 47.60km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 333m
- Sprzęt Szosant
- Aktywność Jazda na rowerze
Jezioro Firlej
Sobota, 13 września 2014 · dodano: 14.09.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj pod moimi oknami festyn z okazji 35-lecia osiedla Czuby. Lokalny patriotyzm przegrywa jednak z ładną pogodą. Wybrałem się więc nad jezioro Firlej, do którego dojechałem DK19. Nad jeziorem cisza i spokój. Jedynie kilku rolkarzy i rowerzystów kręciło na DDR oplatającej wodę leniwe kółka. Z przyjemnością posiedziałbym tam znacznie dłużej, ale musiałem się szybko zbierać, żeby zdążyć do domu przed zmrokiem. Powrót gminnymi drogami, które jakościowo trochę się różnią od DK19. Powiało optymizmem, gdy przejeżdżałem przez Samoklęski i Biadaczkę. Po powrocie do domu powitał mnie festyn rozkręcony na dobre - właśnie koncert dawał zespół emerytów. A potem do późnej nocy reggae.
Moje osiedle jest 35 lat stare © chirality

Atrakcje na 35-lecie osiedla Czuby w Lublinie © chirality

Zjazd w Ciecierzynie k/Lublina na DK19 © chirality

Jezioro Firlej © chirality
Kategoria 50-100, dzień, rower szosowy, samotnie, szosa, Jeziora Lubelszczyzny
- DST 71.21km
- Teren 2.00km
- Czas 02:50
- VAVG 25.13km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 356m
- Sprzęt Banana Rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Lublin-Piaski-Świdnik-Lublin
Piątek, 22 sierpnia 2014 · dodano: 23.08.2014 | Komentarze 0
Po wyjeździe w ramach Stolice Lubelskich Powiatów Tour 2014, podczas którego za jednym zamachem odwiedziłem Łęczną, Chełm, Włodawawę, Białą Podlaską, Łuków, Radzyń Podlaski i Parczew, do "lubelskiej korony" brakowało mi jeszcze jednego miasta - Świdnika. Jest to najbliżej Lublina położona stolica powiatu i dlatego zostawiłem ją sobie na deser. Ze względu na bliską odległość celu podróży, chciałem urozmaicić nieco ten wyjazd i postarać się przy okazji poznać kilka nowych funkcji mojego aparatu fotograficznego. Zazwyczaj strzelam zdjęcia na lenia w trybie automatycznym, ale po przebrnięciu przez instrukcję obsługi odkryłem, że nawet tak niskobudżetowy aparat rzekomo dużo potrafi.
This artwork, "Stolice Lubelskich Powiatów Tour 2014", is a derivative of "Mapa administracyjna województwa lubelskiego '' by MaKa (CC BY SA )."Stolice Lubelskich Powiatów Tour 2014" is licensed under CC BY SA by chirality.
Wyjechałem z domu około szesnastej. Pomimo słonecznej pogody, dął lekko lodowaty wiatr i jazda na krótko nie była jakoś specjalnie komfortowa. Po ujechaniu kilku kilometrów ulicami Lublina zatrzymałem się na zrobienie zdjęć na Majdanku. Odwiedzanie miejsc martyrologii to lejtmotyw moich wycieczek (np. Bełżec i Sobibór) w tym roku. Po kilku kolejnych kilometrach, znalazłem się na kładce rozpiętej nad S17. Chciałem na niej sprawdzić, jak mój aparat radzi sobie zarówno z panoramami, jak i symulacją techniki tilt-shift (już w domu okazało się, że z wykonanych zdjęć daje się sklejać przyzwoite panoramy, natomiast nad tilt-shift'em muszę trochę popracować, bo zupełnie źle ustawiałem obszary rozmycia). Potem podjechałem na kolejną kładkę nad S17, gdzie znowu zająłem się pstrykaniem. Byłem tak tym zajęty, że przestrzeliłem wjazd do Świdnika. A ponieważ nie chciało mi się wracać, więc postanowiłem podjechać do Piask, a Świdnik zaliczyć na powrocie. Chyba po raz pierwszy jechałem spory kawałek do Piask po drogach na północ od S17 - są one bardziej pokręcone niż ich odpowiednik po stronie południowej. W Piaskach nie zabawiłem długo i przez Minkowice pojechałem do Świdnika. Widać gołym okiem, że to miasto było kiedyś ważnym ośrodkiem przemysłu lotniczego. Świdnik opuściłem znaną mi trasą ku lubelskiej ul. Mełgiewskiej i gdy tak sobie beztrosko jechałem, stanąłem twarzą w twarz ze znakiem zakazu ruchu rowerów. Wschodnia część obwodnicy Lublina jest prawie gotowa do użytku i mimo, że jeszcze nic po niej nie jeździ, to jednak rowerami już jej przecinać nie można. No ale nie narzekam, bo dzięki temu miałem okazje zaliczyć swieżą kładkę nad nową trasą. Do domu dotarłem w głęboką szarówkę DDR wzdłuż Bystrzycy.
Ten wyjazd był ukoronowaniem mojego Stolice Lubelskich Powiatów Tour 2014. Aby odwiedzić wszystkie 19 siedzib lubelskich powiatów (Lublina nie liczę) musiałem odbyć 8 podróży (4 na rowerze szosowym i tyle samo na rowerach górskich), przejechać 1675 km (1084 km na szosówce i 591 km na góralach) i spędzić w siodle prawie 65 godzin. Wszystkie wyjazdy były solo i bez żadnych noclegów. Czasami, szczególnie na dłuższych trasach, czułem pewne zrozumienie dla pogrobowców polskich komunistów, którzy trąbią o przywróceniu starego podziału administracyjnego Polski (obecne województwo lubelskie zawiera w sobie dawne województwo lubelskie, bialskopodlaskie, chełmskie i zamojskie - objechanie takiego karła z przeszłości byloby o wiele łatwiejsze). Jednak po powrocie do domu, owo zrozumienie umierało śmiercią naturalną. Lubelskie jest krajobrazowo bardzo piękne, chociaż drogi, po których dane mi było się poruszać były bardzo często takie sobie. Jest rownież ogromne, co się szczególnie czuje jadąc z południa na północ (albo odwrotnie). Reasumując, był to bardzo dobry pomysł, żeby się w coś takiego w tym roku pobawić.

Były obóz zagłady na Majdanku (monochromatycznie plus zielony) © chirality

Pomnik w byłym obozie zagłady na Majdanku (monochromatycznie) © chirality

Panorama z kładki nad S17 na wysokości Świdnika w kierunku Piask (zdjęcia klejone w Hugin Panorama Creator) © chirality

Droga S17 na wysokości Świdnika (nieudany tilt-shift) © chirality

Przystanek autobusowy (!?!) na S17 w okolicach Świdnika (nieudany tilt-shift) © chirality

Zjazd z kładki nad S17 w okolicach Świdnika © chirality

Pompa w Piaskach (nieudany tilt-shift) © chirality

Zdesymetryzowana zębem czasu brama wjazdowa w Podzamczu © chirality

Mój rower w Świdniku © chirality

Kino "Lot" w Świdniku © chirality

Helikopter w Świdniku © chirality

Wschodni fragment (jeszcze zamkniętej) obwodnicy Lublina © chirality

Kładka pieszo-rowerowa (na ukończeniu) nad obwodnicą Lublina © chirality

Dworek Grafa w Lublinie © chirality
Po raz kolejny zapomniałem przestawić mojego Garmina na nieco mniej częste rejestrowanie punktów do śladu. W konsekwencji wycieczka dorobiła się śladu GPS w trzech kawałkach.
Kategoria 50-100, dzień, samotnie, stolice lubelskich powiatów, szosa, miejsca przeklęte